- Publikuję ogłoszenia od kilku, jeśli nie kilkunastu lat - opowiada Adam, otwierając laptopa.- Na początku były to ogłoszenia w prasie lokalnej. Krótkie, o treści „samotny pozna panią w wieku takim to a takim” i do tego numer telefonu. Zainteresowanie anonsami było różne. Telefonowały panie w różnym wieku i różnych celach.
Okazuje się, że z anonsów „pan pozna panią” korzystają nie tylko osoby samotne ale również mężatki poszukujące silnych wrażeń, dziewczęta poszukujące finansowego „wsparcia” oraz nastoletnie żartownisie.
- Wszystkie telefony, jakie otrzymuję pochodzą z zastrzeżonych numerów - mówi nasz rozmówca. - Dziewczyny dzwonią i umawiają się na spotkania, na które nie przychodzą. Później telefonują raz jeszcze, przepraszają, mówią, że coś im wypadło i umawiają się jeszcze raz. Sytuacja powtarza się kilkakrotnie.
Dużo częściej jednak kończy się na jednym, jedynym telefonie. Zainteresowane kobiety najprawdopodobniej z ukrycia obserwują potencjalnego kandydata i oceniają jego wygląd. Jeśli ocena nie jest korzystna postanawiają się nie ujawniać. - Nie mówię przecież, że wyglądam jak Brad Pitt ale poza wyglądem liczą się także inne rzeczy - żali się Adam. - Znam osobiście wiele par, których związki nie przetrwały, mimo że facet był bardzo przystojny. Może właśnie dlatego.
Zdarza się jednak, że w sercu samotnego faceta budzi się nadzieja. Dochodzi do spotkania. Miłe rozmowy, spacery, zaproszenia do restauracji i kina. Nie ma mowy o seksie, co najwyżej dotknięcie ręki i wymiana zalotnych spojrzeń. Pojawiają się zwierzenia, opowiadanie o codziennych problemach. Później prezenty, mniej lub bardziej kosztowne na osłodę codziennego smutku. - Kiedy zaczynam okazywać zaufanie słyszę często prośbę o pożyczkę. Nie są to duże kwoty, najczęściej od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Preteksty są podobne: choroba dziecka, konieczność zapłacenia zaległych rachunków, nie spłacona rata kredytu. Po jej udzieleniu, kontakt stopniowo wygasa. Przyznam, że już kilka razy dałem się w ten sposób złapać w sidła i w dalszym ciągu się nabieram, mimo swoich doświadczeń.
Rzadko się zdarza ale niektóre z pań zwracają zaciągnięte długi, kiedy ich sytuacja ulega poprawie. - Jakiś czas temu zatelefonowała do mnie dziewczyna. Miała ponad 25 lat. Umówiliśmy się na kilka spotkań. Pożyczyła ode mnie kilkaset złotych. Kiedyś zobaczył nas razem mój znajomy. Nie chciałem wierzyć, jak opowiadał, że ona dorabia „stojąc przy trasie”. W końcu pojechaliśmy tam i patrzyłem jak wsiada do samochodu klienta. Zatelefonowałem, odebrała i powiedziała, że jest na zakupach w Galerii Handlowej. Trudno wyobrazić sobie co wtedy czułem. Ale pożyczone pieniądze mi oddała.
Z anonsów prasowych samotnych mężczyzn korzystają także znudzone monotonią małżeńskiego pożycia kobiety, poszukujące silniejszych wrażeń. Być może kontakt z osobą poszukującą kogoś na stałe wydaje im się bezpieczniejszy niż korzystanie z ofert samców, publikujących swoje „walory” na fotografiach w internetowych serwisach zajmujących się kojarzeniem partnerów seksualnych.
- Spotykałem się z kilkoma takimi kobietami - opowiada Adam. - Wszystkie traktowały mnie w sposób bardzo użytkowy, jako rozrywkę, w rodzaju pójścia do kina a przecież ja nie tego w życiu swoim szukam.
Napisz komentarz
Komentarze