1.W dniu wczorajszym na posiedzeniu Komisji Rewizyjnej przedstawiono protokół z przeprowadzonej kontroli w jedynym tomaszowskim żłobku. Żłobek nr2 - nie wiedzieć czemu nr2, skoro innego żłobka w Tomaszowie nie ma, mieści się przy ul. Strzeleckiej 12. Maksymalna możliwa ilość przebywających w nim dzieci określona jest na liczbę 75. Obecnie w naszym żłobku znajduje opiekę 76 dzieciaków w trzech grupach. Stawka za pobyt dziecka w żłobku wynosi 173 zł miesięcznie. Do tego dochodzi opłata za wyżywienie 3,50 zł dziennie. Zatem przybliżony koszt za jednego malucha to ok.225 zł na miesiąc. To raczej niewiele zakładając, że na tomaszowskim rynku za opiekunkę do dziecka będziemy zmuszeni wydatkować sumę od 500 do 1000 złotych miesięcznie.
2. Z dobrodziejstwa jakim jest żłobek korzystają najczęściej młodzi ludzie chcący pracować, będący u progu swojej drogi zawodowej. Często zarabiają niewiele i nie stać ich na wynajmowanie drogich opiekunek. Każdy z nas kiedyś rozpoczynał swoją pierwszą pracę. Nie każdy jednak miał takie plecy, by od razu zarabiać wiele. Chciałoby się przytoczyć parę przykładów młodych dyrektorów: synów, kuzynów, krewnych, znajomych, kolesi z naszego lokalnego podwórka. Uczynię to przy innej okazji. Moja pierwsza praca w Tomaszowie to ½ etatu w nieistniejącej już szkole przy ul. Barlickiego 4 z niezapomnianą Panią dyrektor Elżbietą Ośniecką za ok. 200zł/miesięcznie. Żona zaczynała wówczas pracę w Urzędzie Skarbowym za jakieś niewielkie pieniądze. Wynajmowaliśmy malutkie mieszkanko, nasza córka nie miała jeszcze dwóch lat i jak to dziecko czasami chorowała. Pamiętam jak było wtedy ciężko. Pomagali nam rodzice, gdyby nie ich pomoc nie wiem jak byśmy sobie dali radę. Nie każdy może jednak liczyć na pomoc rodziców i dlatego tak ważne jest by miał możliwość skorzystania ze stosunkowo niedrogiego udogodnienia jakim jest żłobek.
3. Rodzice, oddający dziecko do żłobka, z reguły pracują zawodowo. Skoro mają pracę, o którą tak trudno w naszym mieście, to będą do miejskiej kasy odprowadzać podatki, a zatem miasto będzie się rozwijać. Sytuacja odwrotna? Młodzi ludzie nie będą pracować, nie będzie wpływów z podatków, miasto będzie musiało wypłacać zasiłki, a młodzi ludzie będą coraz częściej wyjeżdżać. Za parę lat z 66 tysięcy mieszkańców zostanie 6. Przywołuję w pamięci liczne artykuły prasowe (czasami gorzkie, lecz prawdziwe) jednej z moich ulubionych tomaszowskich dziennikarek, która od wielu lat pisze o problematyce związanej z edukacją młodego człowieka począwszy od żłobka poprzez przedszkola, szkoły, a skończywszy na studiach, podkreślając za każdym razem konieczność prowadzenia sprecyzowanej długofalowej polityki oświatowej w oparciu o solidną strategię służącą osiągnięciu określonych zamierzeń poprzez konsekwentne działania. W naszym mieście niestety brak strategii, pomysłu oraz konsekwencji, brak długofalowej polityki edukacyjnej.
4. Miejski żłobek to placówka czysta, kolorowa, odnowiona i zadbana. Zapotrzebowanie na miejsce w nim jest bardzo duże. Co roku z kwitkiem odchodzi kilkudziesięciu rodziców, którzy nie znajdują tam miejsca dla swoich pociech. Z informacji zawartych w protokole pokontrolnym Komisji Rewizyjnej wynika, iż w bieżącym roku zapisanych jest ok. 100 dzieci, a miejsce może otrzymać ok. 30. Zawiedzeni rodzice będą musieli szukać pomocy babci, zatrudnić opiekunkę, a w najgorszym razie zrezygnować z pracy. Czy tak być musi? Czy tak być powinno? W debacie budżetowej proponowałem, aby wygospodarować pieniądze na budowę nowego przedszkola, bo i w przedszkolach jest problem z wolnymi miejscami. Jednakże okazuje się, że tak samo pilną potrzebą a może jeszcze ważniejszą jest zwiększenie ilości miejsc żłobkowych. Prezydent zdaje się nie dostrzegać problemu. W budżecie nie znajdziemy środków na wspomniane cele.
5. Skoro nie mamy pieniędzy na wybudowanie nowego żłobka to spróbujmy możliwie najlepiej zagospodarować obecny obiekt, aby mógł przyjąć jak największą liczbę dzieci. Budynek zajmuje powierzchnię 868m², z czego dla celów żłobkowych zagospodarowano 684 m² . Co się zatem stało z pozostałą powierzchnią 184m² ? Otóż na pozostałej części żłobka prowadzona jest prywatna działalność medyczna. Znajduje się tam Niepubliczny Zakład Opieki Medycznej „Medica”. Rozsądny gospodarz wydzierżawia powierzchnię zbędną, której sam nie jest w stanie - z różnych przyczyn- zagospodarować. W tym momencie rodzi się pytanie czy wobec tak wielkiej liczby oczekujących na miejsce w żłobku nie przydałaby się dodatkowa powierzchnia na zorganizowanie choćby kilku dodatkowych sal dla dzieci? Jeśli tak, to czemu dotąd nikt z magistrackich urzędników nie podejmuje problemu? Nowa umowa z najemcą została podpisana w 2009 r. na okres 10 lat na kwotę ok.17zł za metr kwadratowy. Czy nie bez znaczenia w sprawie pozostaje fakt, iż nazwisko najemcy jest tożsame z nazwiskiem kandydatki(209 głosów) do Rady Powiatu w okręgu 3 z list Forum Samorządowo-Ludowego Rafała Zagozdona? Nawiasem mówiąc przyglądając się bliżej nazwiskom kandydatów z list Forum pana Zagozdona, większość stanowią miejsko-spółkowi urzędnicy plus biznes. Tak więc zrobiła nam się w mieście taka bezpartyjna urzędniczo-koleżeńsko-biznesowa partia.
Wracając do sprawy żłobka. Na ostatnim posiedzeniu Komisji Rewizyjnej złożyłem wniosek do protokołu pokontrolnego, jednogłośnie poparty przez wszystkie koleżanki i wszystkich kolegów radnych aby z uwagi na niedobór miejsc w żłobku władze miasta rozważyły wcześniejsze wypowiedzenie umowy najmu, jednocześnie proponując najemcy możliwość najmu innego lokalu, w innym miejscu. Przychodni w naszym mieście jest 32 (dane www.sluzbazdrowia.pl), a publiczny żłobek jeden jedyny.
W najbliższym czasie okaże się czy zwycięży biznes koleżanki, czy dobro mieszkańców, w tym przypadku dzieci, ich rodziców i nas wszystkich tj. przyszłości tego miasta.
Napisz komentarz
Komentarze