W ostatnim numerze Tomaszowskiego Informatora Tygodniowego ukazał się artykuł opowiadający o sytuacji w jednym z rodzinnych domów dziecka, działających pod nadzorem Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. To on właśnie wywołał u mnie niesmak i sprzeciw. Nie pojmuję jak można pisać o kimś artykuł i nie zamieścić wypowiedzi osoby bezpośrednio zainteresowanej. Rozumiem, że można w ten sposób stworzyć subiektywny felieton, ale "reportażówkę"? W głowie się po prostu nie mieści. W ostatnim czasie sporo się mówi o jakości informacji TVP, w tym przypadku wcale nie jest lepiej.
Po raz pierwszy o Rodzinnym Domu Dziecka w Luboszewach większość osób zapewne usłyszała przy okazji skargi, jaką złożyła ok. 2014 roku rodzina, która adoptowała niepełnosprawne dzieci przebywające w tej placówce. Szybko okazało się, że dzieci sprawiają kłopoty, opieka nad nimi jest bardziej wymagająca niż mogło się wydawać na pierwszy rzut oka. Adopcja została unieważniona przez Sąd. Do tego niedoszli rodzice zaczęli pisać skargi. Do Rzecznika Praw Dziecka, Prokuratury i Rady Powiatu. Tematem zajęły się też ogólnopolskie media.
Sprawa wypłynęła tuż przed wyborami, więc szybko znaleziono sojuszników wśród radnych. Skarga dotyczyła rzekomego krzywdzenia dzieci przez opiekunów placówki. Temat więc nośny. Niektóre z maluchów miały być zastraszane, wyprowadzane do lasu i przywiązywane do drzewa. Wówczas również pisano o faszerowaniu podopiecznych psychotropami. Co ciekawe... wówczas te skargi dotyczyły osób, które na dyrektorkę skarżą się obecnie. Smutne jest to, że są to jej własne dzieci.
Kończąc wątek historyczny dodam tylko tyle, że wraz z początkiem nowej kadencji samorządowej, jako szef komisji zdrowia, rodziny i spraw społecznych zorganizowałem wizytacje we wszystkich podległych nam placówkach. O ile w zlikwidowanym już RDD w Tobiaszach zgłaszaliśmy nasze wątpliwości, to w przypadku Luboszew wszystko wskazywało na to, że nagonka, jaką rozpętano, była krzywdząca dla dyrektorki. Zobaczyliśmy czysty i uporządkowany dom i radosne, uśmiechnięte dzieci na podwórku.
Temat powrócił pod koniec ubiegłego roku. Tym razem skargę napisała córka dyrektorki. Skarga dotyczyła nie tylko prowadzącej Dom Dziecka ale także dyrektora PCPR, który rzekomo nie reagował na wcześniejsze skargi. Pismo trafiło do Komisji Skarg i Wniosków, która nadal nad nim pracuje. Dlaczego dziennikarka TIT wypytywała o to Starostę Węgrzynowskiego, Bóg raczy wiedzieć, bo nie tylko nie reprezentuje on w żaden sposób Rady (a to ona była adresatem skargi) ani też nie zasiada we wspomnianej wyżej Komisji.
Jak dotąd zajmowaliśmy się sprawą na trzech posiedzeniach. W odróżnieniu od dziennikarzy TIT (dla których najwyraźniej oskarżony nie ma prawa do obrony) wysłuchaliśmy dyrektorkę RDD, dyrektora PCPR i autorów skargi. Mało tego, mieliśmy możliwość zapoznać się z pełną dokumentacją działań (gdyby dziennikarka zapytała o to mnie lub Martynę Wojciechowską na pewno by się dowiedziała szczegółów) podejmowanych przez PCPR.
Gdyby pisząca artykuł zadała sobie odrobinę trudu pozyskałaby być może informację o tym, że mamy do czynienia z konfliktem rodzinnym (między dyrektorką a piszącymi na nią skargi jej dziećmi) z sądowymi sprawami majątkowymi w tle, w które wmieszani są podopieczni domu dziecka, którymi w dodatku dosyć łatwo manipulować. Gdyby zapytała Marka Kubiaka, w którego pionie jest PCPR dowiedziałaby się, że przeprowadzono lustrację, która nie potwierdziła wielu zawartych w skardze informacji.
Ale po co to robić, skoro lepiej napisać, że "dzieci mają być zmuszane do prac domowych nieodpowiednich do ich wieku, narażone na wysłuchiwanie rodzinnych kłótni między panią dyrektor a jej dorosłym synem z pierwszego małżeństwa oraz oglądania obecnego partnera dyrektorki placówki w sytuacjach dwuznacznych". I sensacja gotowa, a to co mają do powiedzenia na swoją obronę główni zainteresowani... to w sumie dziennikarki nie obchodzi, bo ona już wyrok wydała.
W całej tej sprawie najbardziej pokrzywdzone są oczywiście dzieci. Wrócę do niej i opiszę szczegółowo, kiedy postępowanie zakończy Rada Powiatu Tomaszowskiego.
Napisz komentarz
Komentarze