Temat nie jest nowy. Dyskusja nad nim trwa nieprzerwanie od kilku miesięcy i radni od samego początku stali na stanowisku, że sprzedaż nieruchomości z pominięciem procedur przetargowych nie wchodzi w grę. Taka też była opinia komisji, które zajmowały się sprawą wniosku o sprzedaż, jaki złożył dotychczasowy najemca, którym jest Jacenty Zatyka, właściciel „TOM-MED-u”.
W budynku właściwie od samego początku zlokalizowana była przychodnia dla dzieci zdrowych i chorych. Wielu dzisiejszych 40 latków wspomina wizyty u doktor Poter, Markiewicza, czy Kołodzieja i oczywiście gabinet zabiegowy z miłymi pielęgniarkami i zdecydowanie mniej przyjemnymi strzykawkami.
Od jakiegoś czasu najemcą jest nieruchomości częściowo stanowiącej odrębny budynek a w części pozostającej lokalem w wielorodzinnym budynku wspólnoty jest wspomniany powyżej Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej. Niestety od blisko roku nie pełni on swojej pierwotnej funkcji i nie odwiedzają go ani mali ani też więksi pacjenci. Powodem ma być zły stan techniczny obiektu. Jest to więc kolejny, po Galerii Arkady przykład zaniechań ze strony osób zarządzających publicznym majątkiem, powodujących zmniejszenie jego wartości. Należności z czynszów zostały „skonsumowane” a nie jest dla nikogo chyba tajemnicą, że budynki, które są niedoinwestowane w szybkim tempie ulegają degradacji. Zdarza się nawet, że do stopnia, który ich remont czyni nieopłacalnym. Najprostszym rozwiązaniem ma być sprzedaż.
Na sprzedaż radni gotowi są się zgodzić. Uważają jednak, że powinna się ona odbyć w warunkach konkurencji, by zagwarantować, że cena, jaka zostanie osiągnięta z jej sprzedaży, będzie odpowiadała cenie rynkowej i jej rzeczywistej wartości.
- Oczywiście, że w przypadku atrakcyjnie położonych lokali czy nieruchomości powinna wchodzić w grę jedynie forma przetargu nieograniczonego - mówi radny Arkadiusz Gajewski. - Przynieść ona powinna większe korzyści miastu. Musimy dbać z jednej strony o samorządowe finanse, z drugiej o transparentność działań. Ponadto nietrudno sobie wyobrazić, że jeśli stworzymy precedens, to za chwilę zgłoszą się do nas kolejni przedsiębiorcy, wynajmujący od miasta lokale użytkowe i będą je chcieli również nabyć bez przetargu. I żądania te będą jak najbardziej uzasadnione.
Sprzedaż i oddawanie w użytkowanie wieczyste nieruchomości, będących własnością Skarbu Państwa i jednostek samorządu terytorialnego reguluje dosyć szczegółowo ustawa o gospodarce nieruchomościami. Jako podstawową formę wyłaniania nabywcy wskazuje ten akt prawny przetarg nieograniczony. Od tej reguły przewiduje się oczywiście szereg wyjątków. Są one szczegółowo wymienione przez ustawodawcę. Jednym sprzedażosobom fizycznym i osobom prawnym, które prowadzą działalność charytatywną, opiekuńczą, kulturalną, leczniczą, oświatową, naukową, badawczo-rozwojową, wychowawczą, sportową lub turystyczną, na cele niezwiązane z działalnością zarobkową, a także organizacjom pożytku publicznego na cel prowadzonej działalności pożytku publicznego.
Kluczowym wydaje się tu określenie działalności „niezarobkowej”, bo czy za taką można uznać prowadzenie prywatnego zakładu opieki medycznej. Radni mieli wątpliwości i jak najbardziej były one uzasadnione. Rację ma też Gajewski obawiając się kolejnych podobnych wniosków. Wśród nich mogłaby się znaleźć sprzedaż wspomnianych wyżej Arkad albo pomieszczeń, w których mieści się poradnia rodzinna przy ulicy Strzeleckiej.
Najemca osobiście próbował przekonywać radnych, że budynek wymaga poważnego remontu i dlatego najlepiej byłoby, gdyby został mu on sprzedany. Podkreślał też, że już na chwilę obecną sporo w nim zainwestował. Radnych argumentacja taka nie przekonała. Twierdzą bowiem, że większość najemców lokali użytkowych czyni w nich różnego rodzaju wydatki, na adaptację, czy poprawę warunków funkcjonowania. W niczym to więc nie wyróżnia tomaszowskiego lekarza od innych funkcjonujących w mieście przedsiębiorców. Za stan techniczny budynku (podobnie jak w przypadku Galerii) odpowiada jednak jego właściciel i zarządca, czyli miasto.
Temat kilkakrotnie wracał na komisje i za każdym razem opinia była negatywna. Dlaczego więc projekt uchwały mimo wszystko podsunięto radnym do przegłosowania na sesji? Dodatkowo część radnych uważa argumentację, mówiącą, że najemca zainteresowany jest wyłącznie kupne w trybie bezprzetargowym, za delikatnie mówiąc, infantylną - Przypomina to tupanie nóżką rozkapryszonego dziecka, zaskoczonego tym, że ktoś nie chce kupić im cukierka - mówią.
- Nic nie stoi przecież na przeszkodzie by najemca do przetargu przystąpił -dodaje radna Wacława Bąk. - Dziwi nas tylko, że mimo naszych negatywnych opinii i tak uchwała trafiła pod obrady. Czymże jest więc głos radnych? - pyta retorycznie.
Szefowa klubu radnych PIS radna Bąk bardzo mocno w czasie sesji akcentowała, że transparentność w działaniach samorządu jest tutaj sprawą nadrzędną i podobnie, jak niemal wszyscy radni PIS (7osób) zagłosowali przeciw tej uchwale. Co ciekawe, Przewodniczący Rady Stanisław Stańdo (też z PIS) i szef komisji gospodarki komunalnej Wiesław Pawłowski wyłamali się przeciw własnemu klubowi i mieli odrębne zdanie, osattecznie wstrzymując się od głosu. Ciekawi nas, jaką opinię wygłosiliby Antonii Macierewicz czy Jarosław Kaczyński, gdyby dowiedzieli się, że niektórzy radni ich partii w Tomaszowie popierają sprzedaże nieruchomości przedsiębiorcom bez formy przetargu!? O ich zdanie postaramy się zapytać przy najbliższej okazji.
Faktycznie sprawa bardzo podzieliła radnych. Tylko 3 radnych prezydenckiego klub Forum-PSL jak zwykle nie miało żadnych wątpliwości i było za sprzedażą nieruchomości bez przetargu.
W klubie SLD 4 radnych poparło uchwałę, a jedynie Krzysztof Barański wstrzymał się od głosu. Wśród radnych PO, 4 głosowało przeciw a dwóch: Tomasz Zdonek i Krystyna Wilk głosowali ZA.
Ostatecznie 13-9 uchwala została odrzucona, ale po sesji nadal budziła wiele emocji i wywoływała liczne komentarze. Dla wielu osób to głosowanie było testem przyzwoitości tomaszowskich samorządowców i probierzem ich odporności na naciski. Skoro mija właśnie połowa kadencji to wyborcy powinni się przyglądać takim jak to głosowanie, które było swoistym papierkiem lakmusowym dla całej rady miasta.
Napisz komentarz
Komentarze