- Pomysł turnieju pojawił, gdy pięć lat temu pojawiła się inicjatywa nazwania skweru u zbiegu ulic Barlickiego i Warszawskiej imieniem 4 czerwca – mówi Grzegorz Haraśny pomysłodawca i równocześnie zapalony tenisista. – W zeszłym roku postanowiłem zorganizować pierwszy turniej. Chciałem zrobić to wcześniej ale dopiero w 2009 doszedł on do skutku.
W drugiej edycji tenisowych zmagań, mających na celu upamiętnienie bezkrwawego odzyskania przez Polskę wolności wzięło udział 22 tenisistów o rozpiętości wieku od lat 9 do 58. – Obserwuję tych młodych ludzi, którzy z wielkimi umiejętnościami ale też z wielką radością gry walczą z dużo bardziej starszymi i doświadczonymi zawodnikami. Nie mam wątpliwości, że za rok może dwa znajdą się w pierwszej grupie turnieju, jaki jest tu w miesiącach letnich rozgrywany – mówi Haraśny.
Szef tomaszowskiej PO twierdzi, że w przypadku organizowanego przez niego turnieju nie ma mowy o „przedwyborczej imprezie finansowanej z pieniędzy podatników” – Ten turniej finansowany jest z moich prywatnych pieniędzy. Sam ufundowałem puchary dla pierwszych trzech miejsc finału A i jeden puchar dla finału B - wyjaśnia.
Grzegorz Haraśny ma nadzieję, że organizowany prze niego Turniej Tenisowy wpisze się na stale w kalendarz imprez sportowych w naszym mieście oraz że uda się jego formułę rozszerzyć w taki sposób, by brali w nim udział także zawodnicy spoza Tomaszowa.
Ostatecznie w turniejowych zmaganiach pierwsze miejsce zajął Krzysztof Wieteska, drugie - Piotr Szymański (syn Andrzeja) i trzecie Andrzej Szymański. W ramach turnieju B zwyciżyl i puchar otrzymał Jacek Witkowski.
Na uwagę zasługuje Piotr Szymański lat 13 wschodząca gwiazda tomaszowskiego tenisa.
Napisz komentarz
Komentarze