Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 14:00
Reklama
Reklama

Sąd zważył co następuje

Jak się okazuje, żyjemy w dziwnym kraju. Nie ma dnia aby nie sprawdzało się powiedzenie, że niezbadane są wyroki Boskie oraz… polskich Sądów. Kilka tygodni temu informowaliśmy jako pierwsi, że Sąd Najwyższy wydał orzeczenie, w którym stwierdził, że wyrok wydany przez piotrkowski Sąd Okręgowy w sprawie dwójki lekarzy, domagających się odszkodowań za niewypłacona, a ich zdaniem należne wynagrodzenia, jest niezgodny z polskim z prawem.

 

Ponieważ znana była jedynie sentencja orzeczenia, wszyscy z niecierpliwością czekali na pisemne jego uzasadnienie. Dotarło do nas dzisiaj i jak się okazało, SN podzielił opinię Powiatu Tomaszowskiego dotyczącą gróźb bezprawnych stosowanych przez lekarzy, które skutkowały podpisaniem z nimi aneksów do umów o pracę, gwarantujących im wysokie podwyżki wynagrodzeń.

 

Co ciekawe, w ubiegłym tygodniu, media obiegła wiadomość, że Prokuratura Rejonowa w Tomaszowie Mazowieckim umorzyła postępowanie, prowadzone na wniosek Starosty Piotra Kagankiewicza w sprawie popełnienia przestępstwa w postaci składania fałszywych zeznań oraz sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób.

 

Widać wyraźnie, że ktoś tu się skompromitował. Żeby było jeszcze ciekawej w ubiegłym tygodniu wypłacono też odszkodowania kolejnym 24 lekarzom. Teraz, jeśli Sąd Najwyższy przyjmie podobny tok rozumowania w ich sprawie będą musieli zwrócić pieniądze wraz z odsetkami i pokryć koszty spraw sądowych i zastępstwa procesowego. 

 

Przede wszystkim Sąd Najwyższy zważył, czy skarga na wyrok jest formalnie uzasadniona, ponieważ może ona odnieść zamierzony skutek tylko wówczas, gdy wskazane w niej naruszenie prawa ma charakter kwalifikowany i elementarny. Skarga nie może być rozumiana jako środek prowadzący do dochodzenia roszczeń odszkodowawczych w odniesieniu do każdego wadliwego wyroku. Krótko mówiąc: SN drobiazgami, które pozostają bez wpływu na prawomocny już wyrok się nie zajmuje.

 

 Sąd podkreśla, że przy wydawaniu każdego orzeczenia sądowego dokonywana jest wykładnia stosowanego prawa, z istoty swej otwarta na wiele możliwych interpretacji, dlatego też za niezgodne z prawem można uznać tylko orzeczenie oczywiście sprzeczne z ogólnie przyjętymi standardami rozstrzygnięć albo takie, które zostało wydane w wyniku błędnej wykładni lub wadliwego zastosowania prawa widocznych bez głębszej analizy prawniczej.

 

W przypadku skargi złożonej przez Starostwo Powiatowe, mamy do czynienia z zastosowaniem błędnej wykładni prawa w zakresie art. 87 Kodeksu Cywilnego. Przepis ten stanowi, że kto złożył oświadczenie woli pod wpływem bezprawnej groźby drugiej strony lub osoby trzeciej, może uchylić się od skutków prawnych swego oświadczenia, jeżeli z okoliczności wynika, że mógł się obawiać, iż jemu samemu lub innej osobie grozi poważne niebezpieczeństwo osobiste lub majątkowe.

 

- Groźba w rozumieniu powołanego przepisu jest zawsze działaniem celowym, skierowanym na zmuszenie zagrożonego, wbrew jego woli, do złożenia określonego oświadczenia. Zmuszenie polega na tym, że grożący zapowiada spełnienie przez siebie "zła" wobec zagrożonego, jeżeli on nie złoży oświadczenia określonej treści- czytamy w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższewgo. - W literaturze wskazuje się, że groźbą bezprawną może być także zapowiedź wykonania prawa podmiotowego niezgodnie z jego przeznaczeniem, wyłącznie w celu spowodowania obawy u składającego oświadczenie woli, czyli groźba nadużycia prawa podmiotowego. Może to być też takie zachowanie, które jest formalnie zgodne z prawem, jednakże zmierza do wymuszenia złożenia oświadczenia woli.

 

Co to znaczy w przekładzie na język zrozumiały dla wszystkich? Otóż lekarze mieli prawo odejść od łóżek pacjentów, zgodnie z obowiązującymi przepisami dotyczącymi ich czasu pracy ale nie wolno im było w związku z przysługującymi im prawami żądać podwyżki wynagrodzenia w zamian za odstąpienie od nich, ponieważ w takim przypadku dopuścili się wykorzystania przepisów do innych celów, niż te dla których zostały one ustanowione. Oznacza to, że gdyby personel szpitala odmówił kategorycznie świadczenia pracy powyżej 48 godzin tygodniowo, bez żadnych dodatkowych żądań, szpital mógłby zostać faktycznie ewakuowany. Sąd Najwyższy stwierdził więc , że piotrkowski skład orzekający drugiej instancji nie rozważał zachowania zespołu negocjacyjnego lekarzy w kontekście celu, do którego zmierzała użyta groźba a to miało mieć kluczowe znaczenie w tej sprawie.

- Jeśli rozpatrywać niniejszą sprawę z punktu widzenia konfliktu między dwoma wartościami – prawem lekarza do wypoczynku gwarantowanego mu przepisami prawa pracy oraz jego obowiązkiem niesienia pomocy lekarskiej, to odmowę sprawowania opieki lekarskiej można uznać za usprawiedliwioną wobec przekroczenia norm czasu pracy w takim zakresie, że wpływa to na zdolność lekarza do wykonywania jego obowiązków i stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów, a także bezpośrednio zagraża zdrowiu lekarza- stwierdzono w uzasadnieniu. - Niewątpliwie natomiast pozostawienie pacjentów bez pomocy lekarskiej uzasadnione względami ekonomicznymi, a więc w sytuacji kiedy prawo do odpoczynku stanowi jedynie narzędzie do uzyskania wymiernych korzyści majątkowych, nie może korzystać z ochrony prawnej.

 

Niezwykle ciekawy jest wątek etyczny przywołany w orzeczeniu Sądu Najwyższego, który na jego potwierdzenie przywołuje zapisy ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, zgodnie z którymi mają oni obowiązek udzielać pomocy lekarskiej w każdym przypadku, gdy zwłoka w jej udzieleniu mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia, oraz w innych przypadkach niecierpiących zwłoki.

 

Przepis wydawało się dotyczący przypadków mających charakter incydentalnej pomocy medycznej, został zastosowany w celu określania stosunku pracy między podmiotem zatrudniającym a zatrudnianym. Z punku widzenia pracodawcy bardzo wygodne jest to rozwiązanie, bo stosując ten tok rozumowania nie trzeba w ogóle zatrudniać lekarzy w szpitalu a wystarczy posiadać ich numery telefonów. W przypadkach nagłych (a za taki można uznać każdy dotyczący zdrowia ludzkiego) można wzywać dowolnego lekarza a on zobowiązany jest podejmować leczenie bez wynagrodzenia.

 

Chyba nikt nie ma wątpliwości, że zdrowie pacjentów szpitala w styczniu 2008 zostało narażane na uszczerbek. Tomaszowska Prokuratura nie stwierdziła w tej kwestii zaniedbań ze strony lekarzy. Pozostaje kwestia organizacji pracy, które to zadanie leży w gestii kierownictwa szpitala. Jeżeli na początku stycznia nikt nie pofatygował o się o sporządzenie grafiku, zabezpieczającego odpowiednią opiekę chorym po wejściu w życie nowych przepisów, to ktoś ewidentnie nie dopełnił swoich obowiązków i to właśnie ten wątek aż prosi się o wyjaśnienie przez Prokuraturę.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Do nick 26.07.2012 12:28
Jaki starosta, taki zwolennik. Słyszałeś kiedyś jak starosta mówi? Mniej więcej jak ten mądrala spod 7 pisze...

nick 26.07.2012 10:29
@do starosty: żeby posty były traktowane poważenie, a ich autor za pewnego rodzaju autorytet, powinno pisać się poprawną polszczyzną. Zapytuje zatem: od kiedy słowo lekarz w l.m. odmienia się w ten sposób?

do starosty 26.07.2012 10:03
Skoro aneksy są podpisane pod groźbą , to niech teraz zwracają po te 700 zł które dostali. 700x4 lata plus pochodne plus odsetki to trochę kasy szpital zarobi. A i lekarzą zrobi się troche lżej w kieszeni. W końcu cos zrobią dla szpitala. Nie tak dawno byli tak mocno pozytywnie nastawieni dla szpitala. Czas powiedzieć SPRAWDZAM.Jak w pokerze. O ile znam starostę ma napewno w głowie kilka wariantów. Teraz on zacznie blefować , a lekarze zobaczą co znaczy prawdziwy poker. Dodam tylko że istnieje możliwość wznowienia wszystkich postępowań przeciwko lekarzą. I to nie jest blef.

kiki 26.07.2012 09:15
No,no....z winy grafiku tyle bajzlu i krzyku. A kto teraz podliczy ile cały ten dziadowski cyrk kosztował i jakie straty poniosło państwo polskie przez głupotę,chciejstwo i zaprzaństwo niby inteligentnych,wykształconych lekarzy a mimo wszystko jednak konowałów,bo inaczej po takiej szopce jaką wraz z poprańcami odwalili nazwać tego tego inaczej sie nie nada.

rolnik 26.07.2012 08:51
proponuje zorganizować akcję w obronie biedniutkich lekarzy.Niech ją poprowadzi pani E. Wedrowniczek niech poprosi pana posła i dawajcie idziemy do tego złego starosty. Co on chce o tych niewinnych ludzi ,,dbających harytatywnie o zdrowie''. Przecież ci ludzie są jedynymi wykształconymi więc brońmy ich bo zginiemy.Co ten starosta od nich chce, skończył jakąś tam fizykę i udaje że umie liczyć. Komu to potrzebne.Wzywam Was wszystkich, organizujmy sie i brońmy biednych lekarzy.

taka prawda 26.07.2012 01:57
To beznadziejne miasto ze swoimi żałosnmi wąłdzami na zawsze zostanie terenem lumpeksów, wicestarostów sstolarzy, najwyzszego bezrobocia, prywaty i mafijnej polityki. Taki już los - nikt normalny tu nie zostanie. Jakie ma znaczenie taki czy inny szczególik. Z tymi ludźmi co tu rządzą nic sie na lepsze nigdy nie zmieni więc lepiej to wszystkko zaorać i posiać

kitek 25.07.2012 22:05
No to teraz dopiero starosta będzie się prężył w (jak zwykle) płatnych wywiadach. Znowu się udało.

25.07.2012 21:49
Mimo wszystko za organizację czasu pracy powinien odpowiadać pracodawca a nie jest nim przecież ordynator, nawet jeśli to on wykonuje tę czynność w sposób fizyczny. Nie o to jednak chodzi. Rzecz w tym, że Prokuratura tę kwestię miała wyjaśnić i jak się okazuje niczego nie wyjaśniła. Efektem umorzenia postępowania wobec lekarzy, powinno być wszczęcie go w sprawie stworzenia zagrożenia dla zdrowia ludzkiego. Sąd Najwyższy przecież uznał, że groźba była realna. Musiała więc wynikać albo z braku grafiku, który umożliwiał opuszczenie stanowiska pracy albo z samowoli lekarzy. Więc nie wiemy tego co najważniejsze: czy grafik (jeśli był sporządzony) był zgodny z nowymi regulacjami prawnymi. Jeśli nie był, to lekarze mieli prawo nie przyjąć go do wiadomości. Jak widać nasza prokuratura się nie popisała.

........ 25.07.2012 21:21
Grafiki mają obowiązek układać ordynatorzy wraz z lekarzami a nie dyrekcja szpitala. Także pudło Panie Mariuszu. Po za tym grafiki które ułożyli dyrektorzy zostały po prostu nie przyjęte do wiadomości. Mało tego lekarze pod przysięgą w sądzie zeznali że na pierwszy miesiąc lub pierwsze tygodnie grafiki były. Ordynatorzy zaś w prokuraturze zeznali że grafików nie było.Mogli by choć ustalić wspólne stanowisko. Ciekaw jestem kto kłamał czy lekarze przed sądem czy ordynatorzy w prokuraturze. Ale czy to ma znaczenie?

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Reklama
Reklama
Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią.Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliówUmorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne  Elbur PB 636 Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 636 Cena: Do negocjacjiZ pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów oraz montaż gratisNa zdjęciu: Łóżko PB 636 w kolorze dąb sonoma z dzielonymi barierkami po jednej stronie łóżka. Akcesoria: Lampa przyłóżkowa. Szczególną cechą modelu łóżka PB 636 jest możliwość opuszczenia leża do poziomu 29 cm. Niska pozycja pozwala na większy komfort użytkowania osobom o niższym wzroście oraz redukuje w znacznym stopniu możliwość odniesienia urazu w sytuacjiprzypadkowego wypadnięcia. Zakres regulacji wysokości, pozwala na pracę opiekunów w optymalnych warunkach. Możliwość stosowania dzielonych barierek powoduje, że użytkownik nie musi być na stałe ograniczony barierami w przestrzeni łóżkaKolory standardowe: Kolory niestandardowe*: DETALE PRODUKTU:1. Położenie leża 29 cm od podłogi4. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji2. Dekoracyjna osłona leża5. Podwójne koło z hamulcem3. Nowoczesny napęd podnoszenia leża6. Dzielona barierka (opcja)OPCJE:zmiana długości i wypełnienia leża • zmiana kolorystyki • dzielone barierkiPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze175 kgMaksymalna waga użytkownika140 kgRegulacja wysokości leża:od 29 do 72 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:207 × 106 cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 16 cmCiężar całkowity:118,6 kgKółka jezdne:100 mm z hamulcem FUNKCJEDO POBRANIA: Karta produktu PB-636 [PDF]
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama