Brak strategii i chyba pomysłów. Przy okazji wyborów samorządowych, pracując nad programem wyborczym wielokrotnie podkreślałem, że oświata i ochrona zdrowia stanowią dwa najważniejsze czynniki determinujące działania obu samorządów.
W przypadku kształcenia młodych tomaszowian chciałem połączyć interesy uczniów, rodziców i nauczycieli. Jednym z pomysłów było premiowanie wyróżniających się pedagogów. Z tym, że miarą nie miała być średnia ocen, ale autentyczne bezpośrednie zaangażowanie.
Dlatego też w połowie lutego przygotowałem interpelację dotyczącą programów edukacyjnych i szkoleniowych realizowanych przez szkoły ponadgimnazjalne, a finansowanych z środków zewnętrznych w tym unijnych, ministerialnych i innych. Programy te przygotowują bezpośrednio nauczyciele, często pracując przy nich po godzinach swojej oficjalnej pracy.
Zadałem szereg pytań. Wśród nich:
- Jakiego rodzaju programy realizowano w latach 2014-2018?
- Ile osób /beneficjenów/ uczestniczyło w ich realizacji?
- Jaka była wartość pozyskanych środków?
- Kto przygotowywał projekty /proszę o wskazanie konkretnych osób lub podmiotów/?
- Kto ponosi koszty ich przygotowania i w jakiej wysokości?
- Proszę o przekazanie listy projektów realizowanych przez konkretne szkoły?
- Czy istnieje system premiowania nauczycieli przygotowujących tego rodzaju programy i wnioski?
- Ilu nauczycieli - autorów wniosków zostało w jakiś /jaki?/ sposób uhonorowanych przez organ prowadzący?
- Jakiego rodzaju korzyść ( sprzęt, wsparcie technologiczne , kompetencje lub inne) w wyniku realizacji projektu uzyskała szkoła uczniowie i nauczyciele?
- Czy szkoły mają w swoich planach rozwoju nakreślone działania związane z realizacją projektów z środkami UE?
- Zasadniczym pytaniem jest także tzw. trwałość poszczególnych projektów
Liczyłem na stosunkowo szybką odpowiedź, bo dane takie powinny być dostępne i w jakiś sposób usystematyzowane w wydziale oświaty. Nie wyobrażam sobie, by można było bez nich prowadzić skuteczną politykę edukacyjną. Dla mnie natomiast byłyby użyteczne przy tworzeniu programu premiującego.
Nie wiem dlaczego zapytanie dotarło do Wydziału dopiero 23 kwietnia, ale już po 7 dniach otrzymałem odpowiedź, że na informację będę musiał poczekać jeszcze kolejny miesiąc. Dlaczego? Ponieważ w maju w szkołach ponadgimnazjalnych przeprowadzane są matury. I to one są najważniejsze dla dyrekcji tych szkół. Tyle, że ja prosiłem o informacje, którymi powinien dysponować na bieżąco Wydział Edukacji Starostwa Powiatowego, bo jeśli ich nie posiada, to znaczy, że organ prowadzący nie ma pojęcia co się w szkołach dzieje.
Żeby było jasne, trudno tu obwiniać o taki stan rzeczy Starostę Mariusza Węgrzynowskiego, który przygotowane pismo pro forma podpisał a urząd pełni od niespełna pół roku. Jest to jednak kolejny przykład na to, jak wiele jest do zrobienia i jak bardzo mało czasu mamy... W Starostwie szykowane są zmiany organizacyjne. Mam nadzieję, że będą one zasadniczne a nie kosmetyczne
Napisz komentarz
Komentarze