Tuż po godzinie jedenastej uczestnicy zebrali się w lesie Rakowskim, by uczcić pamięć 560 Żydów pomordowanych przez hitlerowców 20 grudnia 1942 r. oraz 39 dzieci żydowskich dzieci zamordowanych w lipcu 1943 r., tuż po likwidacji getta.
Zaproszeni na uroczystości goście złożyli kwiaty i zapalili znicze pod pomnikami, które na co dzień mają przypominać o tych wstrząsających wydarzeniach sprzed kilkudziesięciu lat.
- To co się tutaj stało kilkadziesiąt lat temu jest dowodem na istnienie niewyobrażalnego zła, do jakiego zdolny jest człowiek. Do zła skierowanego przeciwko drugiemu człowiekowi. Masakra Żydów, która miała tutaj miejsce ukazuje najprawdziwszy obraz ciemnej natury ludzkiej. To znak ostrzegawczy dla ludzkości – powiedział Ben Helfgott, piotrkowianin z urodzenia, olimpijczyk, przeżył Holocaust i pobyt w Buchenwaldzie. – Patrzę teraz na was i widzę dużo dzieci. To budujące przeżycie. Cieszy mnie, że nie jesteście obojętne na historię i bierzecie udział w uczczeniu pamięci moich zamordowanych braci – dodał wzruszony.
Obchody 70 rocznicy utworzenia w Piotrkowie Trybunalskim pierwszego w kraju żydowskiego getta honorowym patronatem objęła poseł Elżbieta Radziszewska, Minister w kancelarii Premiera RP, Pełnomocnik Rządu do Spraw Równego Traktowania. Była też głównym koordynatorem obchodów a także prowadzącą.
- Dzisiejszy dzień jest bardzo ważny dla nas wszystkich, dla naszej historii. Nie możemy nigdy pozwolić, aby te wszystkie makabryczne wydarzenia zostały zapomniane. Musimy też uświadamiać tę historię młodszym pokoleniom, bo to one przekażą ją dalej – mówiła minister.
Plan wczorajszych obchodów był bardzo precyzyjny. Składało się na niego odsłonięcie tablicy pamiątkowej na starym żydowskim cmentarzu w Piotrkowie i kadisz, który poprowadził Szymcha Keller, na Starym Cmentarzu modlono się z kolei za ofiary II wojny światowej i za tych, którzy udzielali pomocy mieszkańcom piotrkowskiego getta, w centrum miasta złożono kwiaty przy tablicy pamiątkowej umiejscowionej na kamienicy, w której w latach XX ubiegłego wieku mieszkała Irena Sendlerowa. Nie zabrakło także okolicznościowych wykładów.
Pierwszym zaproszonym mówcą był prof. Władysław Bartoszewski, który wygłosił wykład „Testament getta. Początki prześladowania i zagłady ludności żydowskiej na terenach Polski podczas II wojny światowej”. Jako drugi przemawiał wspomniany wyżej Ben Helfgott, który postanowił przedstawić zgromadzonym w sali widowiskowej MOK – u swoje „Wspomnienia z getta w Piotrkowie”.
Wykład prof. Bartoszewskiego cieszył się tak dużym zainteresowaniem, że sala nie zdołała pomieścić wszystkich chętnych. Organizatorzy postanowili wyjść temu naprzeciw. Przed siedzibą MOK – u a także w mniejszej sali znajdującej się na parterze ustawili dwa duże telebimy.
Wśród gości zaproszonych na obchody byli Jacek Saryusz - Wolski, Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego, Janina Zgrzembska, córka Ireny Sendlerowej, Szymcha Keller, rabin Łodzi. Do Polski przyjechała także spora grupa Żydów ze Stanów Zjednoczonych i Izraela.
Tomaszów Mazowiecki reprezentowany był przez Grzegorza Haraśnego, wiceprezydenta miasta.
- Jestem pod silnym wrażeniem dzisiejszych uroczystości. Nie ukrywam że uczestniczyłem w nich z zaciśniętymi zębami. Bo nie można przejść obojętnie wobec historii, która była na wyciągnięcie ręki. Bo ze Stanów Zjednoczonych i z Izraela przylecieli ci, którzy pamiętają. Wysłuchałem i rozmawiałem z ludźmi, którzy byli świadkami, którzy cudem przeżyli. Cudem, bo wymordowano ich liczne przecież rodziny – mówił prezydent. - Pierwszy raz uczestniczyłem w modlitwie żałobnej jaką jest kadisz. Myślę że nie tylko na mnie wywarł niezapomniane wrażenie śpiew kantora na żydowskim cmentarzu. Dopełnieniem był wykład Władysława Bartoszewskiego. To jak iluminacja. 88 lat i fantastyczna forma intelektualna. Duma, uczciwość i przyzwoitość Polaka i katolika, który szuka tego co łączy a nie tego co dzieli – dodał.
Piotrkowskie getto mieściło się na Starym Mieście i swoim zasięgiem obejmowało dawną dzielnicę żydowską - Rynek oraz ulice: Grodzką, Garncarską i Starowarszawską. Początkowo Niemcy umieścili tam 12 tys. Żydów. W późniejszym okresie liczba wzrosła do ok. 30 tys.
W połowie października 1942 r. rozpoczęto eksterminację ludności getta. Do 21 października wywieziono do obozów w Treblince i Majdanku 22 tys. osób. Na przełomie lat 1942/1943 w getcie piotrkowskim żyło jeszcze około 5 tys. Żydów, których systematycznie mordowano i wywożono do obozów w Bliżynie i Pionkach.
Pisząc o piotrkowskim gettcie nie można nie wspomnieć o gettcie tomaszowskim, które istniało przez dwa lata od grudnia 1940 r. do grudnia 1942 r. Z 12 tyś. Tomaszowskich Żydów wojnę przeżyło jedynie pięciuset.
W przyszłym roku minie 70 lat od utworzenia getta w Tomaszowie.
- Obserwując to, co zaprezentował dzisiaj Piotrków, nie mogła nie pojawić się refleksja, co do naszego tomaszowskiego stosunku do tych, którzy nasze miasto razem z nami budowali a których już dzisiaj nie ma. Jestem przekonany, że nowoczesność to otwartość, różnorodność i tolerancja – twierdzi prezydent Haraśny. – Wierzę, że Tomaszów będzie bogaty i nowoczesny. A nie jest to możliwe bez rozliczenia się z historią, również tą żydowską. W tej dziedzinie my tomaszowianie mamy znaczne zaległości. Jeśli o czymś nie mówimy, to nie znaczy że to nie istnieje.
Tekst i zdjęcia: Paweł Bogaczewicz
Komentarz autora:
Obchody rocznicowe w Piotrkowie były zorganizowane z chirurgiczną wręcz precyzją. Znakomici goście, kilka istotnych miejsc w mieście, gdzie odbywały się uroczystości i praktycznie żadnej obsuwy czasowej, może świadczyć jedynie o tym, że jeżeli naprawdę chce się coś zorganizować w wielkim stylu, to zwyczajnie można. Jedyny koszt to poświęcony czas. W przyszłym roku tomaszowskie obchody. Jestem ciekaw, czy władze naszego miasta nauczyły się czegoś od kolegów z Piotrkowa? Poczekamy, zobaczymy…
Napisz komentarz
Komentarze