Pieski Świat
Radni zajęli się skargą na działalność dyrektora Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta, Szymona Michalaka w zakresie nadzoru nad Schroniskiem dla bezdomnych zwierząt. Zgodnie z obowiązującym od niedawna prawem rozpatrywanie skarg leży w kompetencjach samorządowych komisji skarg wniosków i petycji, których powołanie jest obligatoryjne.
Skarga dotyczyła mobbingu, szykanowania oraz oczerniania jednej z pracownic schroniska przez nadzorującego je kierownika i innych pracowników. Pismo zawiera też wskazanie szeregu innych nieprawidłowości w funkcjonowaniu schroniska.
Komisja w uzasadnieniu projektu uchwały uznającej skargę za bezzasadną wskazuje, że nie jest organem uprawnionym do oceny tego, czy w miejscu pracy doszło do mobbingu i szykanowania pracowników. Ustalenie stanu faktycznego leży w kompetencji Sądu Pracy.
- Komisja ustaliła, że w schronisku dla bezdomnych zwierząt panują trudne relacje między pracownikami a wolontariuszami. (...) Ustalono, że działania dyrektora ZDiUM nie potwierdzają okoliczności uznanania zasadności zarzutów, dotyczących niewłąściwego zarządzania jednostką. Stwierdzone sytuacje działań pozaregulaminowych miały charakter incydentalny oraz wynikały z konieczności niesienia pilnej pomocy zwierzętom - czytał uzasadnienie przewodniczący komisji.
- Ta skarga wskazywała na naruszenie Konstytucji RP. To jest wołanie młodej osoby o pomoc. Była tam zastraszana i niszczona a my pobieżnie przeszliśmy po temacie. Nie jestem za tym byśmy przechodzili do porządku dziennego wobec tego co się dzieje w schronisku. Jest coraz więcej zwierząt a coraz mniej adopcji. Uczulam, by wsyztskie oczy były zwrócone w strone schroniska - komentował Piotr Kucharski.
Skargę uznano za bezzasadną, jednak równocześnie wystąpiono z wnioskiem kontrolę w schronisku Komisji Rewizyjnej.
Strażak za dychę
Nieco emocji wywołała uchwała w sprawie ustalenia wysokości ekwiwalentu pieniężnego dla członków Ochotniczych Straży Pożarnej w Tomaszowie Mazowieckim, którzy uczestniczyli w działaniu ratowniczym lub szkoleniu pożarniczym organizowanym przez Państwową Straż Pożarną lub gminę.
Projekt uchwały przewidywał , że strażacy którzy uczestniczyli w działaniach ratowniczych otrzymają 13 zł za każdą pełną godzinę udziału w działaniach, oraz 8 zł za udział w szkoleniu pożarniczym.
Ekwiwalent ten stanowi równoważnik, odpowiednik wkładu wniesionego przez członka OSP, w postaci czasu, wysiłku i zdrowia, w ochronę przeciwpożarową, czyli w działanie mające na celu ochronę życia, zdrowia, mienia innych osób lub ochronę środowiska przed pożarem, klęską żywiołową lub innymi zagrożeniami
Wypłata ekwiwalentu stanowi obowiązek gminy, podjęcie uchwały jest obligatoryjnie. Rada gminy jest upoważniona wyłącznie do ustalenia wysokości ekwiwalentu pieniężnego dla strażaków - członków OSP.
Stawki godzinne rada gminy może zróżnicować w zależności od tego, czy dotyczą udziału w działaniu ratowniczym, czy w szkoleniu. Należność na rzecz członka OSP z tytułu ekwiwalentu oblicza się w drodze ustalenia liczby godzin udziału w akcji lub w szkoleniu, które przemnaża się przez odpowiednią stawkę godzinową.
Dyskusję rozpoczął radny Cezary Krawczyk, któy dopytywał, czy druhom OSP przysługuje także ekwiwalent za zabezpieczanie imprez organizowanych przez samorządy.
Z kolei Piotr Kucharski dopytywał o liczbę godzin, za które w ubiegłym roku przysługiwał ekwiwalent. Krzysztof Kukliński odpowiadał, że ubiegłoroczne wydatki miasta zamknęły się kwotą 21 tysięcy złotych. - Czy znane są przypadki, by część sprzętu używanego w czasie akcji była finansowana przez osoby prywatne lub samych strażaków - pytał dalej Kucharski.
Dla radnego stawki, jakie zaproponowano druhom OSP są zbyt niskie. Zgłosił wniosek o zmianę w projekcie uchwały i podwyższenie ekwiwalentu za udział w akcjach ratowniczo gaśniczych do 15 zł/godz. - Stawka narusza minimalne wynagrodzenie dla umów cywilno prawnych - przekonywał, wyliczając, że kwoty, o jakich toczy się dyskusja nie stanowią zbyt dużego obciążenia dla budżetu miasta. Przypomniał przy tym, że ustawa określa maksymalną stawkę na 30 zł.
Zanim wniosek Kucharskiego poddano pod głosowanie, Jarosław Batorski zgłosił swój o przerwę w obradach. Cezary Krawczyk z kolei zachęcał, by propozycje Kucharskiego skierować do komisji budżetu i zmienić uchwałę raz jeszcze na kolejnej sesji.
Po przerwie wniosek został odrzucony, a uchwałę przegłosowano bez poprawek. Radni opozycyjni wstrzymali się od głosu, co skomentował Cezary Krawczyk - Wstrzymując się od głosu zagłosowaliście Państwo za stawką 10 zł. Ja myślę, że 13 jest lepsze niż 10. Wsnioskodawcy zaproponowali wzrost stawki o 30%. Obrażanie się jest nie na miejscu. Skoro część radnych nie zaakceptowało zaproponowanej przez Was stawki, to wy nie będziecie za inną głosować - zaatakował
- Robicie wszystko, by nie przyznać nam w czymkolwiek racji - odparowała Barbara Klatka.
- Mówicie nieprawdę. Jesteśmy za podwyżką - wtórował Witczak.
- Wygłaszacie orędzia polityczne. Próbujecie pokazywać jacy jesteście dobrzy, Dobra praktyka polega na tym, że wnioski do uchwały składa się na komisjach - odpowiadał Krawczyk.
- To nie był wniosek polityczny. Ta kwota jest po prostu niska. Udowodniłem, że wzrost to nie więcej njiż 10 tysięcy rocznie. Czego Pan nie rozumie Panie radny Krawczyk. Jak mogliśmy głosować za nieetycznym rozwiązaniem - podsumował Kucharski.
Pakiet społeczny
Ta część obvrad obejmowała podjęcie uchwał i przyjęcia informacji w sprawie: oceny zasobów pomocy społecznej za rok 2018; z realizacji Miejskiego Programu Przeciwdziałania Narkomanii na lata 2016-2018; Miejskiego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz Integracji Społecznej Osób Uzależnionych i Ich Bliskich. Na 2018 rok.
Do tych tematów powrócimy wkrótce.
Napisz komentarz
Komentarze