- Moje prawo do wyrażenia swojego zdania zostało w sposób histeryczny zdeptane przez obyczajowo liberalne media i środowiska – mówił Adamus. - Uważam, że nie zrobiłem niczego nagannego, nie popełniłem żadnego przestępstwa czy wykroczenia. Mam prawo do swojego zdania i jego obrony z czego w tej chwili korzystam.
Sprawa wzajemnych epitetów Agnieszki Łuczak i Tadeusza Adamusa znajdzie być może swój finał w Sądzie. Dziennikarka w wywiadzie udzielonym portalowi mniejszości seksualnych Inna Strona zapowiada, iż wystąpi przeciwko radnemu na drogę sądową. Pozew dotyczyć ma m.in. podważenia autorytetu zawodowego.
Napisz komentarz
Komentarze