Wcześniej bowiem budyneczek ten stał przy bramie wjazdowej do zakładowego osiedla Tomaszowskich Zakładów Włókien Sztucznych (wcześniej – Tomaszowskiej Fabryki Sztucznego Jedwabiu), usytuowanego niedaleko tej fabryki nad rzeką Wolbórką i popularnie nazywanego „Michałówek”. Służył tam jako stróżówka, by w 1957 roku powędrować do budowanej właśnie nad Pilicą wspomnianej przystani TZWS. Tu również został ustawiony przy bramie wjazdowej, tym razem w charakterze rozdzielni elektrycznej.
Ostatnich kilkanaście lat dało się mocno we znaki temu domkowi, podobnie zresztą jak i całej przystani „wistomowskiej”. W rezultacie upadku tych zakładów, kiedyś największych w Tomaszowie, także zakładowa przystań została zamknięta i wskutek należytej opieki coraz bardziej popadała w ruinę. Tylko dzięki obecności jej byłego, wieloletniego gospodarza – Ryszarda Żaka, zajmującego nadal dawne mieszkanie służbowe na przystani, nie dochodziło do całkowitej dewastacji obiektów tego ośrodka, a w tym – stareńkiej rozdzielni.
Jednocześnie toczyły się długotrwałe przekształcenia własnościowe w rezultacie których niedawno tereny byłej przystani „wistomowskiej” stały się wspólną własnością miasta Tomaszowa i powiatu tomaszowskiego. Niestety, do tej pory nie podjęto decyzji o dalszym losie tego ośrodka. Jedyną zmianą było wyprowadzenie się jego ostatniego gospodarza przed ostatnimi Świętami Bożego Narodzenia. Skutkiem tego jeszcze istniejące, choć już mocno zdezelowane budynki przystani pozostały bez jakiegokolwiek dozoru, co wystawiło je nieuchronnie na pastwę „złomiarzy” i wandali. W tej sytuacji Skansen Rzeki Pilicy podjął w trybie ratowniczym energiczne działania, by ocalić drewniany budynek dawnej stróżówki.
Najważniejszym argumentem stała się jej niezwykła historia, najprawdopodobniej sięgająca jeszcze… przedwojennej Spały. Wiele bowiem wskazuje na to, że domek ten był jedną z kilku wartowni ustawionych około 1923 roku przy bramach wjazdowych do ówczesnej, spalskiej rezydencji Prezydenta RP – Stanisława Wojciechowskiego. Co więcej, jego architektura wykazuje wiele analogii do zbudowanej wtedy w Spale drewnianej kaplicy prezydenckiej. Jak wiadomo, jej projektantem był wybitny architekt – Kazimierz Skórewicz, jeden z reprezentantów rozwijanego wówczas stylu narodowego w polskiej architekturze. Jego cech można się dopatrzeć także w drewnianym budyneczku właśnie ocalonym przez Skansen. Czy jest on także autorstwa K. Skórewicza?
Za taką jego proweniencją przemawiają również zachowane w zbiorach Skansenu dwie archiwalne fotografie, przedstawiające dwie bramy wjazdowe do spalskiej rezydencji. Jedna - z bramą od strony Tomaszowa, pochodzi z 1929 roku, zaś druga - z widokiem na most na Pilicy w kierunku Ciebłowic, została wykonana w latach II wojny światowej, gdy spalska rezydencja była siedzibą wysokiego dowództwa Wehrmachtu. Być może identyczne wartownie stały przy pozostałych trzech wjazdach do Spały. Wiele wskazuje na to, że jedna z nich została przeniesiona do tomaszowskiego osiedla „Michałówek” tuż wojnie, kiedy spalską rezydencję przekształcono w ośrodek FWP.
Należy podkreślić, że nasza placówka zainteresowała się tym zabytkiem już przed paroma laty. Jednak istotną przeszkodą w jego przeniesieniu do Skansenu był fakt, iż nadal pełnił on rolę rozdzielni prądu. Problem przestał istnieć po wyprowadzeniu się R. Żaka z przystani. Dzięki życzliwemu potraktowaniu sprawy przez zastępcę prezydenta miasta – Grzegorza Haraśnego, władze Tomaszowa zadecydowały o przekazaniu dawnej wartowni – tak mocno związanej z nadpilickim regionem i nadpilicką przystanią, właśnie do Skansenu Rzeki Pilicy.
W niełatwej operacji przewiezienia tego budynku w całości z przystani do Skansenu nieocenionej, i jak zawsze - gratisowej pomocy technicznej udzielił właściciel prywatnej firmy dźwigowej z Tomaszowa – Pan Franciszek Żyłka. Należą mu się za to szczególne wyrazy wdzięczności. Do powodzenia tej operacji przyczyniło się także wsparcie finansowe ze strony Ceramiki Paradyż – głównego sponsora pilickiego skansenu.
Warto dodać, że wkrótce Skansen przystąpi do pieczołowitej renowacji tej budowli, która stała się cennym wzbogaceniem już istniejącego w nim „spalskiego mini-muzeum”. Składają się na nie m.in. takie osobliwości, jak przeniesiony ze Spały drewniany, ozdobny budynek dawnej toalety carskiej, czy równie urokliwe elementy bram i parkanów, ogradzających niegdyś spalską rezydencję.
Napisz komentarz
Komentarze