Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 10:17
Reklama
Reklama

Karachi - nie radzę teraz odwiedzać tego miasta

Karachi, stolica pakistańskiej prowincji Sindh, leżące nad Zatoką Omańską jest największym miastem Pakistanu i jedną z największych metropolii na świecie (ok. 15 milionów mieszkańców).

Do czasu założenia Islamabadu, Karachi było stolicą Pakistanu. Swój szybki rozwój, miasto zawdzięcza największemu w Pakistanie portowi. Nadal jest stolicą handlu (łącznie z przemytem nielegalnych towarów), usług finansowych, przemysłu tekstylnego i samochodowego, sztuki, mody, medycyny.

 

Autobusem? Rikszą? Taksówką? W tych korkach, chyba jednak szybciej będzie na pieszo.

 

To również najbardziej kosmopolityczne miasto Pakistanu. Jak na dłoni, widać tutaj przedstawicieli różnych kultur, wyznań i narodowości - osiedlających się głównie ze względu na potencjał Karachi, jako rynku pracy. Nie jest trudno bowiem znaleźć tutaj bardzo dobrze płatnąe zajęcie. Szczególnie, jeśli jest się dobrze mówiącym po angielsku europejczykiem, przy odrobinie szczęścia mogą posypać się bardzo lukratywne oferty - głównie jako przedstawiciel handlowy.

 

Niestety, jest też druga, smutna, strona medalu. Obok tych, którym się udało, zamieszkujących bogatą dzielnicę Defence Housing Authority, wyglądającą jak pakistańskie Beverly Hills, żyją w spartańskich warunkach ci, którym noga się w pewien sposób powinęła. W niektórych częściach miasta, widok całych tabunów żebraków i łóżek ustawionych w nieładzie na poboczach ulic nikogo nie dziwi.

 

W dzielnicy Defence housing Authority minimalna powierzchnia domu to 300 metrów kwadratowych; standardem jest też mimimum dwóch służących.

 

Ale zaledwie kilkaset metrów od bogaczy żyje też wiele osób, które ledwo wiążą koniec z końcem.

 

Już Aleksander Wielki doceniał potencjał Karachi podczas budowania floty babilońskiej po swojej kampanii w Dolinie Indusu. W czasach, gdy Pakistan był częścią Indii Brytyjskich, Brytyjczycy wybudowali tutaj podwaliny obecnej infrastruktury, takie jak sieć dróg, kanalizacja, kryte bazary, itp.

 

Brytyjczycy trochę tutaj pobudowali zanim się zwinęli :-).

 

Po przyjeździe do Karachi zdziwił mnie klimat - spodziewałem się Sauny jak w rejonie Zatoki Perskiej. Na miejscu jednak zastałem kołyszące się na wietrze palmy kokosowe, temperaturę ok. 30 stopni i łagodną bryzę od strony morza. Wszystko to sprawiło, że temperatura odczuwalna wyniosła ok. 25 stopni więc można było spokojnie przebywać na zewnątrz nawet w środku dnia.

 

Dzięki łagodnemu klimatowi, na plaży można przebywać nawet w ciągu dnia nie ryzykując przegrzania bateryjek :-).

 

Niestety, w chwili obecnej, sytuacja miasta jest gorsza niż tragiczna. Ja trafiłem pod dobre skrzydła, Faizana, przesadnie wręcz obawiającego się o bezpieczeństwo na ulicach. Codziennie rano czytaliśmy gazety - bynajmniej nie dla rozrywki, przed wyjściem gdziekolwiek, oglądaliśmy wiadomości w telewizji żeby upewnić się, które dzielnice są bezpieczne. W Karachi bowiem codziennie ostatnio wybuchają strzelaniny, w których giną dziesiątki przypadkowych przechodniów. Nikt nie wie, kto jest odpowiedzialny za taki stan rzeczy. "Terroryści" - to słowo zbyt ogólne. Niektórzy przypuszczają, że za chaos odpowiedzialni są dysydenci, próbujący obalić rząd. Inni twierdzą, że to pakistańskie grupy separatystyczne, które chcą uzyskać autonomię w swoich regionach. Jeszcze inni powiedzą, że to konflikty czysto religijne lub porachunku mafii. Według jednej z teorii, to partie polityczne wywołują celowo krwawe zamieszki, żeby móc przedstawić opinii publicznej, że obecny rząd nie radzi sobie z problemem ulicznego terroru.

 

Sytuacja w mieście jest beznadziejna. Nikt nie wie, kto jest za nią odpowiedzialny.

 

Ja jednak bardziej niż terrorystów, obawiałem się zwykłych komarów - one są bardziej powszechne i zabijają więcej osób przenosząc malarię (na szczęście przeważnie łagodną odmianę i chorobę denga.

 

Faizan, oprócz pokazania mi najciekawszych miejsc w mieście, ogarnął trochę mój pakistański szok kulturowy - miałem okazję poznać jego znajomych z całego przekroju społeczeństwa. Dowiedziałem się jak najlepiej poruszać się po miastach i między miastami; na co uważać, co można jeść, a czego kategorycznie unikać. Słowem, udzielił mi błyskawicznego kursu pakistańskich realiów.

 

Na dzień, w którym opuszczałem Karachi, ogłoszona została żałoba narodowa i ogólny strajk. Miasto zostało sparaliżowane. O autostopie nawet nie było mowy bo ludzie bali się wyjść na ulice w obawie przed kolejnymi atakami. Zdecydowałem się na pociąg. Ponad dwie godziny zeszło mi załatwianie biletu studenckiego do Lahore. Swoją drogą, muszę załatwić sobie legitymację emeryta - im przysługuje 75 zniżki w pociągach, więc mógłbym jechać klasą business za 8 usd. Tak, zdecydowałem się na klasę ekonomiczną + łóżko do spania za 4 usd. To i tak dobra cena za ponad 1200 kilometrów pociągiem ekspresowym.

 

Słuchając przez kilka dni historii Faizana, przedstawiających Pakistan i w szczególności, Karachi jako dziki zachód, wykształciła się u mnie pewnego rodzaju mania prześladowcza (na szczęście już powoli znika). Jadąc rikszą na dworzec, wyprzedziliśmy inną rikszę, której kierowca trzymając coś w dłoni rzucił mi dziwne spojrzenie i zrównał się z nami. Krzyknąłem do mojego kierowcy żeby się zatrzymał, poczekałem aż tamten rikszarz odjedzie i dopiero gdy oddalił się na bezpieczną, według mnie, odległość, powiedziałem mojemu by kontynuował jazdę.

W pociągu do zachodu słońca, zajmowałem sobie czas gaworząc z innymi współpasażerami i konsumując wspólne posiłki (podróżni mają dyspensę od postu). Jeden z podróżnych, niczym starszy brat, chciał udzielić mi dobrych porad:

- Uważaj na siebie w Lahore
- Dlaczego? Jest bardzo niebezpiecznie.
- Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo.
- Bardziej niż w Karachi?
- No może nie aż tak jak w Karachi.
- Aha, no to spoko :-).

Gdy już zrobiło się ciemno, rzuciłem się na moją pryczę, zamknąłem oczy i...... rano zostałem obudzony na stacji w Lahore. Jak policzyłem, przespałem ponad 14 godzin - chyba rezultat relaksującej partyjki snookera o 3 nad ranem poprzedniego dnia :-).

 

Mimo pięknych widoków, nie radzę odwiedzać teraz tego miasta.

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie
Rząd nie dostrzega systemowej luki - a mógłby zyskać ponad miliard złotych z podatków i uchronić Polaków przed szeregiem zagrożeń. Teraz tracą wszyscy - państwo i konsumenci – alarmuje WEI w nowym raporcie Rząd planuje na 2025 rok rekordowy deficyt w finansach publicznych. Szukając dodatkowych źródeł i oszczędności, władze ignorują zjawisko, o którym od kilku lat alarmują eksperci – szarą strefę na rynku kasyn online. Tylko w zeszłym roku obrót na nielegalnych witrynach hazardowych oferujących kasyna online wyniósł prawie 26 mld zł, pieniądze Polaków trafiły do firm zarejestrowanych w rajach podatkowych, m.in. Curacao oraz na Malcie – podaje WEI w raporcie.Data dodania artykułu: 16.12.2024 13:47 Ruszyło głosowanie na Samochodową Premierę Roku OTOMOTO. Wybierz faworyta i wygraj 20 000 zł W ramach konkursu TYTANI OTOMOTO 2024/2025 pojawia się nowa kategoria - Samochodowa Premiera Roku OTOMOTO. To jedyna kategoria, w której zwycięzcę wybiorą fani motoryzacji w otwartym plebiscycie. Za udział w głosowaniu mogą zdobyć nagrodę w wysokości 20 tysięcy złotych. Głos można oddać do końca stycznia 2025 r. za pośrednictwem strony konkursowej w serwisie OTOMOTO News.Data dodania artykułu: 16.12.2024 13:19 Od 30 lat na straży bezpieczeństwa oszczędności Polaków 14 grudnia 1994 roku Sejm RP zdecydował o powstaniu Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (BFG) – instytucji, która stoi na straży bezpieczeństwa oszczędności Polaków. Od początku działania BFG jest gotowy, by – jeśli zajdzie taka konieczność – wypłacić klientom banku lub spółdzielczej kasy oszczędnościowo-kredytowej środki do ustawowego limitu gwarancji, który od 2010 roku wynosi równowartość w złotych 100 tys. euro.Data dodania artykułu: 16.12.2024 11:54
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama
Sztuka – Sport – Olimpiada Na wystawie zatytułowanej „Sztuka – Sport – Olimpiada”, prezentowane są obrazy oraz sylwetki tomaszowskich olimpijczyków którzy reprezentowali nasze miasto, a tym samym nasz kraj, na olimpijskich stadionach, w różnych dyscyplinach sportowych. Tematyka sportu została przedstawiona w malarstwie, nurcie pop artu. Na płótnach przedstawione są różne dyscypliny lekkoatletyki i nie tylko. Prezentujemy dzieła Niny Habdas (1942–2003), łódzkiej malarki i graficzki, Wiesława Garbolińskiego (1927–2014), Andrzeja Szonerta (1938–1993) i Benona Liberskiego (1926–1983). Płótna powstały w latach siedemdziesiątych XX wieku, podczas Pleneru Olimpijskiego zorganizowanego w Spale koło Tomaszowa Mazowieckiego. Prezentowane obrazy zostały przekazane w darze tomaszowskiemu Muzeum w latach 70. XX wieku przez Wydział Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. Wystawę uzupełniają informacje o Tomaszowskich Olimpijczykach, pamiątki Stanisławy Pietruszczak z XII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Innsbrucku (1976) oraz znaczki poczty japońskiej wydane z okazji XVIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Nagano (1998), podarowane Muzeum przez Pawła Abratkiewicza. Wystawa przypomina nam o pięknej tradycji umacniania więzi pomiędzy ideą sportu olimpijskiego a twórczością artystyczną, która może kształtować humanistyczne wartości sportu i kreować jego wizerunek w społeczeństwie. Zapraszamy do zwiedzania wystawy w dniach 1 sierpnia – 27 października 2024 r., w godzinach otwarcia Muzeum: od wtorku do piątku od godz. 9.00 do 16.00, w soboty i niedziele od godz. 10.00 do 16.00 (w poniedziałek nieczynne). Data rozpoczęcia wydarzenia: 01.08.2024
Helios zaprasza na Maraton Sylwestrowy  Jak co roku kino Helios zaprasza na nietuzinkowego sylwestra w filmowych klimatach. Tym razem oprócz gwiazd kina, będą nas bawić również giganci muzyki. W zależności od zestawu na który się zdecydujemy, na wielkim ekranie zobaczymy Nicole Kidman, Antonio Banderas’a, a potem jeszcze Celeste Dalla Porta i Gary’ego Oldman’a lub Robbie’go Williams’a we własnej osobie oraz Boba Dylana, zagranego przez Timothée Chalamet’aW zestawie pierwszym, na początek w doskonały nastrój wprowadzi nas ROBBIE WILLIAMS, czyli prawdziwa „sceniczna małpa”. Ten film to porywający, niebanalny portret zwykłego brytyjskiego chłopaka, który podbił świat rozrywki najpierw w zespole Take That, a potem w karierze solowej. Po przerwie na powitanie Nowego Roku, jego miejsce zajmie Timothée Chalamet, który wcielił się w rolę wielkiego Boba Dylana! Gwarantujemy, że nie zabraknie doskonałej muzyki, wspaniałych emocji, zabawy i dobrego smaku, a to wszystko w niepowtarzalnej kinowej atmosferze. swoich pasażerów do ich domu…Z kolei w zmysłowym zestawie drugim gwarantujemy zabawę w towarzystwie zniewalająco pięknych kobiet i nie mniej przystojnych mężczyzn, ich nieposkromionych żądz i romansów. Na początek Nicole Kidman w filmie „BABYGIRL”, a po przerwie na noworoczny toast, również przedpremierowo film mistrza Paolo Sorrentino, „BOGINI PARTENOPE”. Będzie energetycznie, romantycznie, ale przede wszystkim bardzo zmysłowo... Wszystko to w niepowtarzalnej kinowej atmosferzeCałość dopełni skromny sylwestrowy poczęstunek przygotowany przez Puchatek obiady na dowóz oraz lampka szampana o północy.Bilety na Sylwestrową odsłonę cyklu Nocne Maratony Filmowe dostępne są na stronie: www.helios.pl, w kasach kin Helios w całej Polsce oraz w aplikacji mobilnej. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a także – zaoszczędzić. Do zobaczenia na nocnych seansach!Data rozpoczęcia wydarzenia: 31.12.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 3°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1006 hPa
Wiatr: 12 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama