- Skargi na działalność firm telekomunikacyjnych wpływają do nas niezwykle często -mówi Powiatowy Rzecznik Konsumentów, Agnieszka Drzewoska Łuczak. - Nie dotyczą one jednego, konkretnego operatora ale kilku. Można wymienić chociażby Telekomunikację Novum, Telestradę, MNITelcom, Telekomunikację Dzień Dobry, czy firmę Tele Polska. Najczęściej ofiarami stają się osoby starsze, bywa że niedosłyszące, które nie do końca wiedzą z kim i o czym rozmawiają. Spotkaliśmy się na przykład z przypadkiem, kiedy starszą kobietę, namówiono, by umowę podpisała samym nazwiskiem w imieniu syna, na którego zarejestrowany był telefon. Nie da się tego nazwać inaczej jak oszustwem.
Najczęściej o tym, że podpisana umowa dotyczy innej firmy niż wydawało się klientowi, dowiaduje się on już po tym jak umowę podpisze lub gdy przedstawiciel Telekomunikacji Polskiej S.A. zatelefonuje i zapyta, czy na pewno z usług spółki chce zrezygnować. „Nabita w butelkę” ofiara sprytnego telesprzedawcy zadaje sobie pytanie: co robić i jak z podpisanej umowy najszybciej się wycofać? Ponadto Firmy Telekomunikacyjne twierdzą, że nie ponoszą odpowiedzialności, za to, co robią i w jaki sposób działają osoby działające w ich imieniu i na ich rzecz. Większość z nich nie jest pracownikami firmy a usługi świadczą w ramach samo zatrudnienia. Nie są też podpisywane przez nich umowy.
- Należy uznać, że tak podpisane umowy zawierane są poza siedzibą przedsiębiorcy, w domu konsumenta - wyjaśnia rzecznik. - Zgodnie z prawem, mamy więc 10 dni na odstąpienie od umowy bez ponoszenia żadnych dodatkowych konsekwencji własnej decyzji. Warunkiem jest wysłąnie pisemnego oświadczenia o odstąpieniu od umowy listem poleconym.
Tutaj pojawia się kolejny problem, ponieważ sprytni operatorzy często nie uwzględniają rezygnacji stosując wymyślne sztuczki mające na celu ominięcie przepisów prawnych. Wymagają na przykład podania w oświadczeniu informacji, które nie są de facto konieczne. Firmy w takich przypadkach żądają wysokich kar umownych związanych z przedterminowym rozwiązaniem umowy.
- Żeby odstąpienie było skuteczne, trzeba je po prostu wysłać list polecony - tłumaczy Drzewoska Łuczak. - Jego wzorzec dostępny jest na stronie internetowej Powiatu, można też pobrać go w naszym biurze. Wiem, że niektóre osoby chodzą w tej sprawie do prawników, którzy takie pisma przygotowują inkasując nawet do kilkuset złotych. Nie ma takiej potrzeby, bo tak naprawdę jest to najprostsze z możliwych pism, jakie każdy jest w tanie nawet odręcznie napisać.
Od umowy można odstąpić także po 10 dniach od jej podpisania o ile informacja o takiej możliwości nie została podana w treści podpisanego dokumentu lub w regulaminie świadczenia usług. W takim przypadku terminem wymaganym są trzy miesiące od daty zawarcia.
Odpowiednie dokumenty znajdziecie tutaj
Napisz komentarz
Komentarze