Zgłoszenie napłynęło w miniony piątek około godziny 17.00. Z wynajętej żaglówki wyskoczył do wody młody mężczyzna i zniknął pod powierzchnią akwenu. Najszybciej w ten rejon skierowano patrol policji wodnej a następnie ratownicy WOPR. Załoga jachtu wskazała obszar gdzie ostatni raz widzieli 24-letniego kolegę.
Do działań dołączyła także OSP i wodna karetka pogotowia oraz ze specjalistycznym sprzętem nurkowie z PSP. Z wstępnych ustaleń wynikało , że mężczyzna na wysokości Swolszewic Małych wskoczył do wody po poduszkę, która wypadła z łodzi i nie mógł wrócić.
Załoga chciała podpłynąć ale w pewnej chwili straciła go z oczu. Nikt nie miał założonych kamizelek ratunkowych – nie było ich na pokładzie. Sprawdzana jest zarówno linia brzegowa jak i rozległy teren samego zbiornika wodnego. Używany jest sonar oraz policyjny śmigłowiec.
Napisz komentarz
Komentarze