[reklama2]
Jak ocenia Pan miniony rok z punktu widzenia Prezydenta miasta?
Powiedziałbym, że był to kolejny bardzo dobry rok. Poprzeczka została bardzo wysoko zawieszona. Mam więc nadzieję, że obecny i kolejne nie będą gorsze. To był przede wszystkim rok, w którym za największy sukces uznaję to, że udało się zakorzenić wspólnotę mieszkańców. Najlepszym przykładem jest ostatni Sylwester na Placu Kościuszki. Nie nagłaśnialiśmy mocno imprezy a okazało się, że tomaszowianie przyzwyczaili się już do spędzania tego wieczoru razem. To naprawdę cieszy, a ja osobiście cieszę się, że mogłem ten czas spędzić razem z mieszkańcami miasta.
Pierwszy Sylwester na Placu był zorganizowany trzy lata temu dosyć spontanicznie.
To prawda. Nie jest to jednak jedyny przykład. Tomaszowianie coraz chętniej spotykają się na różnych imprezach i razem spędzają wolny czas. Wiele osób odradzało mi np. organizację Love Polish Jazz Festiwalu. Okazało się, że obawy były bezpodstawne. Zainteresowanie koncertami jest ogromne. Tomaszowianie to dojrzali odbiorcy muzyki na wysokim poziomie. Świetnie reagujący i wypełniający wszystkie miejsca na sali. To są rzeczy, które cieszą najbardziej. To poczucie wspólnoty tworzy miasto, nie budynki i ulice. Wiadomo, że i inwestycje oraz rozwój to również bardzo ważne aspekty życia miasta. Dzisiaj myślimy o przyszłości, o tym, co chcemy dalej realizować.
Najważniejsza tegoroczna inwestycja to Arena Lodowa....
Inwestycji było bardzo dużo. Cieszymy się też z zakupu nowych autobusów. Cieszymy się z Areny Lodowej, wiele osób wróżyło, że nie będzie zainteresowania tym obiektem. Tymczasem są dni, kiedy z lodowiska korzysta ponad 1000 mieszkańców w ciągu jednego dnia. To pokazuje, że potrzebna jest ona nie tylko sportowcom wyczynowym ale również wszystkim tomaszowianom. Ale nie tylko, bo odwiedzają nas też miłośnicy łyżwiarstwa z innych miast. Mamy gości z Łodzi, Częstochowy, Warszawy. Przy obecnej zimie i panujących temperaturach mielibyśmy problem z mrożeniem starego toru.
Nie boicie się kosztów jej funkcjonowania?
Koszty prowadzenia tego typu obiektu są zawsze. Oczywiście, że musimy się z nimi liczyć. Chodzi o to, by były one jak najniższe. Wiem, że niektórzy oczekiwaliby, żeby korzystanie z obiektu było całkowicie za darmo. Tak się nie da. Ponosimy koszty, na które wszyscy musimy się złożyć. Rolą Zarząd spółki jest, aby prowadziła ona taką działalność, która generować będzie jak najwięcej przychodów i dzięki temu jak najmniej obciążała mieszkańców. Po pierwszych tygodniach wiemy już, że zimą działalność zepniemy finansowo, już teraz należy jednak organizować wykorzystanie obiektu w miesiącach letnich. Chodzi o imprezy typu targowego, konferencyjnego, czy rekreacyjnego. No i oczywiście imprezy kulturalne.
Czyli MZK i Tor to symbole minionego roku w Tomaszowie?
Nowe autobusy i budowa nowej zajezdni to prawdziwy skok cywilizacyjny w komunikacji miejskiej. Wielomilionowy projekt. Obejmuje też system informacji pasażerskiej. To chyba był ostatni moment, by pojawił się u nas nowy tabor. Poprzednie autobusy psują się hurtowo.
Są też oczywiście inne rzeczy. Obserwujemy ostatnio w Tomaszowie więcej urodzeń. To w jakiejś mierze zasługa programu 500+. Dobrą wiadomością jest też to, że mniej osób korzysta ze wsparcia Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Spadek jest znaczny bo obejmuje ok. 1000 osób.
Przyczyny mogą być różne. Na przykład emigracja.
Na ostateczne diagnozy jest za wcześnie. Możemy mówić tylko o konkretnych liczbach wynikających ze statystyk MOPS. Wzrosty zamożności i poziomu dochodów na pewno też ma związek ze spadkiem osób korzystających z pomocy socjalnej. Nie jest też dla nikogo tajemnicą, że w Tomaszowie brakuje rąk do pracy. Przykładem jest nasze MZK, gdzie wciąż poszukujemy kierowców płci obojga. Nowoczesna firma z bardzo dobrymi warunkami pracy.
W naszym mieście zarejestrowanych jest 5 tysięcy osób, które przyjechały pracować z Ukrainy. W ten sposób, powiem to pół żartem, dochodzimy do liczby mieszkańców, która była najwyższa w naszej historii.
Są takie osoby, które twierdzą, że w porannym autobusie, wiozącym pracowników Roldrobiu, jedyną osobą mówiącą po polsku jest kierowca.
To wszystko pokazuje, że zaczynamy osiągać pewien poziom komfortu życia. Sporo wydarzyło się w zakresie inwestycji w infrastrukturę drogową, gdzie dofinansowujemy także remonty dróg będących w gestii powiatu. Wiele zaczęło dziać się w zakresie wspomnianej już wcześniej kultury. Powstały tomaszowskie: big band oraz chór miejski. Bardzo poważnie podchodzimy do kwestii dbałości o zdrowie mieszkańców. Walczymy o czyste powietrze...
Niewiele w tym zakresie się dzieje. Wystarczy popatrzeć na wskazania czujników.
Mamy program dotacji do wymiany pieców węglowych. Nie jest on pierwszy ani jedyny. Życzyłbym sobie jednak czegoś innego. Bardzo dużo do zrobienia jest bowiem na szczeblu legislacyjnym. na przykład dochodzi do tak kuriozalnych sytuacji, że w ulicy jest sieć ciepłownicza i gazownicza, a starostwo nie może nie wydać pozwolenia na budowę budynku ogrzewanego węglem lub miałem. To nie pasuje w żaden sposób do deklaracji, że dbamy o czyste powietrze. Wystarczyłby zapis ustawowy.
Póki co robimy to, co możemy. Zainstalowaliśmy czujniki, które pokazują nam ogólny obraz zanieczyszczenia w mieście. Będziemy prowadzili inwentaryzację źródeł ciepła, obejmująca wszystkie domy w Tomaszowie.
A ile wpłynęło do Was wniosków o dotację na wymianę źródeł ciepła?
Wpłynęło ich kilkaset, czyli dosyć dużo. Ile z tego uzyska dotację, trudno powiedzieć. Jest niestety problemem elastyczności ze strony Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. To problem czysto urzędniczy. Nie może być tak, że dotacja na wymianę kotła uniemożliwia nam zbycie przez kilka lat domu, pod rygorem konieczności zwrotu dotacji. Przecież celem jest efekt ekologiczny. Nowy właściciel też będzie z nowoczesnego kotła korzystał. Poza tym, jeśli poważnie podchodzimy do tematu, to nie może to być dofinansowanie na poziomie 40 procent. Jaka to zachęta? Tym bardziej, że często konieczne jest zaciągnięcie kredytu. Z programu wyłączeni są na przykład właściciele starych kamienic, gdzie często są właśnie piece starej generacji nie mogą z dopłat skorzystać. To w końcu zależy nam na rozwiązaniu problemu, czy nam na tym nie zależy.
A co Prezydent planuje na obecny rok? Będzie wyhamowanie?
Nie ma o tym mowy. Wręcz przeciwnie. Mam nadzieję, że będzie to rok wielu pozytywnych niespodzianek. Liczymy, że uda nam się wykonać próbny odwiert geotermalny. Dowiemy się, czy będzie można skorzystać z ciepła płynącego bezpośrednio z ziemi. Docelowo odwiert będzie sięgał 1,2 kilometra. Zbadamy nie tylko temperaturę ale i jakość wody. mamy szansę na samowystarczalność energetyczną.
Myślimy już też o wymianie za kilka lat obecnych hybrydowych autobusów na auta elektryczne. Jako miasto musimy mieć większy wpływ na szkolnictwo. Nie mam wątpliwości, że jakość i rodzaj szkolnictwa ma zasadniczy wpływ na przyszły rozwój miasta. Mamy sporo terenów inwestycyjnych. Zostały przez nas skatalogowane. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty w tym zakresie. Ale nie tereny są dzisiaj problemem w pozyskiwaniu inwestorów ale kadra i możliwość jej pozyskiwania.
Nowoczesne firmy potrzebują nowocześnie wykształconych specjalistów na każdym szczeblu. Obecnie mam wrażenie, że działająca u nas filia Uniwersytetu Łódzkiego nie wychodzi na przeciw potrzebom miasta. Leśnictwo jest ciekawym kierunkiem, ale niewiele od wnosi dla miasta. Podobnie jest z turystyką i administracją.
Jeśli chcemy, by nasze miasto się rozwijało musimy nadążać za nowoczesnymi trendami w szkolnictwie. To jedno z najważniejszych wyzwań.
Pytanie trochę inne gatunkowo. Ile godzin dziennie pracuje Prezydent?
Cały czas.
Wiele osób komentując pracę samorządowców, prezydenta, ale również radnych, posługuje się stereotypami. Często pojawia się wątek wynagrodzenia. Mało kto zastanawia się ile godzin dziennie pracują takie osoby.
To pytanie najlepiej byłoby zadać mojej żonie i moim córkom.
Do tego właśnie chciałem nawiązać. Do osobistych kosztów sprawowania takiej funkcji. Czy nie brakuje czasu dla rodziny? Na ile można czuć się obciążonym różnymi problemami innych ludzi.
Oczywiście, że tego czasu brakuje. Na szczęście mam wyrozumiałą rodzinę. Tak to już jest, że czas bycia prezydentem, to czas poświęcony głównie miastu.
Brzmi patetycznie.
Ale tak właśnie jest. Tu nie ma Świąt, długich weekendów a nawet normalnego urlopu. Nie ma możliwości odłączyć telefonu. Tym bardziej, że ja też żyję tym, co się dzieje w mieście. Wiele osób zawraca mi uwagę na to, że może jestem zbyt emocjonalny. Taki już jestem i nic na to nie poradzę.
Napisz komentarz
Komentarze