Na to miano z pewnością zasługuje zmarły, niestety, przed czterema laty w wieku 56 lat Dariusz Sołtysiak, dla którego modelarstwo stało się wielką pasją.
Towarzyszyło mu ono niemal przez całe życie. Zaczynał jako kilkuletni brzdąc od sklejania kartonowych miniatur wycinanych z popularnego, dziś już niemal kultowego „Małego Modelarza”. Potem przyszedł czas na modele plastikowe, wytwarzane zarówno w kraju, jak i za granicą. Pana Dariusza zafascynowało zwłaszcza odwzorowywanie w miniaturze najsłynniejszych samolotów z flot powietrznych różnych państw. Poszukując kolejnych, unikatowych i rewelacyjnych w swoim czasie konstrukcji częstochowski modelarz gromadził skrupulatnie odpowiednią dokumentację modelarską i historyczną.
Swojej modelarskiej pasji pozostał wierny zarówno podczas studiów na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Łódzkiego, jak i podczas zawodowej pracy nauczycielskiej w częstochowskich szkołach średnich. Zamiłowanie do modelarstwa pan Dariusz zaczepiał także swoim uczniom, prowadząc dla nich dodatkowe zajęcia. Sam również osiągał coraz wyższe stopnie modelarskiego wtajemniczenia, dochodząc w tej dziedzinie do iście mistrzowskiego poziomu.
Przedwczesna śmierć przerwała wielką przygodę D. Sołtysiaka z miniaturowym lotnictwem. Zostały jednak po nim wspaniałe majstersztyki, godne należytej, szerszej prezentacji. Pomyślała o tym wdowa po panu Dariuszu – pani Maria Sołtysiak (na co dzień emerytowana bibliotekarka). Zastanawiając się nad najwłaściwszym ulokowaniem tej kolekcji, wybrała ona właśnie tomaszowski Skansen. Komentując swoją decyzję pani Maria powiedziała: Zmusiła mnie do tego konieczność zamiany dotychczasowego mieszkania na o wiele mniejsze lokum, w którym nie ma miejsca na tyle modeli. Jednakże przez pamięć o moim mężu postanowiłam nie dopuścić do rozproszenia i – co gorsza – zniszczenia jego dzieł. Rozważałam ich umieszczenie w kilku muzeach w Częstochowie i na Śląsku, by w końcu zdecydować się jednak na Skansen Rzeki Pilicy. Po prostu, spodobały mi się stosowane przez tę placówkę nieszablonowe, żywe formy prezentowania historii. Uważam, że właśnie ona zapewni najlepsze warunki do opieki nad tymi modelami i do ich prezentacji.
Ofiarowana skansenowi kolekcja modeli zostanie wkrótce pokazana na specjalnej wystawie. Zanim to jednak nastąpi, część z nich musi zostać poddana odpowiedniej renowacji. Tego zadania podjęli się zaprzyjaźnieni ze skansenem modelarze z istniejącej przy tomaszowskim MDK pracowni miniatur redukcyjnych pod kierunkiem Macieja Lewandowicza. Jak wiadomo, należą oni do ścisłej, krajowej czołówki w tej dziedzinie modelarstwa, co gwarantuje należytą jakość zabiegów renowacyjnych przy modelach z kolekcji D. Sołtysiaka.
- Będzie to dla nas prawdziwa przyjemność, bo te modele reprezentują naprawdę wysoki poziom. Są nie tylko precyzyjnie sklejone, ale także bardzo starannie pomalowane. Niektóre samoloty posiadają również dokładnie odtworzone wnętrza kabin pilotów, komory silnikowe i inne ciekawe detale. Ta kolekcja modeli, wykonanych w skalach 1:48 i 1:72 jest też ciekawym przeglądem różnych typów maszyn latających podczas I i II wojny światowe, także tych w barwach polskich – podkreślił z uznaniem M. Lewandowicz.
źródło: skansenpilicy.pl
Reklama
Z Częstochowy dla Skansenu modelarskie majstersztyki
Niezwykła „flota powietrzna” dotarła z Częstochowy do Skansenu Rzeki Pilicy. Złożyło się na nią prawie 60 niezwykle precyzyjnie wykonanych modeli samolotów wojskowych. Wszystkie są dziełem jednego - dodajmy – jakże nietuzinkowego człowieka.
- 05.11.2007 07:51 (aktualizacja 22.08.2023 12:27)
1/2
Na zdjęciu Dariusz Sołtysiak

2/2
M. Lewandowicz przy renowacji "powietrznej floty"

Reklama
Napisz komentarz
Komentarze