- Już sama nazwa wirusa SARS-CoV-2 - koronawirus ostrej ciężkiej niewydolności oddychania - na to wskazuje. I to właśnie płuca i cały układ oddechowy dzieci dotknięty jest najczęściej tą chorobą. Ale wpływ pandemii na stan układu oddechowego to nie tylko COVID-19. Po zakończeniu pandemii i zniesieniu restrykcji zwiększyła się liczba infekcji wirusowych wywołanych przez inne, niż SARS-CoV-2 wirusy, takie jak grypa czy wirus RS. Aktualnie mamy właśnie falę zakażeń wirusem RS. U części dzieci choroba ta przebiega ciężko i także ma negatywny wpływ na układ oddechowy. Na to nakładają się następujące po wirusowych zakażenia bakteryjne, niektóre łagodne, ale także i te najcięższe w postaci martwiczych zapaleń płuc czy zapaleń płuc powikłanych ropniakiem opłucnej" - zauważyła dr hab. n. med. Katarzyna Krenke, specjalistka pediatrii i pulmonologii.
Dodała, że nie można zapominać o grupie dzieci, która w czasie trwania pandemii nie miała odpowiednio wcześnie rozpoznanych, głównie przewlekłych, chorób układu oddechowego przez ograniczony dostęp do ośrodków ochrony zdrowia. "Te bardziej zaawansowane przypadki sprawiały i sprawiają nadal wiele problemów. Wszystko to składa się na gorszą kondycję płuc po zakończeniu pandemii COVID-19" - podkreśliła.
Pytana o dostęp do pulmonologów w Polsce, przyznała, że niedobory kadrowe w pulmonologii są znaczne. "Jest to odczuwalne wśród pulmonologów zajmujących się leczeniem dzieci, ale szczególnie mocno wśród leczących osoby dorosłe. Długie, w wielu ośrodkach wielomiesięczne, kolejki oczekujących na wizytę u pulmonologa nie są rzadkością. Problem ten w najbliższych latach będzie narastał, ponieważ średnia wieku pulmonologów w naszym kraju to 58 lat.
Dlatego aktualnie Polskie Towarzystwo Chorób Płuc czyni starania, aby choroby płuc zostały wpisane na listę specjalizacji priorytetowych i przez to zachęcić większą liczbę młodych lekarzy do robienia tej specjalizacji, co przyczyniłoby się do uzupełnienia braków kadrowych. Mamy nadzieję, że spotka się to z przychylnością Ministerstwa Zdrowia" - podkreśliła.
Dr Krenke zauważyła, że - z powodu braku lekarzy - w wielu miejscach w Polsce sytuacja jest na tyle zła, że zamykane są duże ośrodki pulmonologiczne. Część szpitali - jak mówiła - zgłasza też problemy z niedoborami personelu pielęgniarskiego.
Dokładnie tak samo było (a właściwie jest) w Tomaszowie Mazowieckim, gdzie Tomaszowskie Centrum Zdrowia na wiele miesięcy musiało zawiesić funkcjonowanie poradni pulmonologicznej. Niedawno jej działanie zostało wznowione, ale nikt nie wie na jak długo.
Posiadanie nowoczesnego, sprawnego sprzętu przyczyni się zapewne do poprawy warunków pracy i optymalnego wykorzystania kadr medycznych. Współczesna medycyna nie istnieje bez nowoczesnego sprzętu. Dotyczy to głównie sprzętu diagnostycznego, potrzebnego także w TCZ, gdzie jedną z najpilniejszych potrzeb jest zakup nowoczesnego rezonansu magnetycznego. Wartość urządzenia szacować można w milionach złotych.
WOŚP zakupi zapewne inne urządzenia takie jak spirometry, aparaty do oceny zdolności dyfuzyjnej płuc dla tlenku węgla, oscylacji wymuszonych, indeksu oczyszczania płuc, sprzęt do badań endoskopowych, czyli bronchofiberoskopy z dodatkowym wyposażeniem w ultrasonograf, laser czy urządzenia do krioterapii itp.
Potrzebna jest cała gama sprzętu do diagnostyki obrazowej jak ultrasonografy, tomografy komputerowe, rezonans magnetyczny, aparaty do badania zaburzeń oddychania w czasie snu, czyli polisomnografy, nowoczesne urządzenia do tlenoterapii i wspomagania wentylacji, monitorowania chorych. Kolejna duża grupa potrzeb to sprzęt rehabilitacji układu oddechowego tak potrzebny choćby dla pacjentów po przechorowaniu COVID-19" - powiedziała.
Napisz komentarz
Komentarze