Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 09:06
Reklama
Reklama

Dzielnicowi za 2 złote

Od jakiegoś czasu na stronach internetowych wszystkich jednostek Policji w naszym województwie pojawiły się banery reklamujące konkurs, w którym głosować można i wybierać najlepszego spośród najlepszych dzielnicowych. Nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdy nie fakt, że konkurs organizuje jedna z regionalnych gazet a żeby zgłosować trzeba za to zapłacić, bo wyłanianie „supergliny” odbywa się za pomocą sms-ów. Koszt każdego z nich to 2,46 zł. Policja nie uważa by udział w konkursie był czymś nieetycznym. Ma on popularyzować służbę dzielnicowych i budować ich pozytywny wizerunek. Policjanci czują się zażenowani a większość z nas wolałaby oglądać stróżów prawa na patrolach w podległym im rejonie niż na fotografiach w gazetach.

 

Kandydata na dzielnicowego roku mógł zgłosić każdy. KWP podkreśla, że publikacje w prasie o zasięgu wojewódzkim oraz w Internecie dają możliwość dotarcia do szerokiej rzeszy odbiorców stąd przychylne nastawienie do inicjatywy podjętej przez wydawcę gazety.

 

Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi nie jest jedyną, która w podobnych akcjach bierze udział. Policyjni marketingowcy sami przyznają, że opierali się na doświadczeniach Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskich i Gazety Lubuskiej czy też Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy i Gdańsku wraz z Gazetą Pomorską. Jednostki te od kilku lat wspierają podobne plebiscyty, w których głosowanie odbywa się także za pośrednictwem sms-ów. Udział w głosowaniu jest całkowicie dobrowolny. Konkursy nie są konsultowane z Komendą Główną Policji, natomiast Rzecznik KGP jest informowany o wszelkich działaniach związanych ze współpracą z mediami w ramach komunikacji ze społeczeństwem.

 

- Plebiscyt „Dzielnicowy Roku 2012” prowadzony przez gazetę ma przede wszystkim na celu popularyzację trudnej i specyficznej służby funkcjonariuszy tego pionu i wyłonienie zdaniem czytelników najlepszego dzielnicowego - odpowiada na nasze pytania podinsp. Joanna Kącka Rzecznik KWP w Łodzi. - Funkcjonariusze ci są często określani policjantami pierwszego kontaktu dlatego tak ważna jest popularyzacja roli jaką spełniają. Udział w takim plebiscycie jest formą docenienia przez przełożonych, innych funkcjonariuszy oraz mieszkańców regionu.

 

Takie jest oficjalne stanowisko Wojewódzkiej Komendy Policji w tej sprawie. Ma się ono jednak nijak do opinii specjalistów od marketingu oraz badania opinii publicznej. We wszelkiego rodzaju literaturze naukowej pogląd o wiarygodności sond SMS-owych jest raczej krytyczny. Nie dalej jak dwa tygodnie temu miał miejsce wykład dotyczący metodologii badań politologicznych, podczas którego prowadzący prof. Andrzej Chodubski wyraził stanowisko, z którym zgodzili się także obecni na spotkaniu profesorowie, że sonda SMS- owa w przeciwieństwie do badania sondażowego przeprowadzanego na określonej próbie badawczej, nie jest miarodajnym narzędziem do badania opinii publicznej. Tak uważają specjaliści. Nikt nie ma wątpliwości, że tego rodzaju głosowania mają tylko jeden cel. Jest nim wygenerowanie przychodu podmiotowi, który jest organizatorem i operatorem plebiscytu.

 

Podinspektor Joaanna Kącka podkreśla też, że aby wziąć zagłosować w konkursie nie trzeba wysyłać smsa -  Alternatywą dla jest wypełnienie i przekazanie do Redakcji kuponu. - Rzecz jednak w tym, że kupony też dostępne są w papierowym wydaniu gazety, za które również należy zapłacić.

 

Rzecznik KWP zastrzega jednak, by zamieszczenia banerów na stronach oficjalnych komend powiatowych i wojewódzkich nie nazywać „akcją reklamową”. - Przez zamieszczenie na stronach komend odnośnika do plebiscytu, w którym uczestniczą reprezentanci poszczególnych jednostek powiatowych, chcieliśmy dotrzeć do większej liczby mieszkańców pozostawiając im suwerenną decyzję, co do wzięcia udziału w głosowaniu w takiej czy innej formie. Już samo zapoznanie się z listą kandydatów oraz opisem ich sylwetek jest moim zdaniem pozytywnym elementem promującym dzielnicowych służących w miejscu zamieszkania czytelników/internautów - przekonuje

Specjaliści przestrzegają. Takie sondy, wbrew panującemu powszechnie przekonaniu nie pozwalają nawet w przybliżony sposób zorientować się w zakresie trendów czy też ocen dotyczących badanego obszaru. Sonda jest niczym więcej jak tylko wyrazem opinii osób głosujących, które nie stanowią miarodajnej próby badawczej. W dużej mierze, jeżeli nie w stopniu decydującym, w tego typu sondach przeważają głosy osób i środowisk ocenianych. Te głosy wzmocnione są czasem przez aktywność grup mających interes w wykreowaniu określonego wyniku oraz inne przypadkowe osoby stanowiące niereprezentatywną mniejszość ale nigdy nie stanowią głosu ogółu i nie należy im przypisywać cech obiektywnej oceny dokonywanej przez całość społeczności.

 

- To jest dla nas wszystkich oczywiste -opowiada dziennikarz, jednego z regionalnych mediów. - Sondaże prowadzimy tylko dlatego, że generują one dla nas dochody. Z operatorem sms dzielimy się wpływami po połowie. Łatwo więc obliczyć, że jeśli w jakimś głosowaniu np. na dzielnicowego roku jest kilkudziesięciu kandydatów, to każdy z nich musi wygenerować od kilkudziesięciu do kilkuset smsów. Nasza redakcja ma z każdego złotówkę netto. Za każdym razem kiedy organizujemy podobne sondy mamy ubaw, bo przecież widzimy, że większość głosów na danego kandydata wysyłanych jest z tych samych numerów telefonów. Ale jeśli ktoś chce sobie poprawić samopoczucie i jeszcze za to zapłacić, to jego sprawa. Stąd m.in. duża rozbieżność między wynikami sondaży sms-owych a prawdziwymi wynikami wyborów o charakterze politycznym. W tym konkretnym przypadku żartobliwie mogę zadać pytanie, na które sam odpowiem. Który z policjantów wygra? Kawaler nie mający dzieci i żony na utrzymaniu, bo jego na wysyłanie sms-ów stać.

 

Oczywiście jak długo trzymamy się konwencji zabawy tak długo nie jest takie głosowanie niczym groźnym. Gorzej gdy wyniki tego typu zabawy stają się przedmiotem kreowania oceny przez przełożonych lub gdy organizatorzy zabawy przekraczają granicę dobrego smaku i zaczynają nadinterpretować wyniki swoich sond, próbując przedstawiać je jako pogląd ogółu lub wręcz terroryzować interpretacjami wyników by wymusić aktywność w wysyłaniu SMSów.

 

- Sondażom tego rodzaju przypatruję się z dużą uwagą - mówi pełnomocnik prezydenta Tomaszowa Mazowieckiego, Jakub Pietkiewicz. - W zeszłym tygodniu jedna z tomaszowskich redakcji zrelacjonowała prowadzoną przez siebie sondę SMSową tekstem: Są jednak i tacy, którzy zgromadzili dotychczas wyłącznie głosy na nie… i tu następuje wyliczanka osób, na które nie oddano jeszcze głosów w sondzie. Po tego typu tekstach rodzi się pytanie czy jest to jeszcze jedynie niegroźne zachęcanie mieszkańców miasta do zabawy czy już paraterroryzm SMSowy, realizowany jako próba wymuszenia aktywności na osobach poddanych ocenie oraz skłonienia ich środowisk do wysyłania słono płatnych SMSów. Prezydent Rafał Zagozdon zawsze uprzedza swoich współpracowników by nie dawali się wciągać w żadne SMSowe „rywalizacje”. Zamiast wspierać SMSami bogate redakcje lokalnego dziennika czy rozgłośni radiowej można te same pieniądze przeznaczyć na pomoc naprawdę potrzebującym.

 

Trudno odmówić racji tego rodzaju argumentacji. Istnieją  liczne charytatywne akcje SMSowe prowadzone w szczytnych celach. Poparcie pomocy potrzebującym dzieciom, wielodzietnym rodzinom wydaje się cenniejsze choć na pewno mniej spektakularne niż pompowanie sztucznej popularności w konkursach i zdobywanie iluzorycznego poparcia.

 

Wątpliwości budzą też wzajemne relacje na linii Media - Policja, gdzie jedna ze stron na co dzień stanowić może podmiot krytyki, jako organ administracji państwowej, a druga (przynajmniej w teorii) powinna pełnić rolę recenzenta podejmowanych przez tę pierwszą działań. Czy nie można w takim przypadku podejrzewać, że pomoc w generowaniu przychodów finansowych dla wydawnictwa stanowi formę kupowania sobie jego przychylności?


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Szczęśliwy Emeryt 07.12.2012 10:19
Do Eneasza, Komedianta placówki MO i Marcina R.: Dzielnicowy jest teraz do wszystkiego. A jak ktoś jest od wszystkiego to jest do niczego. Przewalają papiery i robią za innych, żeby w ogóle ktoś był na ulicach. Co do punktów i placówek - czyżby tęsknota "komuno wróć" - przecież wszystko z tych czasów to jest be.

07.12.2012 09:20
To ciekawe, bo ja też nie wiem, kto jest moim dzielnicowym. Człowieka nigdy na oczy nie widziałem. Kilka, czy kilkanaście lat temu, kiedy mieliśmy poprzedniego, był on osobnikiem widzialnym. Ludzie faceta znali a on znał doskonale podległy sobie teren

Komediant placówki MO 06.12.2012 22:42
dzielnicowy jest jak Yeti, wszyscy o nim mówią ale nikt go nigdy nie widział.

tyto 06.12.2012 21:17
Dzielnicowy!? Co to takiego? Czy jest takie coś w Policji? Co oni robią? jak wyglądają, i kto to w ogóle jest!!!Jakie oni mają zadania i komu służą. Przydałoby się aby ich skierować do pracy na osiedlach, aby pogonili trochę tą łobuzerię!!!

Marcin R. 06.12.2012 21:00
Mariusz a wiesz co jest najbardziej wesołe w tym artykule ze POLICJA organizuje konkurs na cos czego niema !!!! Gdzie w Tomaszowie przyjmuja dzielnicowi na komendzie tylko , za komuny pamietam były tzw placówki gdzie urzedowali dzielnicowi, taka placówka była np w lokalu przy ulicy Warszawskiej 17 na przeciwko TESCO. Dzielnicowi chodzili po swoich rejonach bylo go widac chodził pieszo a obecnie gdzie oni są ??????

06.12.2012 20:33
Chyba nie do końca potrafisz czytać ze zrozumieniem, co w Tomaszowie nie jest niczym dziwnym. Nie jest tu problem w tym, że wydawnictwo organizuje konkurs, by generować przychody, bo jest ono normalnym przedsiębiorstwem nastawionym na zysk. Nie ma w tym nic złego. Problem tkwi w tym, że do udziału w akcji zachęca dowództwo Komendy Wojewódzkiej i Komend Powiatowych. To tak, jakbyśmy zorganizowali sms-owy konkurs na najlepszego radnego albo urzędnika a reklamowałby go Prezydent Zagozdon na naszych stronach i na stronie oficjalnej urzędu miasta.

Wolek 06.12.2012 20:24
Sam żeś sony prowadził i to swoich kolesi z rady obłudniku

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Co grozi za brak ubezpieczenia ciągnika rolniczego? Ciągnik rolniczy to jeden z najczęściej wykorzystywanych pojazdów w rolnictwie. Posiadanie maszyny wiąże się nie tylko z odpowiedzialnością za jej stan techniczny, ale również z koniecznością wykupienia odpowiedniego ubezpieczenia. Jak się okazuje, zgodnie z prawem polisa jest obowiązkowa, a jej celem jest ochrona właściciela pojazdu oraz innych uczestników ruchu drogowego. Co grozi za brak ubezpieczenia? Przeczytaj nasz artykuł, aby uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji prawnych i finansowych.Data dodania artykułu: 21.01.2025 15:12 Astronom: najbliższe tygodnie to dobry czas na obserwacje jasnych planet W najbliższych tygodniach, przy dobrej pogodzie, na nocnym niebie można obserwować: Marsa, Jowisza, Wenus i Saturna, zaś Urana i Neptuna - z pomocą np. lunety. Pod koniec lutego dołączy do nich Merkury. Dla amatorów obserwacji to dobry moment na spojrzenie w niebo - powiedział PAP astronom Jerzy Rafalski.Data dodania artykułu: 21.01.2025 11:02 Film dokumentalny o Liroyu trafi na ekrany kin 21 marca Mówi się o nim, że „jedną płytą wyciągnął polski hip-hop z podziemia”. Później związał się z polityką. Kim jest Piotr Marzec, którego wszyscy kojarzą z jego sceniczną personą, Liroyem? Na to pytanie w swoim najnowszym filmie „Don’t f**k with Liroy” odpowiada reżyserka, Małgorzata Kowalczyk, która wcześniej zrealizowała filmu „Fenomen” o Jurku Owsiaku. Obraz zadebiutuje na ekranach polskich kin 21 marca.Data dodania artykułu: 21.01.2025 10:48
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama
Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
ReklamaAd Libitum da koncert w MCK Za Pilicą
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią. Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliów Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Za to, że nie mamy nowego bloku operacyjnego odpowiada Starosta Węgrzynowski Radni Komitetu Wyborczego Marcina Witko w Powiecie Tomaszowskim oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego złożyli wniosek o zwołanie sesji w trybie tzw. nadzwyczajnym. Tematem przewodnim była sytuacja w szpitalu po zmianie Prezesa spółki. Radni chcieli też przepytać Marka Utrackiego i poznać zakres jego kompetencji. W czasie 3 godzin obrad pojawiło się tak wiele wątków, że dla przejrzystości należy relację podzielić na kilka części. To, co najbardziej powinno interesować tomaszowian, to oczywiście poprawa jakości usług, której nie da się przeprowadzić bez ważnych inwestycji. Są one istotne z punktu widzenia rozwoju i coraz większego zapotrzebowania w związku ze starzejącym się społeczeństwa miasta, powiatu. Dyrektor Monika Białas skupiła się na dwóch złożonych wnioskach oraz trzecim, który jest gotowy do złożenia. Skaczcie do góry jak... polityczne kangury Wszystko wskazuje na to, że Adrianowi Witczakowi uda się w krótkim czasie odzyskać dwóch radnych w Radzie Miejskiej. Nie jest tu mowa oczywiście o paniach, które złożyły rezygnację z członkostwa w klubie i partii, nie godząc się z zachowaniami posła Platformy Obywatelskiej. Do radnych KO dołączą najprawdopodobniej dwaj radni Kucharscy, którzy już obecnie uczestniczą w partyjnych zebraniach Platformy. Obaj Panowie dostali się do Rady z listy Polski 2050 Szymona Hołowni, wcześniej mandaty uzyskali kandydując z list PO. Teraz wykonają kolejny kangurzy skok. Co na to Polska 2050? Członkowie partii od swoich radnych się odcinają. Nawet świąteczne życzenia w Tomaszowskim Informatorze Tygodniowym składali osobno. Twierdzą, że panowie w partii nie są i od ich działań się dystansują
Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama