W kwietniu radni przyjęli Strategię Rozwoju Miasta. O ile ten pierwszy dokument ktoś złośliwy określić mógłby „laniem wody” o tyle WPI zawiera konkretne projekty inwestycyjne. Tym bardziej warto się z nim zapoznać i poddać ocenie zarówno celowość, jak i realność uchwalonego dokumentu.
Ile to kosztuje?
Wszystkie inwestycje ujęte w Wieloletnim Programie Inwestycyjnym kosztować mają około 280 milionów złotych. Kwota ta ma być rozłożona na 5 lat. Aby ocenić jej realność należy zestawić ją z budżetem miasta, rosnącymi kosztami administracyjnymi, obecnym deficytem i wieloma innymi zmiennymi.
Zakładając, że finansowanie planowanych inwestycji odbywać się będzie w sposób równomierny w całym okresie objętym programem, łatwo obliczyć, że w budżecie miasta musi się znaleźć co roku 56 milionów złotych. Czy jest to w ogóle możliwe?
Dochody własne miasta, wraz z tymi pochodzącymi ze sprzedaży majątku to w tym roku 101 milionów złotych, wydatki to z kolei 112 milionów oraz dodatkowo 6 milionów na spłatę aktualnych zobowiązań kredytowo-pożyczkowych. Aby je pokryć miasto zaciąga kolejne zobowiązania w wysokości 17 milionów złotych.
Należy pamiętać, że wydatki inwestycyjne to tylko około 20% tej kwoty, pozostałe to koszty administracji i przede wszystkim oświaty. Tylko na ostatniej sesji wzrosły one o około 2,5 miliona złotych.
Prognozowane zadłużenie na koniec 2008 roku to 27,5 + 2,5 mln złotych. Daje to przyrost długu publicznego o 13,5 mln tylko w tym roku (o ile oczywiście wszystkie zadania zostaną zrealizowane).
Ciekawa jest również prognoza budżetowa na lata 2008-2011 (nie wiem dlaczego tylko w trzyletnim okresie, skoro WPI przewidziany jest do 2013 roku) stanowiąca integralną część Wieloletniego Programu Inwestycyjnego. Zakłada ona utrzymywanie się dochodów i wydatków na niezmienionym poziomie. Ponadto zakłada się, że miasto będzie zaciągać zobowiązania na poziomie od 11-15 milionów rocznie.
Koszty programu mogą oczywiście ulec zmianie i zapewne tak się stanie. Chyba nie jest dla nikogo tajemnicą, że rosną ceny zarówno pracy jak i materiałów. Nic nie wskazuje na to, by ta tendencja miała się odwrócić.
Pamiętać również należy, że WPI nie uwzględnia innych miejskich inwestycji, takich jak modernizacja oczyszczalni ścieków i budowa sieci kanalizacyjnej (100mln złotych), budowy infrastruktury cieplnej, czy renowacji rozpadających się a będących pod opieką konserwatora zabytków, należących do miasta, kamienic.
Kto za to zapłaci?
Jest rzeczą wątpliwą, by budżet miasta w obecnym kształcie zdołał udźwignąć ciężar Wieloletniego Programu Inwestycyjnego. Co ciekawe, wydaje mi się, że i prezydent Zagozdon ma tego świadomość. Nie tylko niewydolności finansowej ale również słabości organów odpowiedzialnych za podstawowe funkcje życiowe naszego miasta. W dalszej części spróbuję wyjaśnić dlaczego tak uważam. Teraz pora aby w rozważaniach na temat WPI przejść do czarów i magii.
Może to kogoś zdziwi ale uważam, że odpowiedź na postawione w śródtytule pytanie jest „magiczna”. W tym właśnie miejscu pojawia się czarodziejskie słowo „UNIA”.
Program zakłada sfinansowanie zadań inwestycyjnych z następujących źródeł:
- Regionalny Program Operacyjny Województwa Łódzkiego na lata 2007-2013;
- Program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko;
- Program Operacyjny Innowacyjna Gospodarka;
- Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi
- Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Oczywiście życzymy władzom miasta powodzenia w pozyskiwaniu środków. Jak do tej pory jednak nie mogą one pochwalić się w tym względzie zbyt wieloma sukcesami.
Dla przykładu:
W uchwalonym w czwartek WPI zapisano jako źródło finansowania budowy ulic Regionalny Program Operacyjnego Województwa Łódzkiego.
Całkowity koszt to 92 miliony złotych. Z tego około 20 milionów to inwestycje już rozpoczęte. Jest więc raczej niemożliwym aby uzyskać na nie dofinansowanie.
Skąd przypuszczenie, że prezydent ma świadomość niewydolności finansowej miasta w kontekście WPI? To dosyć proste. Program jest ułożony w taki sposób, ze większość wydatków przypada na okres, kiedy prezydent nie będzie już prezydentem. Być może to przypadek, trudno w to jednak uwierzyć.
Na temat konkretnych zadań inwestycyjnych, planowanych terminów realizacji, celowości oraz zgodności z podobnym programem obejmującym obszar całego województwa a uchwalonym niedawno przez Sejmik napiszemy w kolejnym artykule.
Napisz komentarz
Komentarze