Na pierwszy rzut oka wydaje się, że tekst jest omówieniem tegorocznego Budżetu Powiatu. Pojawiają się dane liczbowe wyjęte wprost z uchwały. Właściwie nie byłoby czego zarzucić, gdyby autor na opisie tego dokumentu poprzestał. Niestety na samym końcu pojawia się fragment, który nijak ma się do całości (no może ma jakiś luźny związek), bo mówi o całkiem innej uchwale.
Poprzedza go śródtytuł "Wyższa dieta nie dla wszystkich". Ho ho... jest dobrze, ale dalej będzie jeszcze lepiej. W sumie w tym momencie to już za bardzo nie wiadomo, czy tekst jest o dietach, czy o budżecie, czy może wreszcie stanowi relację z fragmentu posiedzenia Rady. Przyznam, że nie mam pojęcia, być może Wam przyjdzie łatwiej to ocenić.
Te moje uwagi o charakterze technicznym może nie miałyby większego znaczenia, bo mają związek z dziennikarską "kuchnią", gdyby nie fakt, że cały ten, liczący 160 słów akapit, jest nieprawdziwy. Słowo. Cała informacja nadaje się do kosza.
Faktycznie wyższa dieta nie jest dla wszystkich. Na dotychczasowym poziomie pozostała tylko u... dwóch bodajże osób, członków komisji rewizyjnej. Dziennikarz napisał:
Nowością jest wprowadzenie zapisu o nowej komisji skarg, wniosków i petycji. Jej wiceprzewodniczący (a razem z nim wiceprzewodniczący komisji rewizyjnej) zostali wyróżnieni dietą w wysokości 87% kwoty bazowej.
Jak to wygląda naprawdę? Otóż faktycznie w pierwotnym projekcie uchwały taki zapis funkcjonował, jednak został on zmieniony i radni przyjęli, że diety wszystkich wiceprzewodniczących komisji zostaną ujednolicone. Ich wysokość określono na poziomie 90 procent kwoty bazowej. Niby drobna różnica a jednak znacząca, bo dalej czytamy:
Pozostałe diety są bez zmian i wynoszą: dla przewodniczącego rady 120% kwoty bazowej, dla wiceprzewodniczących rady, przewodniczącego komisji rewizyjnej i przewodniczącego komisji skarg, wniosków i petycji 90%, dla przewodniczących komisji, członków komisji rewizyjnej i członków komisji skarg, wniosków i petycji 85%, dla pozostałych wiceprzewodniczących komisji 75%, a dla zwykłych radnych 65
Jak widać różnica dotyczy nie tylko dwóch komisji w wysokości 3% ale wszystkich, jakie w Radzie Powiatu funkcjonują.
Kolejna liczba, która się nie zgadza, to wysokość diety przewodniczącej Rady. Obecnie wynosi ona 127,5%. Idąc dalej: wiceprzewodniczący rady otrzymają 100 procent, przewodniczący 100 i wszyscy pozostali radni 85 procent kwoty bazowej. Jak to się ma to tekstu w TIT? Nijak.
"Prawda czasu, prawda ekranu", jak powiedziałby Bareja. Gdyby dziennikarz pisał artykuł, jako relację z sesji i był na niej obecny lub chociażby prześledził jej przebieg w internecie (na naszej stronie dostępna w całości, zapewne zauważyłby, że przed przystąpieniem do omawiania uchwały ogłoszono przerwę, by radni wspólnie mogli uzgodnić stanowisko i wnioski dotyczące wysokość diet. Jak się pisze teksty zza biurka lub przez telefon, to niestety takie wpadki się zalicza.
Ideą zmian było ujednolicenie diet radnych będących członkami wszystkich komisji. Nie wiadomo dlaczego, ktoś kiedyś wymyślił, że członkowie Komisji rewizyjnej mają więcej pracy i trzeba dać im wobec tego więcej. To fakt, przeprowadzają jakieś tam kontrole, ale są to sporadyczne przypadki (np. jedna na kwartał). Do tego obecnie część kompetencji przejęła komisja skarg wniosków i petycji. Nie ma więc żadnego sensownego uzasadnienia takiego zróżnicowania.
Efekt takich regulacji był taki, że na początku kadencji niemal wszyscy członkowie klubów PO i PSL pozapisywali się do komisji rewizyjnej, by mieć o 500 złotych wyższa dietę. Pozostałych komisji problemowych nie było kim obsadzić. Np. do komisji skarg i wniosków, gdzie rzeczywiście pracy może być więcej a dieta w pierwotnym kształcie była na poziomie innych komisji zgłosiły się trzy osoby. By ratować stan osobowy zgłosiłem się sam i w ten sposób zamiast w dwóch jak wszyscy, tyram w trzech. To komisja, która musi działać z mocy ustawy. Nie można jej nie powołać (podobnie jak rewizyjnej). A przecież są w radzie jeszcze trzy kluby i one w komisji rewizyjnej też powinny (a nawet muszą) mieć członków.
Po przyjęciu uchwał o składach komisji na pierwszej sesji pojawiły się konflikty. No bo czemu on tam jest a ja nie? Zabawne, bo klub PO nie był w stanie między sobą dojść w tej sprawie do porozumienia. Jakby tu powiedzieć... wszyscy chcieli a nie wszyscy mogli. Padła więc propozycja, by jednym ciut podnieść a członkom komisji rewizyjnej odrobinę obniżyć.
Poziom diety "szeregowych" radnych miał być na poziomie 80 procent kwoty bazowej. No i podniósł się bunt (żeby było jasne to nie radni PiS i KWW Marcina Witko protestowali), bo przecież członkowie komisji rewizyjnej stracą w ten sposób 80 zł miesięcznie. Ostatecznie uzgodniliśmy, że pozostanie 85 procent.
Zdecydowaliśmy też uregulować diety "funkcyjnych" radnych. Konieczne było ich urealnienie ze względu na rosnące koszty. Kwota bazowa od której naliczana jest wysokość diety obecnie wynosi 1.789,42. W roku 2008 znajdowała się na poziomie 1.766,46. To nie żart. Wzrosła o 23 zł. W tym samym czasie minimalne wynagrodzenie wzrosło z kwoty 1126 zł do 2250 zł, czyli dwukrotnie. Radni uczestniczący w komisjach oraz sesjach mają potrącaną przez pracodawców część wynagrodzenia. Dieta stanowi więc rekompensatę ponoszonych kosztów.
PS
Swego czasu pisałem osobiście relacje z obrad obu naszych samorządów. Robiłem to często on line. Zawsze starałem się aby miały one charakter dynamiczny. Zazwyczaj zamieszczałem dużą liczbę cytatów. Nie po to by kogoś promować lub zohydzać, jak mają w zwyczaju niektórzy dziennikarze, ale by móc w przyszłości takie osoby "łapać za słówka". Zwracać uwagę jak zmienia się ich punkt widzenia i czy zależny jest tylko od miejsca usadowienia.
Napisz komentarz
Komentarze