Na początek Tomaszowskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Spółka, która ma w zarządzie prawie cały miejski zasób lokali mieszkalnych i użytkowych. Części z nich jest też właścicielem. To chyba najbardziej „niewdzięczna” do zarządzania sfera miejskiej aktywności. Przede wszystkim ze względu na bezpośredni kontakt z dużą liczbą lokatorów i najemców. Zarząd spółki jest dwuosobowy.
Władze spółki w okresie minionych 10 lat zmieniały się kilkakrotnie. Po wyborach w 2002 roku, kiedy z posady prezesa odszedł Andrzej Barański, powołano na to stanowisko Wiesława Pawłowskiego (PiS). W 2005 roku zarobił on w TTBS 104 tysiące złotych.
Artur Marek, który jako następny objął funkcję, w oświadczeniu majątkowym za 2006 rok wykazuje zarobki w wysokości 106.657 złotych. Cztery lata później wzrosło ono do 146.126 złotych. Około 15 tysięcy mniej niż wynosi gaża prezydenta miasta.
Zastępca prezesa TTBS (funkcję pełnił od 9 marca) Grzegorz Zań w 2007 roku otrzymał wynagrodzenie w wysokości 48,735 złotych. W ciągu trzech lat urosło ono 117.221 złotych.
Aktualne (za rok 2011) zarobki prezesów i wiceprezesów oraz członków zarządów spółek nie są jeszcze dostępne w Biuletynie Informacji Publicznej.
Zarówno prezes, jak i prezes TTBS kandydowali w wyborach samorządowych z list Forum Samorządowo Ludowego.
Kolejną spółką jest Zakład Gospodarki Ciepłowniczej. W 2005 roku jej prezesem był Jacek Lasota. Wynagrodzenie jakie wykazał w swoim oświadczeniu majątkowym, to nieco ponad 95 tysięcy złotych. Jako „człowiek” Kuklińskiego po przegranych przez niego wyborach samorządowych musiał odejść a jego miejsce zajął kierujący kampanią wyborczą Rafała Zagozdona, Jacek Bogucki. W drugiej połowie stycznia 2007 został powołany na nową funkcję i jego wynagrodzenie za ten rok wyniosło 96.782 złotych. Tego prezesa podwyżki również nie ominęły i w 2010 roku jego dochody osiągały już prawie 147 tysięcy złotych. Co ciekawe, przed powołaniem na funkcję prezesa, Jacek Bogucki prowadził działalność gospodarczą z dochodem 5000 zł za rok 2006.
Wiceprezesem spółki w 2005 roku był Marian Zaorski. Zarobił on w ostatnim roku swego „urzędowania” 88.676. Wraz ze zmianą władzy w tomaszowskim magistracie i on pożegnał się ze w sumie nieźle płatną „fuchą”. Na pewno ma czego żałować, bo w ciągu 3 lat stała się ona jeszcze bardziej intratna, ponieważ Jacek Wawrzyniak, który zajął jego w miejsce w 2010 roku zarabiał już 112.000 złotych.
Ostatnia miejska spółka to Zakład Gospodarki Wodnej i Kanalizacyjnej. Spółka dwa lata temu wchłonęła inny samorządowy podmiot, jakim była Tomaszowska Oczyszczalnia Ścieków. Połączono też w zasadzie Zarządy obu jednostek, prezes Oczyszczalni Waldemar Dębowski (PO) stał się zastępcą Andrzeja Barańskiego (SLD).
Barański został prezesem po tym jak przestał być starostą powiatu tomaszowskiego. Jego poprzedniczką była Maria Chylińska. W 2005 roku jej dochód to 111.000 złotych. Jego gaża w 2010 roku to 181.811 złotych (o 20 tysięcy więcej niż Rafał Zagozdon sic!) plus 22.700 tytułem diety radnego.
Nieźle radzą sobie też obecni wiceprezesi. Waldemar Dębowski jako prezes w 2005 roku otrzymywał 133 tysiące złotych i był najlepiej wynagradzanym „człowiekiem” Kuklińskiego. W 2010 roku otrzymał więc z kasy spółki 145 tysięcy złotych. Nieco mniej natomiast zarobił drugi z wiceprezesów, Ryszard Grudziński, bo 130 tysięcy złotych.
Trudną do zanalizowania jest jedyna powiatowa spółka, którą jest Tomaszowskie Centrum Zdrowia ze względu na krótki okres swojej działalności. W oświadczeniu majątkowym nowej prezes Elżbiety Błaszczyk jej wynagrodzenie za niecałe 5 miesięcy ubiegłego roku osiągnęło 51.842. Poprzedni szef TCZ, Janusz Krakowiak za 2010 rok wykazał 236 tysięcy złotych. Przy czym nie wskazano, czy był zatrudniony jeszcze u innych pracodawców.
Czytaj także pierwszą część naszej anlizy wynagrodzeń Kto i ile zarabia w Tomaszowie Mazowieckim cz. 1 - Zostań dyrektorem a także "Głodowe" pensje samorządowców
Napisz komentarz
Komentarze