- Jakie powinno być moje postępowanie, gdy wchodząc do swojego bloku, spotykam grupę około 10 DZIECI w wieku około 12 lat? Czy mam dzwonić do służb? Gdzie są rodzice? Dlaczego dzieci wyszły ze szkół bez podstawowej wiedzy na temat swojego zachowania i jego wpływu na innych? Zrobiliśmy medialny bum, jak to sprawnie działamy - no niestety, nie wyszło. Proszę może warto lokalnie się nad tym pochylić - pisze jeden z czytelników portalu
Oczywiście trudno tej opinii odmówić słuszności. Z jednej strony mamy do czynienia z dziećmi, z drugiej powinniśmy mówić o odpowiedzialności rodziców za los swoich pociech ale i swój własny, bo wirus przemieszcza się łatwo, szybko i niezauważenie. Z dziecka na matkę, z matki na ojca, z ojca na dziadka... Tutułową "miłość" zroumcie więc w sensie dosłownym
Straż Miejska uruchomiła już dzisiaj patrole, mające sprawdzać osiedla mieszkaniowe, miejsca, gdzie mogą spotykać się i gromadzić dzieciaki. Od jutra kontrole te będą nasilone. Rodzice więc mogą spodziewać się telefonów od strażników miejskich z pytaniem, czy na pewno wiedzą, co w danej chwili robią ich dzieci.
Zachęcamy do długich i poważnych rozmów. Nie trywializujcie w domach, przy dzieciakach, zagrożenia, bo i one bedą je lekceważyć. Rozmawiajcie i wyjaśniajcie. Pokazujcie skutki. Przykładów w internecie nie brakuje. Jesteśmy w okresie kwarantanny a nie wakacji. Pamiętajcie... "cogito ergo sum".
Napisz komentarz
Komentarze