"Chcemy stworzyć jedną listę, jedną, wspólną listę spraw do załatwienia" - oświadczył lider Polski 2050 na wspólnej konferencji prasowej z szefem PSL. "Na taką listę Polacy czekają od dawna, mając dość politykierstwa i sporów, które toczą się nad ich głowami" - dodał.
"Jedna lista spraw do załatwienia jest kluczowa, bo dzień po wyborach nie będzie czasu na zastanawianie się" - oświadczył szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. "Dzień po wyborach trzeba przejść do konkretnego działania" – dodał.
Szef Polski 2050 ocenił, że dziś toczy się wojna o to, za których rządów ludziom żyło się biedniej. Dlatego - podkreślił - czas, by ktoś powiedział, jak sprawić, by ludzie w Polsce byli bogatsi.
"Dlatego zdecydowaliśmy się z Władkiem Kosiniakiem-Kamyszem na ten krok, który jest pierwszym krokiem w naszej - mam nadzieję - długiej i owocnej współpracy. Chcemy stworzyć listę najważniejszych spraw do załatwienia przez przyszły rząd w ciągu pierwszych 100 dni po przejęciu władzy i tych, które trzeba załatwić w ciągu kadencji, w ciągu czterech lat" - mówił Hołownia.
Szef ludowców zwrócił uwagę na łączące jego formację z ugrupowaniem Hołowni punkty programowe: poszanowanie dla praworządności, poszanowanie konstytucji, pozostanie w UE i Pakcie Północnoatlantyckim, bezpieczeństwo energetyczne i troska o wspólnoty lokalne. "Chcemy rozmawiać o polityce społecznej, o sprawach bezpieczeństwa żywnościowego o sprawach rolników, konsumentów, sprawach dotyczących ochrony zdrowia, o przedsiębiorcach i przedsiębiorczości" – podkreślił Kosiniak-Kamysz.
"To moment symboliczny i bardzo ważny" - oświadczył lider Polski 2050. "Staje dzisiaj przed wami dwóch liderów: najstarszej i najmłodszej partii żywo działających w polskiej polityce" - podkreślił Hołownia. PSL korzeniami sięga XIX w., obecna nazwa funkcjonuje od roku 1903. Polska 2050 - początkowo jako ruch społeczny i stowarzyszenie - działa od roku 2020. Prezes PSL jest jednym z najmłodszych liderów partii w Polsce, urodził się w roku 1981 i jest młodszy od Hołowni (rocznik 1976).
Hołownia poinformował, że katalog spraw do załatwienia przez przyszły rząd przygotuje zespół ekspertów, polityków i aktywistów z obu ugrupowań, a jego skład i harmonogram prac zostanie zaprezentowany jeszcze w tym tygodniu.
Jak zaznaczył, z listą spraw do załatwienia Polska 2050 oraz PSL będą chciały "iść dalej polityczną drogą". "Okaże się w jakiej formule wyborczej na koniec" - dodał Hołownia.
Lider PSL podkreślił, iż dobrze byłoby, gdyby ta wspólna lista spraw do załatwienia była poparta przez więcej środowisk politycznych. "Nie szukajmy wroga w formacjach demokratycznych, nie szukajmy wroga w formacjach, które dzisiaj są w opozycji. Tutaj musi być współpraca, otwartość, życzliwość, niezależnie jak się pójdzie do wyborów" – mówił Kosiniak-Kamysz.
Podczas konferencji liderzy pytani byli o wspólną listę wyborczą. Hołownia przyznał, że nie wie, czy wspólna lista wyborcza powstanie, ale stworzenie zespołu, który wypracuje wspólne rozwiązania jest warunkiem koniecznym ewentualnego jej tworzenia. "Wszystko jest możliwe" - ocenił, podkreślając, że prace zespołu potrwają kilka tygodni, a następnie "przyjdzie czas na kolejny krok".
Dziennikarze pytali też, czy do udziału w projekcie został zaproszony lider Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk. Hołownia przyznał, że nie rozmawiali z Tuskiem. "Natomiast, jak zaznaczał Władysław Kosiniak-Kamysz, nasze zaproszenie jest otwarte. Dlatego, że wychodzimy z założenia, że dobrze jest zrobić coś nawet w mniejszym gronie, co będzie ustrukturyzowane i będzie miało szansę powodzenia, stanie się zaczynem dobrej sprawy" - dodał Hołownia. Jak mówił, format otwarty jest na tych, "którzy chcieliby wziąć udział bez żadnej chęci dominacji, bez żadnego zawłaszczania i krzyczenia, że jestem liderem i hegemonem".
Dziennikarze zwracali uwagę, że podobne wystąpienie obu polityków odbyło się już w grudniu ub.r. w Płocku, gdzie lider ludowców zainaugurował projekt programowy pt. "Uczciwa Polska", a Hołownia podkreślał wtedy rolę dialogu i współpracy w polityce. Pytani, jaką nowość ogłaszają na wtorkowej konferencji, politycy podkreślali, że powołanie zespołu programowego doprowadzi do "położenia na stole konkretnych propozycji dla przyszłego rządu - pierwsze 100 dni i całą kadencję".
Hołownia dodał, że to początek dialogu dwóch ugrupowań, także na temat ewentualnego wspólnego startu. Kosiniak-Kamysz ocenił natomiast, że powołanie zespołu to "krok dalej" względem spotkania w Płocku i przejaw zacieśnienia współpracy. "Jeżeli to jest mało, to co jeszcze ma się wydarzyć, kto zrobił więcej?" - pytał Hołownia, oceniając, że "to pierwszy taki ruch na opozycji".(PAP)
Napisz komentarz
Komentarze