"Z ponad 11 tys. zgłoszonych w ubiegłym roku do Dyżurnetu nielegalnych treści w internecie, 6,7 tys., czyli 60 proc., dotyczyło +potencjalnych materiałów pedofilskich+. Po weryfikacji okazało się, że ponad 2,8 tys. z nich (czyli 42 proc.) rzeczywiście miało taki właśnie charakter" - czytamy w "Rz".
Gazeta dodaje, że chociaż rok wcześniej wpłynęło więcej zgłoszeń (14,7 tys.), to mające profil pornografii dziecięcej stanowiły mniej niż połowę, i co trzecie się potwierdziło. "Zwłaszcza darknet – +ciemna sieć+, gdzie oprócz broni czy narkotyków i innych zakazanych towarów handluje się dziecięcą pornografią – jest coraz mocniej wykorzystywany przez pedofilów" – podaje "Rz" powołując się na ekspertów.
Cytowany przez "Rzeczpospolitą" Marcin Zagórski z Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości wskazuje, że przestępcy sięgają do coraz bardziej zakamuflowanych sposobów porozumiewania się i wymiany materiałów pornograficznych z udziałem dzieci. Korzystają z szyfrowanych komunikatorów, w tzw. darknecie tworzą zamknięte grupy, także o charakterze międzynarodowym.
"Skala treści, jakie w ten ukryty sposób kolportują, jest gigantyczna. Tylko jednej, rozbitej kilka dni temu przez CBZC siatce internetowych pedofilów odebrano łącznie 720 cyfrowych nośników, które – według wstępnych badań – zawierały 170 tys. plików (40 tys. wideo i 130 tys. zdjęć) przedstawiających seksualne wykorzystywanie dzieci" - pisze "Rz".
Rozpowszechnianie tych treści miało się odbywać m.in. na zamkniętych grupach przy wykorzystaniu szyfrowanych komunikatorów.(PAP)
Napisz komentarz
Komentarze