Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 13 kwietnia 2025 09:42
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama dotacje dla firm
Reklama

Sąd zważył co następuje

Reklama
Jak się okazuje, żyjemy w dziwnym kraju. Nie ma dnia aby nie sprawdzało się powiedzenie, że niezbadane są wyroki Boskie oraz… polskich Sądów. Kilka tygodni temu informowaliśmy jako pierwsi, że Sąd Najwyższy wydał orzeczenie, w którym stwierdził, że wyrok wydany przez piotrkowski Sąd Okręgowy w sprawie dwójki lekarzy, domagających się odszkodowań za niewypłacona, a ich zdaniem należne wynagrodzenia, jest niezgodny z polskim z prawem.
Reklama dotacje unijne dla firm MŚP

 

Reklama

Ponieważ znana była jedynie sentencja orzeczenia, wszyscy z niecierpliwością czekali na pisemne jego uzasadnienie. Dotarło do nas dzisiaj i jak się okazało, SN podzielił opinię Powiatu Tomaszowskiego dotyczącą gróźb bezprawnych stosowanych przez lekarzy, które skutkowały podpisaniem z nimi aneksów do umów o pracę, gwarantujących im wysokie podwyżki wynagrodzeń.

 

Co ciekawe, w ubiegłym tygodniu, media obiegła wiadomość, że Prokuratura Rejonowa w Tomaszowie Mazowieckim umorzyła postępowanie, prowadzone na wniosek Starosty Piotra Kagankiewicza w sprawie popełnienia przestępstwa w postaci składania fałszywych zeznań oraz sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób.

 

Widać wyraźnie, że ktoś tu się skompromitował. Żeby było jeszcze ciekawej w ubiegłym tygodniu wypłacono też odszkodowania kolejnym 24 lekarzom. Teraz, jeśli Sąd Najwyższy przyjmie podobny tok rozumowania w ich sprawie będą musieli zwrócić pieniądze wraz z odsetkami i pokryć koszty spraw sądowych i zastępstwa procesowego. 

 

Przede wszystkim Sąd Najwyższy zważył, czy skarga na wyrok jest formalnie uzasadniona, ponieważ może ona odnieść zamierzony skutek tylko wówczas, gdy wskazane w niej naruszenie prawa ma charakter kwalifikowany i elementarny. Skarga nie może być rozumiana jako środek prowadzący do dochodzenia roszczeń odszkodowawczych w odniesieniu do każdego wadliwego wyroku. Krótko mówiąc: SN drobiazgami, które pozostają bez wpływu na prawomocny już wyrok się nie zajmuje.

 

 Sąd podkreśla, że przy wydawaniu każdego orzeczenia sądowego dokonywana jest wykładnia stosowanego prawa, z istoty swej otwarta na wiele możliwych interpretacji, dlatego też za niezgodne z prawem można uznać tylko orzeczenie oczywiście sprzeczne z ogólnie przyjętymi standardami rozstrzygnięć albo takie, które zostało wydane w wyniku błędnej wykładni lub wadliwego zastosowania prawa widocznych bez głębszej analizy prawniczej.

 

W przypadku skargi złożonej przez Starostwo Powiatowe, mamy do czynienia z zastosowaniem błędnej wykładni prawa w zakresie art. 87 Kodeksu Cywilnego. Przepis ten stanowi, że kto złożył oświadczenie woli pod wpływem bezprawnej groźby drugiej strony lub osoby trzeciej, może uchylić się od skutków prawnych swego oświadczenia, jeżeli z okoliczności wynika, że mógł się obawiać, iż jemu samemu lub innej osobie grozi poważne niebezpieczeństwo osobiste lub majątkowe.

 

- Groźba w rozumieniu powołanego przepisu jest zawsze działaniem celowym, skierowanym na zmuszenie zagrożonego, wbrew jego woli, do złożenia określonego oświadczenia. Zmuszenie polega na tym, że grożący zapowiada spełnienie przez siebie "zła" wobec zagrożonego, jeżeli on nie złoży oświadczenia określonej treści- czytamy w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższewgo. - W literaturze wskazuje się, że groźbą bezprawną może być także zapowiedź wykonania prawa podmiotowego niezgodnie z jego przeznaczeniem, wyłącznie w celu spowodowania obawy u składającego oświadczenie woli, czyli groźba nadużycia prawa podmiotowego. Może to być też takie zachowanie, które jest formalnie zgodne z prawem, jednakże zmierza do wymuszenia złożenia oświadczenia woli.

 

Co to znaczy w przekładzie na język zrozumiały dla wszystkich? Otóż lekarze mieli prawo odejść od łóżek pacjentów, zgodnie z obowiązującymi przepisami dotyczącymi ich czasu pracy ale nie wolno im było w związku z przysługującymi im prawami żądać podwyżki wynagrodzenia w zamian za odstąpienie od nich, ponieważ w takim przypadku dopuścili się wykorzystania przepisów do innych celów, niż te dla których zostały one ustanowione. Oznacza to, że gdyby personel szpitala odmówił kategorycznie świadczenia pracy powyżej 48 godzin tygodniowo, bez żadnych dodatkowych żądań, szpital mógłby zostać faktycznie ewakuowany. Sąd Najwyższy stwierdził więc , że piotrkowski skład orzekający drugiej instancji nie rozważał zachowania zespołu negocjacyjnego lekarzy w kontekście celu, do którego zmierzała użyta groźba a to miało mieć kluczowe znaczenie w tej sprawie.

- Jeśli rozpatrywać niniejszą sprawę z punktu widzenia konfliktu między dwoma wartościami – prawem lekarza do wypoczynku gwarantowanego mu przepisami prawa pracy oraz jego obowiązkiem niesienia pomocy lekarskiej, to odmowę sprawowania opieki lekarskiej można uznać za usprawiedliwioną wobec przekroczenia norm czasu pracy w takim zakresie, że wpływa to na zdolność lekarza do wykonywania jego obowiązków i stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów, a także bezpośrednio zagraża zdrowiu lekarza- stwierdzono w uzasadnieniu. - Niewątpliwie natomiast pozostawienie pacjentów bez pomocy lekarskiej uzasadnione względami ekonomicznymi, a więc w sytuacji kiedy prawo do odpoczynku stanowi jedynie narzędzie do uzyskania wymiernych korzyści majątkowych, nie może korzystać z ochrony prawnej.

 

Niezwykle ciekawy jest wątek etyczny przywołany w orzeczeniu Sądu Najwyższego, który na jego potwierdzenie przywołuje zapisy ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, zgodnie z którymi mają oni obowiązek udzielać pomocy lekarskiej w każdym przypadku, gdy zwłoka w jej udzieleniu mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia, oraz w innych przypadkach niecierpiących zwłoki.

 

Przepis wydawało się dotyczący przypadków mających charakter incydentalnej pomocy medycznej, został zastosowany w celu określania stosunku pracy między podmiotem zatrudniającym a zatrudnianym. Z punku widzenia pracodawcy bardzo wygodne jest to rozwiązanie, bo stosując ten tok rozumowania nie trzeba w ogóle zatrudniać lekarzy w szpitalu a wystarczy posiadać ich numery telefonów. W przypadkach nagłych (a za taki można uznać każdy dotyczący zdrowia ludzkiego) można wzywać dowolnego lekarza a on zobowiązany jest podejmować leczenie bez wynagrodzenia.

 

Chyba nikt nie ma wątpliwości, że zdrowie pacjentów szpitala w styczniu 2008 zostało narażane na uszczerbek. Tomaszowska Prokuratura nie stwierdziła w tej kwestii zaniedbań ze strony lekarzy. Pozostaje kwestia organizacji pracy, które to zadanie leży w gestii kierownictwa szpitala. Jeżeli na początku stycznia nikt nie pofatygował o się o sporządzenie grafiku, zabezpieczającego odpowiednią opiekę chorym po wejściu w życie nowych przepisów, to ktoś ewidentnie nie dopełnił swoich obowiązków i to właśnie ten wątek aż prosi się o wyjaśnienie przez Prokuraturę.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Do nick 26.07.2012 12:28
Jaki starosta, taki zwolennik. Słyszałeś kiedyś jak starosta mówi? Mniej więcej jak ten mądrala spod 7 pisze...

Reklama
nick 26.07.2012 10:29
@do starosty: żeby posty były traktowane poważenie, a ich autor za pewnego rodzaju autorytet, powinno pisać się poprawną polszczyzną. Zapytuje zatem: od kiedy słowo lekarz w l.m. odmienia się w ten sposób?

do starosty 26.07.2012 10:03
Skoro aneksy są podpisane pod groźbą , to niech teraz zwracają po te 700 zł które dostali. 700x4 lata plus pochodne plus odsetki to trochę kasy szpital zarobi. A i lekarzą zrobi się troche lżej w kieszeni. W końcu cos zrobią dla szpitala. Nie tak dawno byli tak mocno pozytywnie nastawieni dla szpitala. Czas powiedzieć SPRAWDZAM.Jak w pokerze. O ile znam starostę ma napewno w głowie kilka wariantów. Teraz on zacznie blefować , a lekarze zobaczą co znaczy prawdziwy poker. Dodam tylko że istnieje możliwość wznowienia wszystkich postępowań przeciwko lekarzą. I to nie jest blef.

kiki 26.07.2012 09:15
No,no....z winy grafiku tyle bajzlu i krzyku. A kto teraz podliczy ile cały ten dziadowski cyrk kosztował i jakie straty poniosło państwo polskie przez głupotę,chciejstwo i zaprzaństwo niby inteligentnych,wykształconych lekarzy a mimo wszystko jednak konowałów,bo inaczej po takiej szopce jaką wraz z poprańcami odwalili nazwać tego tego inaczej sie nie nada.

rolnik 26.07.2012 08:51
proponuje zorganizować akcję w obronie biedniutkich lekarzy.Niech ją poprowadzi pani E. Wedrowniczek niech poprosi pana posła i dawajcie idziemy do tego złego starosty. Co on chce o tych niewinnych ludzi ,,dbających harytatywnie o zdrowie''. Przecież ci ludzie są jedynymi wykształconymi więc brońmy ich bo zginiemy.Co ten starosta od nich chce, skończył jakąś tam fizykę i udaje że umie liczyć. Komu to potrzebne.Wzywam Was wszystkich, organizujmy sie i brońmy biednych lekarzy.

taka prawda 26.07.2012 01:57
To beznadziejne miasto ze swoimi żałosnmi wąłdzami na zawsze zostanie terenem lumpeksów, wicestarostów sstolarzy, najwyzszego bezrobocia, prywaty i mafijnej polityki. Taki już los - nikt normalny tu nie zostanie. Jakie ma znaczenie taki czy inny szczególik. Z tymi ludźmi co tu rządzą nic sie na lepsze nigdy nie zmieni więc lepiej to wszystkko zaorać i posiać

kitek 25.07.2012 22:05
No to teraz dopiero starosta będzie się prężył w (jak zwykle) płatnych wywiadach. Znowu się udało.

25.07.2012 21:49
Mimo wszystko za organizację czasu pracy powinien odpowiadać pracodawca a nie jest nim przecież ordynator, nawet jeśli to on wykonuje tę czynność w sposób fizyczny. Nie o to jednak chodzi. Rzecz w tym, że Prokuratura tę kwestię miała wyjaśnić i jak się okazuje niczego nie wyjaśniła. Efektem umorzenia postępowania wobec lekarzy, powinno być wszczęcie go w sprawie stworzenia zagrożenia dla zdrowia ludzkiego. Sąd Najwyższy przecież uznał, że groźba była realna. Musiała więc wynikać albo z braku grafiku, który umożliwiał opuszczenie stanowiska pracy albo z samowoli lekarzy. Więc nie wiemy tego co najważniejsze: czy grafik (jeśli był sporządzony) był zgodny z nowymi regulacjami prawnymi. Jeśli nie był, to lekarze mieli prawo nie przyjąć go do wiadomości. Jak widać nasza prokuratura się nie popisała.

........ 25.07.2012 21:21
Grafiki mają obowiązek układać ordynatorzy wraz z lekarzami a nie dyrekcja szpitala. Także pudło Panie Mariuszu. Po za tym grafiki które ułożyli dyrektorzy zostały po prostu nie przyjęte do wiadomości. Mało tego lekarze pod przysięgą w sądzie zeznali że na pierwszy miesiąc lub pierwsze tygodnie grafiki były. Ordynatorzy zaś w prokuraturze zeznali że grafików nie było.Mogli by choć ustalić wspólne stanowisko. Ciekaw jestem kto kłamał czy lekarze przed sądem czy ordynatorzy w prokuraturze. Ale czy to ma znaczenie?

Opinie

Brygida T.Brygida T.

Dlaczego krytykujemy posłów, senatorów czy radnych? Czy jest to w ogóle sprawiedliwe? Przecież sami ich wybieramy, więc pretensje powinniśmy mieć tylko do siebie. Że zostaliśmy oszukani? No, cóż - metoda na wnuczka, czy na polityka, cóż to za różnica? Skoro wpuszczasz kogoś do mieszkania, to sprawdź kim ta osoba jest

Obecna kadencja samorządowa niedługo zatoczy pierwsze okrążenie. Za kilka tygodni minie rok odkąd radni sprawują swoje mandaty. Zapewne wiele osób zada sobie pytanie: jaki jest tego efekt? Za co tak zwani "samorządowcy" biorą publiczną kasę? Chyba nie za hejterskie wpisy w internecie, podszczuwania, czy oratorskie popisy zawierające tak samo dużo słów, jak mało jest w nich sensu? Która z osób, oddających głos w wyborach samorządowych śledzi na bieżąco poczynania radnych, przy których postawili swój krzyżyk? Kto z Was zgłosił się do własnego wybrańca z prośbą o interwencję w jakiejkolwiek sprawie? Uzyskaliście pomoc? Są to oczywiście pytania czysto retoryczne. Samorządowa patologia jest coraz głębsza. Z kadencji na kadencję, z roku na rok. Radni zajmują się sobą nawzajem, walczą o stołki i ulegają korupcji. Liczy się głównie kasa i polityczne gierki. Gdzie w tym sprawy ważne dla mieszkańców? Wczorajsze obrady Rady Powiatu Tomaszowskiego były tego dobitnym przykładem. Budziły zażenowanie i smutek. Czy można upaść jeszcze niżej? W naszej rzeczywistości niestety wszystko jest możliwe, a przecież zapewniano Was, że będzie lepiej! Nieprawdaż?

80 lat Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych

Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne S.A. (WSiP) to najstarsze polskie wydawnictwo edukacyjne i jedna z najbardziej rozpoznawalnych firm działających na rynku podręczników oraz narzędzi edukacyjnych dla szkół w Polsce. Podstawę oferty stanowią tradycyjne i cyfrowe produkty dla wszystkich poziomów edukacji - od wychowania przedszkolnego, przez szkoły podstawowe, licea, technika do szkół branżowych. Firma rozwija innowacyjną platformę edukacyjną - EDURANGĘ. Dbając o najwyższy poziom przygotowywanych materiałów, WSiP nie pomija roli rozwoju zawodowego nauczycieli. Dlatego prowadzi niepubliczny ośrodek doskonalenia nauczycieli ORKE, który wspiera profesjonalnymi szkoleniami nauczycieli oraz dyrektorów szkół i placówek oświatowych.Data dodania artykułu: 08.04.2025 09:17
80 lat Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych

Europosłowie: będziemy walczyć o utrzymanie finansowania polityki spójności i polityki rolnej UE

Sprawozdawcy Parlamentu Europejskiego ds. kolejnego wieloletniego budżetu UE uważają, że pomimo nowych wyzwań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa, polityka spójności oraz wspólna polityka rolna - które wykorzystują obecnie 2/3 budżetu UE - muszą być traktowane priorytetowo. „Europa musi stać się silniejsza i musi to znaleźć odzwierciedlenie w budżecie” - mówi europoseł Siegfried Mureșan.Data dodania artykułu: 08.04.2025 09:10
Europosłowie: będziemy walczyć o utrzymanie finansowania polityki spójności i polityki rolnej UE

Psy asystujące wspierają osoby z problemami psychicznymi

Odpowiednio przygotowany pies może być dobrym wsparciem dla osób zmagających się problemami zdrowia psychicznego i istotnym uzupełnieniem ich terapii; takie psy są już szkolone w Polsce. 7 kwietnia przypada Światowy Dzień Chorego Psychicznie.Data dodania artykułu: 07.04.2025 13:27
Psy asystujące wspierają osoby z problemami psychicznymi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Stołki dla radnych KO ważniejsze niż sprawy mieszkańców

Stołki dla radnych KO ważniejsze niż sprawy mieszkańców

Obecna kadencja samorządowa niedługo zatoczy pierwsze okrążenie. Za kilka tygodni minie rok odkąd radni sprawują swoje mandaty. Zapewne wiele osób zada sobie pytanie: jaki jest tego efekt? Za co tak zwani "samorządowcy" biorą publiczną kasę? Chyba nie za hejterskie wpisy w internecie, podszczuwania, czy oratorskie popisy zawierające tak samo dużo słów, jak mało jest w nich sensu? Która z osób, oddających głos w wyborach samorządowych śledzi na bieżąco poczynania radnych, przy których postawili swój krzyżyk? Kto z Was zgłosił się do własnego wybrańca z prośbą o interwencję w jakiejkolwiek sprawie? Uzyskaliście pomoc? Są to oczywiście pytania czysto retoryczne. Samorządowa patologia jest coraz głębsza. Z kadencji na kadencję, z roku na rok. Radni zajmują się sobą nawzajem, walczą o stołki i ulegają korupcji. Liczy się głównie kasa i polityczne gierki. Gdzie w tym sprawy ważne dla mieszkańców? Wczorajsze obrady Rady Powiatu Tomaszowskiego były tego dobitnym przykładem. Budziły zażenowanie i smutek. Czy można upaść jeszcze niżej? W naszej rzeczywistości niestety wszystko jest możliwe, a przecież zapewniano Was, że będzie lepiej! Nieprawdaż?
Cztery WOPR-y dostaną nowy sprzęt ratowniczy. W tym Tomaszów Mazowiecki

Cztery WOPR-y dostaną nowy sprzęt ratowniczy. W tym Tomaszów Mazowiecki

Sprzęt ratowniczy za prawie 600 tys. zł trafi w nowym sezonie do Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratowniczego w Tomaszowie Mazowieckim, Zduńskiej Woli, Skierniewicach i w Piotrkowie Trybunalskim. O jego zakupie z budżetu obywatelskiego woj. łódzkiego zadecydowali mieszkańcy.
Reklama
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama