[reklama2]
Obejrzenie wystawy „90 lat policji rzecznej” okazało się możliwe jedynie ze specjalną przepustką, którą wydawał przedwojenny policjant, tzw. „granatowy”. W jego rolę wcielił się pracownik skansenu – Zbigniew Cichawa. Wspomagali go milicjanci, których role odegrali członkowie GRH MO i ZOMO: Andrzej Wołczyk – jako starszy sierżant, kierowca i jednocześnie właściciel radiowozu, Paweł Spała-Kaniewski – jako kapral i Krzysztof Kszczot – jako starszy szeregowy.
Skansen Rzeki Pilicy podczas Nocy Muzeów, jak co roku, prezentował głównie swoje nowości. Na pewno największym zainteresowaniem cieszyła się ekspozycja plenerowa „Fortyfikacje Linii Pilicy”, której centralnym punktem jest oryginalny niemiecki schron z czasów II wojny światowej typu „Tobruk”, przeniesiony w ubiegłym roku do Skansenu Rzeki Pilicy ze wsi Włodzimierzów k. Sulejowa. Specjalnie na Noc Muzeów bunkier został wyposażony w zrekonstruowaną osłonę-obrotnicę i uzbrojony w wierną replikę karabinu maszynowego MG-34, który stał się główną atrakcją wieczoru. Zwiedzając bunkier można było zapoznać się również z jego dziejami dzięki prezentowanej obok wystawie czasowej pt. „Historia wędrującego bunkra”. Na co dzień jest ona ulokowana na pierwszym piętrze młyna.
Zainteresowanie wzbudzał również przydrożny krzyż przeniesiony w ubiegłym roku ze wsi Kurnędz k. Sulejowa, wykonany w 1945 roku z… lufy armaty radzieckiej i łusek od armaty niemieckiej. Zwiedzający chętnie zatrzymywali się również przed najnowszym nabytkiem skansenu - armatką przeciwlotniczą, tzw. zenitówką (wz. 1939, kal. 37 mm). Uwagę przyciągała także wierna rekonstrukcja konnego beczkowozu używanego przed II w.św. przez woziwodów z Brzustówki do transportu wody z „Niebieskich Źródeł” do centrum miasta.
Jednak największym atutem Skansenu Rzeki Pilicy podczas Nocy Muzeów był bajkowy wygląd iluminowanych drewnianych budynków. Zwłaszcza podświetlona poczekalnia kolejowa z Czarnocina urzekała swoim wyglądem. Jak co roku, również i tym razem zapalono naftową lampę przejazdową, stojąca przed skansenową stacyjką.
Ten nocny wygląd nadpilickiej placówki przyciągnął wielu zwiedzających. Pierwsi goście Nocy Muzeów pojawili się w skansenie już około godziny 16. Potem napływali kolejni, albo indywidualnie, albo bezpłatnymi autobusami MZK. W sumie przez ekspozycje „przewinęło” się kilkaset osób, które zwiedzały skansen do późnych godzin nocnych.
Napisz komentarz
Komentarze