75% ciepła sieciowego pochodzi z miejskiej ciepłowni
Sieć ciepłownicza dominuje w całkowitym bilansie zaopatrzenie w ciepło mieszkańców Tomaszowa Mazowieckiego, mimo, że wciąż wysoki odsetek stanowią indywidualne piece na opał stały zainstalowane w domach jednorodzinnych. Zgodnie z przeprowadzoną w 2019 roku inwentaryzacją 69 procent pieców zasilanych było węglem, natomiast 24% gazem. Spisu dokonano na potrzeby wniosku o dotacje z rządowego programu "Stop Smog". Wskazano, że tomaszowianie wykorzystują łącznie 5300 indywidualnych źródeł ciepła.
W naszym mieście 75 procent ciepła systemowego pochodzi z Zakładu Gospodarki Ciepłowniczej. Przy czym kotłownia przy ulicy Wierzbowej nie spełnia wymogów systemu efektywnego. Wyposażona jest w pięć kotłów opalanych węglem kamiennym o mocy 58MW. Kotły posiadają systemy odpylające. Spółka przez kilka lat dynamicznie rozwijała sieć. Liczba przyłączonych obiektów wzrosła z 356 w 2015 roku do 444 w roku 2020. Przez pięć lat wydano łącznie 121 pozytywnych decyzji przyłączeniowych.
W Tomaszowie Mazowieckim, źródłem ciepła systemowego jest także kotłownia Spółdzielni Mieszkaniowej Przodownik zlokalizowana przy ulicy Zawadzkiej. Jej moc znamionowa to 37,32 MW. Zasilana jest 4 kotłami węglowymi.
Łączna długość eksploatowanych sieci ciepłowniczych na koniec 2020 roku wyniosła 19,49 km. Zwiększyła się więc na przestrzeni 5 lat o blisko 4 kilometry. Podobnie zwiększyła się długość eksploatowanych przyłączy do budynków (z 13 do 17 kilometrów).
Najwyższa Izba kontroli pozytywnie odnosi się do dużego wzrostu udział sieci preizolowanych. Zwracając jednak uwagę na spore straty ciepła związane z przesyłem. Są one spowodowane głównie znaczną rozbudową sieci ciepłowniczej w osiedlach domków jednorodzinnych, gdzie przydomowe kotłownie są głównym źródłem zanieczyszczeń powietrza. Istotne znaczenie ma także przewymiarowanie sieci, obliczone na przyłączanie w przyszłości kolejnych odbiorców.
Ciepło systemowe głównie do mieszkań
Wspomniana wyżej inwentaryzacja pokazała też relacje zastosowania różnych źródeł ciepła w zestawieniu z rodzajem odbiorców. Zwraca uwagę, że w sektorze mieszkalnym a 82,55% to zasilnie systemowe, czyli pochodzące z miejskich i osiedlowych sieci. Piece węglowe w mieszkaniach to już tylko 8,5%. 4 procent mieszkań ogrzewanych jest spaleniem drewna, 1,7 procenta ogrzewa się gazem ziemnym a tylko 0,25 olejem opałowym.
Inaczej sytuacja przedstawia się w budynkach użyteczności publicznej. Tutaj aż 53% to piece zasilane gazem, a tylko 29% to ciepło sieciowe. 12 procent obiektów posiada ogrzewanie elektryczne a 4% kotłownie na węgiel kamienny.
W sektorze przemysłowym i handlowym dominuje gaz ziemny. Ma on aż 64% udziału. Trudno się dziwić, bo gaz sieciowy nadal jest najtańszym paliwem, służącym do ogrzewania.
NIK ocenia jakość powietrza
Pod względem oceny jakości powietrza Tomaszów Mazowiecki należy do strefy łódzkiej. W badanym okresie, w ramach dokonywanych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska rocznych ocen jakości powietrza, uwzględniających kryterium ochrony zdrowia, strefa ta znalazła się w klasie C ze względu na przekroczenia dopuszczalnych stężeń pyłów PM2,5 oraz PM10, ozonu oraz benzo(a)pirenu. Sam obszar Tomaszowa to strefa A, który charakteryzuje się brakiem przekroczeń dopuszczalnych stężeń SO2, NO2, benzenu, CO, arsenu, kadmu i niklu w pyle PM10.
Według NIK najistotniejszy wpływ na jakość powietrza ma tzw. niska emisja, powodowana głównie indywidualnym ogrzewaniem gospodarstw domowych paliwami stałymi, a także ponadregionalne zanieczyszczenia gazowe i pyłowe pochodzące z dużych ośrodków przemysłowych, znajdujących się głównie na zachodzie od miasta.
Kontrolerzy Izby zwracają jednak uwagę, że stężenie pyłów z roku na rok się zmniejsza. W roku 2015 zanotowano 42,6, a w 2020 już tylko 26,9. Liczba dni z przekroczoną dawką dobową spadła ze 100 do 26,9. Podobnie rzecz ma się w przypadku stężeń benzo(a)pirenu.
Poprawa jakości powietrza ma kilka źródeł, Najważniejsze z nich to ciepłe zimy i mniejsza liczba dni, kiedy temperatura spada poniże 0 stopni Celsjusza. Kolejne to rozbudowa miejskiej sieci oraz programy ułatwiające wymianę tzw. kopciuchów.
NIK nie stwierdza nieprawidłowości
Zdaniem kontrolerów Izby, którzy dokonali kompleksowej analizy dokumentów planistyczno - strategicznych w działalność władz miasta nie stwierdzono nieprawidłowości. W planowaniu energetycznym w Tomaszowie Mazowieckim uwzględniono potrzeby rozwoju efektywnego sytemu ciepłowniczego. Przeanalizowano szanse i zagrożenia dla tego rozwoju, a wyniki analiz wykorzystano przy wyznaczaniu kierunków dalszych działań.
Miasto opracowało założenia do planu zaopatrzenia w ciepło i energię elektryczną i paliwa gazowe oraz na bieżąco je aktualizowało. Uwzględniono w nich uwarunkowania systemu ciepłowniczego i określono harmonogram zadań inwestycyjnych, zmierzających do ograniczenia źródeł niskiej emisji.
Inspektorzy NIK zauważają mimo wszystko, że w dokumentach planistycznych nie w pełni określono możliwości wykorzystania alternatywnych źródeł energii i ciepła odpadowego z instalacji przemysłowych. Nie dokonano też pełnej oceny potencjału wytwarzania energii elektrycznej w wysokosprawnej kogeneracji oraz efektywnego energetycznie systemu ciepłowniczego.
NIK oceniając pozytywnie działania miasta wskazuje jednak, że przygotowując dokumenty strategiczne, jak na przykład Program Ochrony Środowiska przyjęto trudne do ustalenia wskaźniki monitoringu i ewaluacji. Problemem był fakt, że część wymienionych zadań realizowały podmioty zewnętrzne, takie jak spółdzielnie mieszkaniowe, powiat, czy przedsiębiorstwa prywatne i samorządowe. 40% założonych zadań nie zostało wykonanych. Wynikało to głównie z przyczyn ekonomicznych
Równocześnie inspektorzy NIK podkreślają, że realizowane przez miasto zadania związane z modernizacją sieci były komplementarne i służyły minimalizacji zarówno wysokiej jak i niskiej emisji.
NIK pozytywnie ocenił też nadzór nad funkcjonowaniem lokalnego systemu ciepłowniczego, mimo pogarszającej się kondycji finansowej Zakładu Gospodarki Ciepłowniczej. We wnioskach czytamy, że Prezydent Miasta w sposób rzetelny prowadził monitoring wykonywania zadań przez Spółkę, a miasto określiło cele tworzenia efektywnego systemu ciepłowniczego. Z wystąpienia pokontrolnego jasno jednak wynika, że źródłem problemów finansowych są przede wszystkim ceny emisji CO2. Ani spółka ani miasto, bez skorzystania z funduszy z zewnątrz nie mają szans na poważne inwestycje w dywersyfikację źródeł ciepła.
Polecamy także:
Napisz komentarz
Komentarze