Rolnicy przechodzili po przejściu dla pieszych. Samochody przepuszczali co kilka minut, rozdawali ulotki informacyjne dotyczące akcji.
Andrzej Lepper zastrzegał, że nie zamierza utrudniać życia kierowcom – Naszym celem jest zmobilizowanie obywateli by walczyli o swoje prawa – agitował.
Mimo tych zapewnień nie zauważyliśmy aprobaty wśród kierowców, którzy wręcz przeciwnie, nie kryli swojego rozdrażnienia – Znowu ta sama śpiewka, kolejne zamieszanie robi, do kryminału z nim – mówili zdenerwowani.
- Wszelkimi metodami będziemy walczyć o poprawę warunków życia w Polsce – odpowiadał na pytania dziennikarzy Lepper. – Już wkrótce kolejne protesty m.in. w woj. warmińsko-mazurskim, podlaskim, zachodniopomorskim, pomorskim, dolnośląskim i wielkopolskim. Na razie nieszkodliwe – odgrażał się były wicepremier. – Jest jednak możliwe ich zaostrzenie, jeśli akcja nie przyniesie pożądanych efektów.
Blokada nie cieszyła się dużym zainteresowaniem samych rolników, odnosiło się wrażenie, że więcej protestujących to łódzcy działacze Samoobrony z Jolantą Mitką i Pawłem Frankowskim na czele. Miało się rownież wrażenie, że liczba dziennikarzy zdecydowanie przewyższa liczbę protestujących,
Dzisiaj Samoobrona wróciła do korzeni. Blokowanie dróg doprowadziło ją wcześniej do korytarzy Sejmowych, czy tak będzie i tym razem. Wiele zależy od wyroków, jakie zapadną już niedługo w sprawie tzw. seksafery.
Napisz komentarz
Komentarze