Blisko 80 proc. ankietowanych firm przyznaje, że podwyżki cen wpłyną na zmianę sposobu dokonywania przez nich zakupów. Wśród najczęściej podawanych preferencji i zwyczajów zakupowych wymieniają: poszukiwanie promocji i okazji cenowych (44 proc.), poszukiwanie tańszych zamienników i chęć ograniczenia wydatków (po 36 proc.). Mikrofirmy częściej zapowiadają też rezygnację z zakupów, a firmy małe częściej zamierzają negocjować dłuższe terminy płatności oraz finansować zakupy kredytem - wskazano w badaniu „Zakupy firmowe” przeprowadzonym na zlecenie firmy NFG, współpracującej z Krajowym Rejestrem Długów.
Według badania 95 proc. przedsiębiorców z sektora MŚP odczuło wzrost cen produktów i usług niezbędnych do prowadzenia działalności. Najczęściej wskazywanym produktem, który zdrożał, jest paliwo (78 proc. wskazań), następnie opłaty za media (68 proc.) oraz surowce, półprodukty i produkty (60 proc.). Zdaniem badanych firm przeciętny wzrost cen w ostatnich sześciu miesiącach wyniósł 37,4 proc.
Mikrofirmy biorące udział w badaniu częściej niż firmy małe podkreślają też wzrost kosztów związanych z wynajmem lokalu (33 proc. do 21 proc.) oraz cen sprzętu biurowego (30 proc. do 19 proc.); z kolei małe firmy częściej niż mikroprzedsiębiorstwa - wzrost kosztów związanych z zakupem surowców i półproduktów (67 proc., o 13 pp. więcej, niż w firmach mikro).
Jednocześnie 85,5 proc. respondentów badania spodziewa się w najbliższych 6 miesiącach kolejnych podwyżek cen; 5 proc. badanych ma co do tego wątpliwości, a pozostali "nie mają zdania".
"W naszym badaniu 29 proc. mikro i małych firm wskazywało, że zaciągnęło kredyt lub pożyczkę w celu nabycia produktów i usług niezbędnych do prowadzenia działalności" - wskazał Emanuel Nowak, ekspert firmy NFG. Przypomniał, że we wrześniu Rada Polityki Pieniężnej po raz kolejny podniosła stopy procentowe.
"W tej sytuacji zaciąganie długoterminowych zobowiązań finansowych staje się dla firm niekorzystne, a nawet niebezpieczne. Może bowiem skutkować utratą płynności finansowej i niewypłacalnością. Kupując produkty i usługi do firmy, przedsiębiorcy będą więc zmuszeni ograniczać wydatki lub przerzucą ryzyko transakcji na swoich kontrahentów" – ocenił.
Według ekspertów niepokojące sygnały płyną z firm, które zapowiadają potencjalne opóźnienia płatności - to głównie mikrofirmy oraz przedsiębiorstwa z branż budowlanej i handlowej.
"Co 10. przedsiębiorca z badania NFG wskazuje, że może mieć problemy z terminowymi płatnościami za zakupy firmowe. Oznacza to brak wynagrodzenia dla dostawcy i ryzyko powstania zatorów płatniczych w transakcjach handlowych" - powiedział PAP prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki. Dodał, że do KRD wpisanych jest 260 tys. firm, które nie są w stanie spłacić swoich zobowiązań finansowych.
W pierwszym półroczu tego roku 197 firm ogłosiło upadłość, a 862 wybrało postępowanie restrukturyzacyjne. W ocenie Łąckiego liczby te w najbliższym czasie mogą się zwiększyć. "Sporym zagrożeniem dla biznesu jest bowiem inflacja, wywołana w głównej mierze przez rosnące ceny energii i paliw. Przedsiębiorstwa muszą utrzymać rentowność w dynamicznym, nieprzewidywalnym otoczeniu" - zaznaczył. W najtrudniejszej sytuacji są firmy, które swoje koszty szacują z dużym wyprzedzeniem i nie mogą ich potem skorygować. "Tak jest chociażby w budownictwie. Spodziewamy się, że w tej branży niewypłacalności będzie przybywać" – podsumował Łącki.
Ogólnopolskie badanie „Zakupy firmowe” zostało przeprowadzone w sierpniu 2022 r. przez IMAS International na zlecenie firmy faktoringowej NFG na grupie 462 mikro i małych przedsiębiorstw, techniką mieszaną CAWI oraz CATI. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze