Właściciel nie robił problemów, razem z "klientem" wsiadł do samochodu i udali się na wspólną przejażdżkę. Nic nie wskazywało na to, by kupiec miał jakiekolwiek wrogie zamiary wobec sprzedawcy. - Po powrocie na posesję, zainteresowany kupnem mężczyzna poprosił aby właściciel wysiadł z samochodu i sprawdził czy pojazd ma sprawne światła. Kiedy mężczyzna wysiadł z Forda,siedzący w aucie człowiek zamknął drzwi i odjechał z posesji - wyjaśnia okoliczności zdarzenia komisarz Katarzyna Dutkiewicz - Pawlikowska. - W ten sposób właściciel stracił pojazd o wartości 12 tysięcy złotych. Po raz kolejny apelujemy do naszych mieszkańców o roztropność zarówno w czasie sprzedaży jak i kupna samochodu.
Napisz komentarz
Komentarze