Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 26 listopada 2024 17:47
Reklama
Reklama

Piotr Paziński: Kafka nie był wyłącznie męczennikiem literatury

Kafka nie był wyłącznie świętym męczennikiem literatury, pracując w biurze, którego nienawidził, jak chce legenda. A był bardzo dobrym urzędnikiem, pełnym inwencji agentem ubezpieczeniowym - powiedział PAP pisarz, eseista i tłumacz Piotr Paziński.

Retrospektywa filmów poświęconych urodzonemu w czeskiej Pradze pisarzowi, wystawy, panele dyskusyjne, nowe przekłady i nowe wydania powieści, opowiadań, listów i dzienników - literacki świat obchodzi setną rocznicę śmierci Franza Kafki, autora takich dzieł jak "Proces", "Zamek", "Ameryka", "Kolonia karna" czy "Przemiana". Pisarz zmarł na gruźlicę 3 czerwca 1924 r. w sanatorium w Kierling.

PAP: Sto lat od śmierci Franza Kafki ukazują się kolejne wydania, nowe tłumaczenia jego prac, listów, nawet rysunków; do inspiracji jego prozą przyznają się zespoły muzyczne, filmowcy kręcą kolejne obrazy na jej podstawie, Kafka jest bohaterem komiksów, postacią z t-shirtów, atrakcją turystyczną. Skąd bierze się jego niezwykła nośność popkulturowa?

Piotr Paziński: Odróżniłbym nośność popkulturową i rangę Kafki w literaturze. Jego nośność w popkulturze jest frapująca; jest kilku pisarzy charakterystycznych bardziej niż inni i stają się czasem bohaterami memów, ich wizerunek żyje własnym życiem. Tak się stało z Jamesem Joyce'em czy z Virginią Woolf. No i z Franzem Kafką, który wyglądał i ruszał się dość charakterystycznie, napisał prozę, którą daje się interpretować autobiograficznie, mieszkał w pięknym mieście. Świetnie nadaje się na produkt przemysłu turystycznego. Ma charakterystyczną twarz, życiorys otoczony legendą, wedle której był ascetą literatury, bez reszty pochłoniętym pisaniem. Nie do końca była to prawda. Główne przesłania pisarstwa Kafki, przysłowiowa "sytuacja kafkowska" czyli nasza niepewność wobec wyższych instancji władzy, biurokracji czy po prostu świata, stała się memem. W tym sensie Kafka został w naszej epoce przedmiotem memicznym.

Druga, wyższa, recepcja dotyczy jego pisarstwa. Kafka frapuje czytelników i interpretatorów ponieważ strasznie trudno poddaje się interpretacji. Zauważył to już Walter Benjamin 90 lat temu, gdy napisał, że Kafkę można czytać wciąż na nowo, mnożyć interpretacje, a ta literatura się nie wyczerpuje. Nie wyczerpała się przez sto lat, co świadczy o żywotności pisarza. To wielka tajemnica jego sztuki. Dlaczego tak się stało? Czy jego rzeczy są mało "zawieszone w czasie", zawierają niewiele decorum, które szybko się zużywa; czy są parabolami, które potwornie ciężko zinterpretować, ale też które mają długotrwały charakter. Nie wiem na czym polega tajemnica jego sztuki, ale ona istnieje i przyciąga kolejnych czytelników.

PAP: Susan Sontag pisała, że interpretatorzy przysysają się do Kafki jak pijawki. Milan Kundera - o odzieraniu Kafki z Kafki, tworzeniu wyobrażenia o samotnym, głęboko nieszczęśliwym pisarzu. Czy zgodny z prawdą? Reiner Stach pisał w "Kafka. Wczesne lata" o poczuciu humoru autora "Procesu".

P. P.: Opis biograficzny jest, oczywiście, zapisem zapośredniczonym. Kafka z całą pewnością nie był jedynie wątłym neurastenikiem, który w ostatnich latach życia, chorując na gruźlicę poświęcił się wyłącznie pisarstwu. W Kafce walczyły żywioły, powiedzmy, mieszczański i artystyczny, które nie dawały się pogodzić i stanowiły dla niego źródło cierpień. Z jednej strony lojalność wobec rodziny ze strasznym ojcem tyranem, ale także wobec mieszczańskiego stylu życia, z drugiej - potrzeba tworzenia. Te elementy stale wchodziły ze sobą w kolizje, stawały się źródłem udręki. To był jednak człowiek wesoły, uprawiający sport, uwielbiający pływać i, o czym się często zapomina, otaczający się nie tylko mężczyznami w kawiarniach, ale także kobietami, mający kilka ważnych towarzyszek życia czy też wybranek, do których aspirował i które zamęczał listami. Kafka był osobą skomplikowaną, nie wyłącznie świętym męczennikiem literatury. Pracując w biurze - którego niby nienawidził, jak chce legenda - był bardzo dobrym urzędnikiem, szanowanym pracownikiem, pełnym inwencji, dobrym agentem ubezpieczeniowym. Zaprzecza to stereotypowi geniusza, męczącego się w biurze, który musi przychodzić do żmudnej pracy, a chciałby poświęcić się literaturze bez reszty.

Jego stosunek do własnego pisania też jest ambiwalentny. Mamy legendę o Maksie Brodzie, który nie wypełnia testamentu Kafki, zgodnie z którym miał zniszczyć wszystkie jego pisma. Mamy też legendę o Kafce, który nie chciał publikować. Za życia opublikował cztery tomiki prozy, a nad korektami do piątego pracował dzień przed śmiercią. Zależało mu na publikacji, na obecności. Na tym, by jego czytelnicy otrzymali gotowe teksty, co trochę kłóci się z wizją, przedstawiającą Kafkę jako zapisującego całe bruliony, które od razu traktuje jako literaturę. Kafka chce pisać prozę nie tyle konwencjonalną, ale jednak taką, którą później może złożyć zecer i stworzyć książkę.

Jest w tym wizerunku mnóstwo sprzeczności, uproszczeń, elementów legendy, która Kafce towarzyszy od bardzo dawna, być może od jego przedwczesnej śmierci i legendy, jaką zaczął tworzyć Brod. Była to nieco mroczna postać w kafkowskim micie. Twórca, który przejął, wykorzystał, zredagował i uprościł teksty, ale przecież był to także człowiek, który był najbliższym przyjacielem pisarza. Pomógł mu dotrzeć do świata. Nie wiem czy jest sens naprostowywania kafkowskich legend, chyba raczej trzeba pogłębiać je i komplikować, czytając kolejne biografie Kafki i wracając do jego tekstów.

PAP: Czy przedstawianie Kafki jako proroka biurokratycznego terroru również jest uproszczeniem?

P. P.: O Kafce jako proroku prawa i terroru biurokracji mówią na ogół ludzie, którzy nie są dobrze zaznajomieni z kulturą austriacką XIX w., którym wydaje się, że Kafka "spadł z nieba", zupełnie pojedynczy, zapowiadający wiek XX. Tymczasem Kafka pod wieloma względami jest dziedzicem XIX-ego wieku, także XIX-wiecznej literatury austriackiej, w której mocno obecny jest temat biurokracji podtrzymującej świat, biurokracji mającej cechy sakralne. Polecam książkę "Mit habsburski w literaturze austriackiej moderny" Claudio Magrisa; autor pokazuje rozwój pewnych idei w XIX-wiecznej literaturze austriackiej, które łatwo przychodzi dopasowanie do Kafki. Binarny podział na wieś i zamek, tradycja opowieści o wsi, nad którą góruje zamek jest dość stara.

Nie chcę przez to powiedzieć, że Kafka był nieoryginalny. Odwróciłbym wektor wynikania: Kafka raczej wyrasta z czegoś niż coś zapowiada. Dziś być może jest to ciekawsza perspektywa niż ta mówiąca znów o tym, że zapowiadał coś, co dopiero nastanie. Tak wydawało się ludziom w latach 20. i 30., że jest prorokiem totalitaryzmu, wszechwładnej biurokracji, później czytano go jako egzystencjalistę, mówiono o "wrzuceniu w Byt" jego bohaterów. Wszyscy czytali Sartre'a i postrzegali Kafkę jako forpocztę egzystencjalizmu. On wyrasta jednak z bardzo konkretnych zjawisk kultury austro-węgierskiej, które również są frapujące. Jest w nim więcej kontynuacji, niż nam się wydaje, co nie jest zarzutem.

PAP: Czy jest coś, co łączy bohaterów jego utworów?

P. P.: Panowała swego czasu moda na odżegnywanie się od biograficznego odczytywania utworów. Strukturalizm przyniósł nam sam tekst, bez autora, z przykazaniem, że poza tekstem właśnie nie ma czego szukać. Nie jestem też zwolennikiem skrajnego biografizmu, odczytującego wszystko przez pryzmat życia autora. Zazwyczaj w literaturze te dwie warstwy - wątek i osnowa - stale się ze sobą przeplatają. To znaczy, że jest osnowa substancjalna, która pochodzi z życia pisarza, a na niej utkana opowieść literacka. Bohaterką "Śpiewaczki Józefiny", ostatniego jego opowiadania, pisanego dwa miesiące przed śmiercią, jest dziwna istota, która jest przewodniczką swego ludu i której zanika głos. Pisze to człowiek, który umiera na gruźlicę krtani i nie może mówić.

W jego prozie występuje silny element autobiograficzny, zarazem te postaci przypuszczalnie różnią się od autora. Czy w Gregorze Samsie są elementy kafkowskich wyrzutów sumienia, poczucia winy wobec rodziny, poczucia że jest się niepotrzebnym, że jest się ciamajdą? Wiemy z biografii, że poczucie winy i niska samoocena - pogłębiana jeszcze przez relacje rodzinne - towarzyszyły mu stale. To wypadkowa wyobraźni pisarskiej i czegoś branego z doświadczenia, z życia.

PAP: W filmie "Annie Hall" Woody'ego Allena pada dialog między bohaterami: "seks z tobą to prawdziwie kafkowskie doświadczenie. I mówię to jako komplement". W mediach społecznościowych często pojawia się hasztag "kafkowski". Co dla pana znaczy to określenie?

P. P.: Moim zdaniem nie znaczy już nic. Całkowicie oderwane od swego źródła "kafkowskie" dziś oznacza chyba "wzbudzające lęk, niepewność", "niesamowite". Oznacza sytuację konfrontacji nas z wyższą instancją władzy, biurokracją, przepisami prawa, którego nie rozumiemy. To wszystko oczywiście u Kafki jest, w "Procesie", "Zamku". Ale dziś stało się synonimem czegoś, co jest niesamowite. Jest podobne do takich określeń jak niemieckie "unheimlich" czy angielskie "uncanny". Coś strasznego, tajemniczego. "Kafkowski" dzisiaj nie oznacza nic. Przedwczoraj na zebraniu wspólnoty mieszkaniowej usłyszałem, że coś jest "kafkowskie" bo nie zgodziliśmy się w jakieś sprawie urzędniczej. Nawet drobne niedogodności na linii obywatel-biurokracja, choćby na poczcie, są przedstawiane jako kafkowskie.

Piotr Paziński jest autorem powieści "Pensjonat" i "Ptasie ulice", książek eseistycznych i literaturoznawczych "Labirynt i drzewo. Studia nad +Ulissesem+ Jamesa Joyce'a", "Dublin z +Ulissesem+", "Rzeczywistość poprzecierana" i "Atrapy stworzenia", autorem przekładu opowiadań Szmuela Josefa Agnona "Przypowieść o skrybie i inne opowiadania". Został wyróżniony Paszportem "Polityki", nominacją do Nagrody Literackiej "Nike", Europejską Nagrodę Literacką, Nagrodą Redakcji "Literatury na Świecie" i Nagrodą Prezydenta Miasta Gdańska im. Tadeusza Boya-Żeleńskiego. (PAP)

 

Rozmawiał Piotr Jagielski

 

pj/ aszw/


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
„Miłość jak miód” „Miłość jak miód” „Miłość jak miód”seans w ramach cyklu Kultura Dostępna!W czwartkowe popołudnie, 28 listopada w kinach zagości cykl Kultura Dostępna i polska komedia romantyczna „Miłość jak miód”. Majka i Agata zamieniają się miejscami, dzięki czemu odnajdują wielkie uczucie.Majkę (Agnieszka Suchora) i Agatę (Edyta Olszówka) równie dużo łączy, co dzieli. Obie są po pięćdziesiątce, przechodzą menopauzę i nie wierzą, że w ich życiu cokolwiek zmieni się na lepsze. Jedna mieszka nad Bałtykiem, druga w Tatrach. Jedna prowadzi cukiernię, druga jest wziętą architektką wnętrz. Jedna jest wdową, drugą partner właśnie zostawił dla młodszej. Jedna poświęca się dzieciom i wnukom, kompletnie zapominając o sobie, druga nie ma rodziny i dba o swój duchowy rozwój. Pewnego dnia przyjaciółki spotykają się na pogrzebie koleżanki z liceum. Agata namawia Majkę do spontanicznego wyjazdu w góry, sama zaś zajmuje jej miejsce. Nieoczekiwana zamiana ról przynosi szereg komplikacji, zabawnych zwrotów akcji i wyzwań, którym kobiety będą musiały stawić czoła. Czy uda im się przezwyciężyć przyzwyczajenia, uprzedzenia i lęki? Czy zdobędą się na odwagę, żeby otworzyć się na miłość i rozpocząć nowy rozdział w życiu? Czy naprawdę nigdy na nic nie jest za późno?Kultura Dostępna w Kinach jest częścią programu realizowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, którego operatorem jest Narodowe Centrum Kultury. Projekt dofinansowano ze środków Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Szczegółowe informacje i repertuar najnowszej edycji cyklu w kinach Helios w całej Polsce dostępne są pod adresem: www.helios.pl/kultura_dostepna oraz www.nck.pl/projekty-kulturalne/projekty/kultura-dostepna. Data rozpoczęcia wydarzenia: 28.11.2024
Repertuar kina Helios Repertuar kina Helios Tegoroczna jesień nie przestaje zaskakiwać różnorodnymi nowościami. Od najbliższego piątku w repertuarze kin Helios zagoszczą aż trzy premiery: „Simona Kossak”, „Vaiana 2” i „Heretic”. Ponadto widzowie mogą zapoznać się z licznymi filmowymi przebojami oraz projektami specjalnymi, takimi jak Kultura Dostępna czy Maraton Władcy Pierścieni.Polską nowością na najbliższy tydzień jest dramat „Simona Kossak”, przybliżający prawdziwą historię potomkini artystycznej rodziny Kossaków. Młoda kobieta porzuca dotychczasowe życie i towarzyskie salony, aby objąć posadę naukowczyni w Białowieży. W środku puszczy, pomimo trudnych warunków – bez prądu i bieżącej wody – rozpoczyna życie na własnych warunkach. Tam poznaje fotografa Lecha Wilczka, z którym łączy ją niezwykła relacja. Jednakże wyobrażenia Simony o pracy przyrodnika ulegają bolesnej weryfikacji. Musi stanąć w obronie nie tylko swoich ideałów, ale również świata roślin i zwierząt… W rolach głównych występują: Sandra Drzymalska, Jakub Gierszał i Agata Kulesza.W repertuarze znajdzie się także nowa animacja wprost ze studia Disney – to „Vaiana 2”, czyli kontynuacja ciepło przyjętej historii nawiązującej do kultury wysp Polinezji. Trzy lata po wydarzeniach z pierwszej części, Vaiana otrzymuje nieoczekiwane wezwanie od swoich przodków. Dziewczyna musi wypłynąć na dalekie i dawno zapomniane wody Oceanii. Vaiana zbiera więc grupę śmiałków gotowych na przygodę życia, wśród których znajduje się jej przyjaciel Maui. Ich zadaniem będzie przełamanie niebezpiecznej klątwy, a nie będzie to proste, gdyż będą musieli stawić czoła starym i nowym wrogom.Jesienna aura sprzyja oglądaniu horrorów, a już w najbliższym tygodniu pojawi się kolejna nowość z tego gatunku. „Heretic” opowiada o dwóch młodych kobietach, które od drzwi do drzwi starają się głosić słowo Boże. W jednym z domów otwiera im czarujący pan Reed – szybko okazuje się jednak, że mężczyzna posiada diaboliczną drugą twarz. Niespodziewanie wszystkie wyjścia zostają zamknięte, a podejrzany gospodarz co chwila pojawia się, aby zadać im kolejną zagadkę testującą ich wiarę. Rozpoczyna się śmiertelnie niebezpieczna gra, w której stawką jest przetrwanie…Ponadto w repertuarze Heliosa znajdą się hitowe nowości ostatnich tygodni, takie jak „Gladiator 2” w reżyserii Ridleya Scotta. Lucjusz jako dziecko był świadkiem śmierci Maximusa z rąk swojego wuja Commodusa. Teraz decyduje się walczyć w Koloseum jako gladiator, aby przeciwstawić się dwóm cesarzom, rządzącym Rzymem żelazną pięścią. Z wściekłością w sercu i z nadzieją na lepszą przyszłość Cesarstwa Lucjusz musi spojrzeć w przeszłość, aby znaleźć siłę i honor, by zwrócić chwałę Rzymu jego ludowi.Fani kina familijnego mogą wybrać się do kin na pozytywną produkcję „Paddington w Peru”. Tytułowy bohater wraz z rodziną Brownów postanawia wyruszyć w daleką podróż do Ameryki Południowej, a dokładniej do Peru, aby odwiedzić swoją ukochaną ciocię Lucy. W tym celu wszyscy udają się do umieszczonego nieopodal lasu deszczowego Domu dla Emerytowanych Niedźwiedzi. To jednak dopiero początek niezwykle ekscytującej przygody, w trakcie której odkryją wiele tajemnic.Kinomani, którzy pragną poczuć ducha zbliżających się Świąt, mogą zapoznać się z najnowszą częścią kultowej serii. Film „Listy do M. Pożegnania i powroty” ukazuje losy różnorodnych bohaterów, które krzyżują się w Wigilię. Do sagi po dłuższej przerwie powraca postać Mikołaja. Mężczyzna odwiedza dawnych i nowych przyjaciół, podczas gdy jego synek Ignaś rusza w pościg za utraconym prezentem i duchem Świąt… Ponadto w obsadzie znalazła się plejada polskich gwiazd!Kina Helios słyną z organizacji popularnych Nocnych Maratonów Filmowych, najbliższa edycja cyklu będzie w pełni poświęcona produkcjom stworzonym na podstawie dzieł J.R.R. Tolkiena. W piątek, 22 listopada odbędzie się Maraton Władcy Pierścieni, podczas którego widzowie będą mogli obejrzeć wszystkie części przebojowej trylogii w wersji reżyserskiej. Z kolei melomani mogą wybrać się do Heliosa na porywające koncerty uwielbianego tenora. Widowisko „Andrea Bocelli 30: The Celebration”, które zawita na wielkich ekranach 23 i 24 listopada, podsumowuje trzydzieści lat artysty na scenie i jest okazją do przypomnienia największych przebojów w jego wykonaniu. W poniedziałek, 25 listopada w wybranych lokalizacjach odbędą się seanse z cyklu Kino Konesera. Widzowie będą mogli zobaczyć słynny koreański thriller „Oldboy” w odnowionej jakości obrazu. Główny bohater, Dae-su, mści się po latach za zabójstwo swojej żony… Natomiast w czwartkowe popołudnie, 28 listopada w kinach zagości cykl Kultura Dostępna i polska komedia romantyczna „Miłość jak miód”. Majka i Agata zamieniają się miejscami, dzięki czemu odnajdują wielkie uczucie.Bilety na listopadowe seanse dostępne są w kasach kin Helios, w aplikacji mobilnej oraz na stronie www.helios.pl. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a  także zaoszczędzić w ramach oferty „Wcześniej kupujesz, więcej zyskujesz”. Data rozpoczęcia wydarzenia: 22.11.2024
Poszukiwanie Świętego Mikołaja Poszukiwanie Świętego Mikołaja Bezpłatnym autobusem komunikacji miejskiej na poszukiwanie Świętego Mikołaja w SpaleWybieracie się na Poszukiwanie Świętego Mikołaja w Spale? Zachęcamy tomaszowskich poszukiwaczy przygód od skorzystania z bezpłatnego transportu publicznego. W niedzielę 1 grudnia, będzie można dojechać i wrócić ze Spały specjalną linią komunikacji miejskiej.V edycja rodzinnej gry terenowej Poszukiwanie  Świętego Mikołaja odbędzie się ona na terenie Spalskiego Parku im. Prezydentów II Rzeczpospolitej. Impreza rozpocznie się już 1 grudnia, o godzinie 12:00 w Spalskiej Sołtysówce. Organizatorzy zapraszają dzieci wraz z opiekunami do wzięcia udziału we wspólnej zabawie i odnalezieniu drogi do świętego Mikołaja.Na szlaku przygody czekają liczne atrakcje w tym m.in. stanowisko Miejskiego Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim, na którym za wykonanie zadania otrzymacie na mapie wyzwań stosowny stempel.Napiszcie list do świętego Mikołaja i wyruszajcie linią specjalną Miejskiego Zakładu Komunikacji w Tomaszowie Mazowieckim w drogę.Rozkład jazdy bezpłatnych autobusów miejskich linii nr 54 na Spalskie Mikołajki z pl. Kościuszki do Spały (i z powrotem) w niedzielę 1 grudnia br.:- odjazdy z Tomaszowa Mazowieckiego z przystanku pl. Kościuszki – centrum godz.:11:00, 12:00, 13:00, 14:30, 15:30, - odjazdy ze Spały (przystanek przy stacji paliw) godz.:11:35, 12:35, 14:05, 15:05, 17:00.Data rozpoczęcia wydarzenia: 01.12.2024
Reklama
Reklamamuzyczny spektakl Metamorfozy
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
słabe opady deszczu

Temperatura: 6°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1018 hPa
Wiatr: 15 km/h

Reklama
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: WystarczyNieKraśćTreść komentarza: zdrowy rozsądek i godność... w PIS-ie....Mój Ty Bosz.....Źródło komentarza: Mariusz Węgrzynowski sam powinien złożyć rezygnacjęAutor komentarza: BonoTreść komentarza: Puszcza spuściła lanie.I dobrzeŹródło komentarza: Ekstraklasa piłkarska - Puszcza - Widzew 2:0Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Panie: a gdzie jest napisane, że media mają obowiązek lub zwyczaj uzyskiwania informacji od dwóch stron konfliktu?! Ponadto, w tym medium nie ma żadnych przypuszczeń, odczuć i domysłów. Inwestor kupuje nie obsrany zabytek, ale NIERUCHOMOŚĆ, za którą płaci swoją kasiorkę. No to wskaż mi Pan moment, w którym inwestor ma obowiązek wiedzieć, że to jest zabytek, a nie zwykła nieruchomość - co?! Kto ma jemu to wyjaśnić - co?! Kupił i kropka!!! I może w tym "zabytku" nawet zabytkowy dom uciech otworzyć. A konserwator niech dalej żłopie tę kawkę w swoim biurze. Więc, nie uprawiaj Pan taniej populistyki. Wyrzuć Pan to czerwone ze swojej główki. Czy naprawdę ludzie muszą być pod jakimś batem ?!Źródło komentarza: Po ćwierć wieku pojawił się on... konserwator. Pałac Piescha budzi emocjeAutor komentarza: tTreść komentarza: Kto powiedział, że hotel musi prowadzić miasto. Baza hotelowa jest wokół tm - tylko miasto nic z tego niema (nie zarabia). Opracowywana strategia jest tylko na papierze, a jak się ma do realizacji. Powstał wspólny projekt miasta i gminy, są wycieczki itd. (chyba chodzi o wycieczkę do Padwy).Źródło komentarza: Kilka słów o turystyce w Tomaszowie Maz. - list czytellnikaAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Jestem - ZA, a nawet - PRZECIW... A tak na poważnie: przecież doskonale wiesz, że te moje, różne wpisy w żaden sposób nie świadczą o moim pragnieniu, aby dorwać się do "wadzy", ale, najzwyczajniej odzwierciedlają moje poglądy. Nieraz są trochę przesadne. Czy, wobec tego uważasz, że moje poglądy muszą odpowiadać poglądom innych ?! Mam prawo, tak, jak i Ty, pisać o tym, co w mojej główce siedzi. I nie zamierzam się z tego nikomu tłumaczyć. Zwłaszcza tej ogromnej większości, która ma w główkach czerwone... Trzeba wielu lat, aby czerwone pająki przestały dominować w Polsce. Pozdrowienia od starego czekisty.Źródło komentarza: Mariusz Węgrzynowski sam powinien złożyć rezygnacjęAutor komentarza: SpecjalistaTreść komentarza: Co za bełkot - od Sasa do lasa. Baza hotelowa jest wokół tm - ile masz ze Smardzewic czy spały do miasta? Raz ze miasto nie może zgodnie z ustawą prowadzić hotelu - dwa - mamy szanse jedynie opierać się o turystykę weekendową. Trzeba myśleć racjonalnie. Mówią to wszystkie strategie opracowane przez ostatnie lata - ale autor tam chyba nie zajrzal. Powstał wspólny projekt miasta i gminy, są wycieczki itd. Teraz czas na rozwój tego pomysłu i sieciowanie atrakcji. Tak się robi współcześnie turystykę - a nie znaczki na lodówkę (chociaż te też w informacji turystycznej widziałem). We wszystkich dostępnych publicznie opracowaniach wychodzą dwie dominanty: arena i niebieskie źródła. Miasto chciało dołożyć kolejną pozycję na listę: termy - no ale wyszło wszyscy wiemy jak. Skansen, groty co rok publikują ilu turystów ich odwiedza - bardzo łatwo znaleźć te liczby w raportach o stanie miasta - więc jest nieźle, a teraz trzeba to wszystko rozwijać. Tylko na to potrzebna jest kasa i z tym zawsze największy problem. Ps. Inne miasta wielkości TM likwidują rowery - bo prawie nikt nie korzysta a to wielomilionowe obciążenie dla budżetu.Źródło komentarza: Kilka słów o turystyce w Tomaszowie Maz. - list czytellnika
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama