Ten całkowicie drewniany i misternie zdobiony obiekt, został zbudowany w 1896 roku przez Szkołę Techniczną Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej w Warszawie jako pawilon ekspozycyjny na odbywającą się w 1896 roku wszechrosyjską wystawę przemysłowo-artystyczną w Niżnym Nowogrodzie (miasto na wschód od Moskwy przy ujściu Oki do Wołgi). Przeszklony budynek, zaprojektowany w tzw. stylu uzdrowiskowym i skonstruowany umożliwiającą transport metodą modułową, pełnił tam rolę pawilonu wystawowego dyrekcji Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej.
Po zakończeniu wystawy w 1897 roku pawilon ten został zdemontowany i przewieziony na trasę Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Decyzją ówczesnego dyrektora tejże kolei – Karola Sulikowskiego ustawiono go na przystanku „Wolbórka” pod Będkowem. Z pewnością wielokrotnie w tej poczekalni przesiadywał Władysław Stanisław Reymont, spędzający młodzieńcze lata w pobliskim Jakubowie. W osadzie tej rodzice przyszłego pisarza - noblisty posiadali młyn wodny na Wolbórce.
W 1925 roku w związku z otwarciem dużej i nowoczesnej szkoły rolniczej w pobliskim Czarnocinie zmieniono nazwę przystanku na „Czarnocin”. Podczas II wojny światowej z rozkazu niemieckich władz okupacyjnych drewnianą poczekalnię przeniesiono na drugą stronę torów, dostawiając ją do zbudowanego w okresie międzywojennym murowanego budynku nastawni.
Przez kilka powojennych dziesięcioleci budynek ten nadal pełnił rolę poczekalni dla pasażerów, lecz wskutek niedostatecznej konserwacji stopniowo podupadał. Na początku lat 80-tych XX wieku PKP planowały zastąpić go typowym pawilonem murowanym. Na szczęście do tego nie doszło. Decyzją Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z dnia 29 kwietnia 2002 roku budynek poczekalni z przystanku „Czarnocin” został wpisany do rejestru zabytków województwa łódzkiego.
Z dniem 1 stycznia 2004 roku kolej przestała użytkować zabytkową poczekalnię. Wskutek zupełnego braku opieki i nadzoru w zastraszającym tempie popadała ona w ruinę. Od zupełnego zniszczenia ocaliły ten zabytek wspólne starania samorządowych władz Tomaszowa Mazowieckiego i Skansenu Rzeki Pilicy. Ich rezultatem było podjęcie w dniu 27 października 2006 roku przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków decyzji o przeniesieniu budynku tej poczekalni do Tomaszowa Maz. i jej odbudowie w Skansenie Rzeki Pilicy.
Zdemontowanie obiektu i przetransportowanie jego elementów do skansenu (na koszt PKP) nastąpiło w listopadzie 2006 roku. Odbudowa budynku, połączona z jego częściową rekonstrukcją i adaptacją do nowych funkcji, trwała od lipca do końca grudnia 2007 roku. Inwestycja, finansowana całkowicie ze środków budżetowych miasta Tomaszowa Maz., zaowocowała zachowaniem dla potomnych prawdziwej „perełki architektonicznej” – ściśle związanej z historią Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej i Nadpilicza. Tomaszowski Skansen jest już czwartą lokalizacją tego zabytku w jego długiej, już 112-letniej historii.
Warto podkreślić, że podczas trwającej prawie pół roku odbudowy „bajkowej stacyjki” starano się jak najwierniej zachować jej oryginalną konstrukcję i wszystkie detale snycerskiego, wręcz koronkowego wystroju. Bardzo pomocne w tych staraniach okazało się oryginalne zdjęcie tego obiektu sprzed I wojny światowej, udostępnione Skansenowi przez proboszcza parafii Będków – ks. Władysława Prycę. Wysoka dokładność tej fotografii pozwala pokusić się o odtworzenie pierwotnych, dawno już nie istniejących, drewnianych elementów dekoracyjnych.
Dla przykładu: na tej podstawie zrekonstruowano we fryzie pod dachem na jednym ze szczytów poczekalni rosyjski napis: WWŻD (Warszawsko-Wienskaja Żeleznaja Dorogra), zastąpiony po 1918 roku literami: PKP, a także ornamentalnie wykrojoną z drewna dolną część ganku. Dach poczekalni ozdobiły cztery drewniane iglice – tzw. pazdury. Odtworzono je w oparciu o tę fotografię, a także według dwóch oryginalnych iglic, znalezionych podczas ostatniej rozbiórki tego obiektu na jego poddaszu. W przyszłości planuje się zrekonstruowanie również pięknych dekoracji snycerskich, zdobiących niegdyś dach stacyjki, włącznie z jej dawną nazwą „Wolbórka”.
Zachowano częściowo dawny układ wnętrza poczekalni, adaptując je na cele administracyjne i socjalne. Zadbano przy tym o umeblowanie i wyposażenie nawiązujące do klimatu dawnej stacyjki kolejowej. Znalazło się też miejsce na mini-ekspozycję zdjęć i innych pamiątek ukazujących historię tego budynku. W podobny sposób zostanie wkrótce odtworzone najbliższe otoczenie zabytkowej poczekalni w postaci peronu i 30-metrowego fragmentu starego toru z ustawionym na szynach ponad 100-letnim wagonem.
Warto dodać, że odbudowa tego zabytku w tomaszowskim Skansenie zbiegła się z wydaniem przez znaną firmę GPM (www.gpm.pl) kartonowej wycinanki przedstawiającej przystanek osobowy PKP „Czarnocin”. Wycinanka wykonana metodą laserową w skali 1:87 umożliwia wykonanie bardzo precyzyjnej miniatury, świetnie nadającej się do upiększenia makiety kolejowej w skali H0. Wkrótce tę wycinankę będzie można kupić również w Skansenie.
Więcej zdjęć w naszej fotogalerii.
źródło: skansenpilicy.pl
Reklama
Reklama
Czwarte życie bajkowej stacyjki
W Skansenie Rzeki Pilicy zakończyła się odbudowa obiektu, który ze wszech miar zasługuje na miano architektonicznej i historycznej „perełki”. Mowa, oczywiście, o dawnej poczekalni z przystanku kolejowego „Czarnocin”, noszącego wcześniej nazwę „Wolbórka”. W pilickim Skansenie rozpoczęła ona nowe, już… czwarte życie!
- 06.02.2008 17:20 (aktualizacja 04.07.2023 21:50)
Napisz komentarz
Komentarze