Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 5 października 2024 03:13
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Psychiatra: ludzie uzależniają się od różnych leków, nawet od środków przeczyszczających

Ludzie uzależniają się od różnych leków, nawet od środków przeczyszczających. Tu mamy do czynienia z pewnym uzależnieniem behawioralnym, plagą naszych czasów, związanym z kultem pięknego, szczupłego ciała - powiedział PAP dr Jacek Koprowicz, psychiatra.

PAP: Jak dużym problemem jest w Polsce lekozależność, czyli uzależnienie od leków?

Dr Jacek Koprowicz: Wszystkie dane dotyczące uzależnień publikowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia są skrajnie niedoszacowane – mówię to jako praktyk, który od 25 lat pracuje w tym zawodzie w szpitalu na oddziale psychiatrycznym, ale także w poradni leczenia uzależnień. U nas zawsze się mówi o alkoholu jako wiodącym problemie uzależnień i statystyki mówią nawet o milionie osób dotkniętych alkoholizmem, gdy w rubryce zawierającej dane na temat osób uzależnionych od innych substancji widnieje wartość 150 tys., co wydaje się kuriozalne. Według mnie to zaledwie czubek góry lodowej.

PAP: Gdy przygotowywałam się do naszej rozmowy, przeczytałam z pewnym zdziwieniem, że ludzie uzależniają się nie tylko od leków przeciwbólowych na bazie opium, ale także od ogólnie dostępnych leków nasennych, a nawet od środków przeczyszczających.

J.K.: Chorzy przyjmujący środki przeciwbólowe na bazie opium w ogóle, moim zdaniem, nie są grupą, którą należałoby uwzględniać, mówiąc o lekozależności. Co do innych nie wiem, jaka jest prawdziwa skala uzależnienia w poszczególnych grupach lekowych, bo brak jest danych na ten temat. W ogóle jest problem z tymi danymi, bo NFZ zbiera je z placówek publicznych, natomiast większość osób uzależnionych, jeżeli w ogóle szuka pomocy, to chcąc zachować prywatność, korzysta z ogromnej bazy niepublicznych placówek czy gabinetów. Do tego dochodzi kontekst małej dostępności psychiatrów w ramach NFZ.

PAP: Ale jest pewnego rodzaju fobia lekarzy, którzy wzdragają się przed zapisywaniem leków przeciwbólowych na bazie opium terminalnie chorym na nowotwory w obawie, że się od nich uzależnią.

J.K.: To jest niezrozumienie problemu ze strony kolegów lekarzy. Wszystkie leki, także przeciwbólowe leki opiatowe, benzodwuazepiny, które są największym problemem, jeżeli chodzi o uzależnienie lekowe, zawierające kodeinę tabletki przeciwkaszlowe, które można kupić bez recepty, mające właściwości pobudzające, mają jakiś cel do spełnienia. Jeśli stosuje się je zgodnie z zaleceniami, są substancjami leczniczymi, nie toksycznymi. Morfina podana pacjentowi z bólem nowotworowym ma uśmierzyć ból i to jest najważniejsze, to jest naszym celem, a nie wymyślamy, że on się może uzależnić - to jest nieludzkie. Co innego, jeśli przyjmuje się ją po to, żeby uzyskać przyjemny dla siebie stan, nie przeciwbólowo – wówczas jest problem.

PAP: Powiedział pan, że największym problemem są benzodwuazepiny - dlaczego?

J.K.: To jest taka grupa leków, które mają kilka działań. Pierwsze z nich to przeciwlękowe – one lęku nie leczą, ale go ucinają, mogą działać uspokajająco, nasennie, rozluźniająco i przeciwdrgawkowo. Niektóre osoby – bo nie wszystkie, to jest kwestia indywidualnych predyspozycji – świetnie się po nich czują, w sensie farmakologicznym, leczniczym, ale zdarzają się i takie, którym ich działanie spodoba się aż za bardzo i zaczną ich nadużywać.

Ciekawostką jest to, że benzodwuazepiny działają bardzo szybko, a to jest wspólna cecha tych leków, które uzależniają – obserwuje się szybki efekt po podaniu danej substancji. Przyjmuję lek z grupy benzodwuazepin i mam pewien efekt uspokojenia, wyluzowania, zrelaksowania, odcięcia od problemów. To się może spodobać i kolejnym krokiem będzie wzięcie leku nawet wtedy, kiedy już nie czuję lęku, który mnie paraliżował, bo pamiętam, jak dobrze się czułem po zażyciu tej substancji, bo wiem, że ona mi daje coś ekstra.

Bo daje, oczywiście do pewnego czasu, jak każdy narkotyk, bo kiedy bierzemy leki dla "fanu", to z substancji leczniczych przemieniają się w narkotyczne. Aby uzyskać pożądany efekt trzeba ich brać coraz więcej, a ich brak wywołuje objawy odstawienne, które musimy łagodzić, przyjmując kolejne dawki.

Pamiętam chłopaka, który do mnie kiedyś przyszedł i powiedział, że jest uzależniony od kodeiny. Przyznał, że chce się leczyć, bo jest już zmęczony koniecznością zdobywania pewnego preparatu na kaszel, w sprzedaży którego wprowadzono ograniczenia, a on na jeden raz potrzebował pięciu opakowań. "Nie mam już siły chodzić po tych aptekach i kombinować, żeby mi dawkę na jeden dzień sprzedali" – oświadczył.

PAP: Najpierw następuje uzależnienie psychiczne, a później dochodzi fizyczne?

J.K.: Niekoniecznie, może to następować równolegle. Dobre samopoczucie po zażyciu danej substancji to jeszcze nie jest uzależnienie psychiczne, ono się stopniowo wytwarza w głowie - skojarzenie, że ta substancja dała przyjemność i chcemy ją powielać. Niestety, im dłużej tę substancję przyjmujemy, tym efekt przyjemności się spłaszcza, wręcz zanika i w pewnym momencie nie ma już efektu farmakologicznego, natomiast pojawiają się objawy abstynencyjne, które leczymy, przyjmując kolejne dawki leku. Lekoman, jak każdy narkoman, najpierw żyje, żeby brać, a później bierze, żeby żyć.

PAP: Podobno pacjenci uzależnieni od leków na receptę stosują różne triki, żeby zrobić zapas, np. odwiedzają 10 lekarzy i od każdego wyłudzają receptę.

J.K.: Odkąd mamy platformę P1 (Elektroniczna Platforma Gromadzenia, Analizy i Udostępniania Zasobów Cyfrowych o Zdarzeniach Medycznych), jako lekarz teoretycznie mam możliwość zweryfikowania, czy jak pacjent do mnie przychodzi i mówi, że zabrakło mu leku, to rzeczywiście ilość wypisanego leku była za mała w stosunku do zaleconych dawek i mogło mu zabraknąć, a jego lekarz wyjechał na urlop. Czasami pacjenci tłumaczą, że do swojego psychiatry mają termin dopiero za trzy miesiące, a leki już się skończyły. Zawsze brzmi to podejrzanie: jak mam pacjenta, to zabezpieczam go w taką ilość, żeby do następnej wizyty mu wystarczyło, i zakładam, że moi koledzy też tak robią, więc mogę podejrzewać, że pacjent mógł nadużyć leków.

Niestety, P1 nie do końca jest wspaniała, ponieważ daje pewne ograniczenia. Np. nie mogę wszystkiego zweryfikować bez zgody pacjenta, a ten nie zawsze zgadza się na udostępnienie swoich danych, więc mam dylemat moralny – wierzyć mu czy nie. Gdyby system był szczelny, nie byłoby kombinowania i przepisywania leków przez kilku lekarzy, a to się według mnie wciąż dzieje.

PAP: Proszę mi wytłumaczyć, jak to jest, że pacjent może uzależnić się od środków przeczyszczających? Podobno zdarza się to zwłaszcza kobietom, które się odchudzają.

J.K.: Tu mamy do czynienia z pewnym uzależnieniem behawioralnym, plagą naszych czasów, związanym z kultem pięknego, szczupłego ciała - co dotyczy nie tylko kwestii leków przeczyszczających, ale też wielu zabiegów, którym ludzie się poddają, żeby dobrze wyglądać.

Ale jeżeli już mówimy o lekach przeczyszczających, to kiedy komuś brak silnej woli, aby trzymać dietę i być aktywnym fizycznie, próbuje kontrolować wagę, stosując farmakoterapię. Po tych lekach nie występuje zespół abstynencyjny, natomiast na pewno jest to uzależnienie psychiczne, choć nie ma nic wspólnego z anoreksją czy bulimią. To pójście na skróty w celu osiągnięcia narzuconego przez obecny świat standardu. Leki przeczyszczające łykają nie tylko dziewczyny i młode kobiety, mam 54-letnią pacjentkę, która ich nadużywa.

PAP: Ludzie są chyba w stanie uzależnić się od wszystkiego, także od ogólnodostępnych leków przeciwbólowych.

J.K.: Są osoby, które uważają, że na każdą dolegliwość musi być jakiś lek. Miałem kiedyś taką pacjentkę - żadnego zachowania fizjologicznego, jakie prezentował jej organizm, nie traktowała jako normę, wszystko było dla niej patologią. Jeżeli zjadła i czuła się ociężała, a jak zjemy obfity posiłek, mamy prawo się tak czuć, brała tabletki na trawienie. Do tego środki na zgagę, przeciwbólowe, przeczyszczające… Jest taki konstrukt psychiczny: potrzeba leku na wszystko.

PAP: To są osoby o skłonnościach hipochondrycznych?

J.K.: Bałbym się tak jednoznacznie je zaszufladkować. Raczej powiedziałbym, że mają osobowość bierno-zależną, podatną na sugestie, które jak zobaczą reklamę jakiegoś leku czy suplementu diety, natychmiast czują potrzebę, aby go zażyć.

PAP: Wspaniali klienci firm farmaceutycznych.

J.K.: Polski rynek leków OTC (bez recepty) ma się świetnie i nasze społeczeństwo wydaje się być na tle innych krajów Unii Europejskiej wyjątkowo niewyedukowane w tym zakresie i kupujące wszystko, co się pokaże w reklamach telewizyjnych. Kiedyś rozmawiałem z kierownikiem jednej z łódzkich aptek, który powiedział mi, że jednym z ważnych elementów jego pracy jest oglądanie reklam w telewizji, żeby wiedzieć, o co go pacjent prosi. Ludzie często przekręcają nazwy leków, ale farmaceuta musi wiedzieć, o co im chodzi. Proszę zwrócić uwagę, że np. jest taka reklama maści przeciwbólowej, w której mowa o "żółtym kremie z apteki", aby ludzie nie musieli zawracać sobie głowy jej nazwą.

PAP: Jesteśmy więc słabo wyedukowani i mamy szeroki dostęp do leków. A receptomaty - pana zdaniem – pełnią jakąś rolę w podpalaniu ognia lekomanii?

J.K.: Ogromną, w dodatku wszystkie próby ukrócenia tego procederu na razie spełzły na niczym. Dla mnie jest to instytucja, która nie powinna w ogóle istnieć. Argument, że jest wolność gospodarcza, nie dotyczy tej działki - nie mówimy o handlu bułkami, tylko o handlu ludzkim życiem, o beznamiętnie wypisywanych przez systemy receptomatów lekach, gdzie pacjent nie ma kontaktu z prawdziwym lekarzem tylko z programem, który na podstawie prostej ankiety podejmuje decyzję o tym, czy receptę wystawić.

Problem polega też na tym, że mamy lekarzy, którzy udostępniają swoje numery prawa wykonywania zawodów, swoje klucze dostępowe, żeby taką receptę podpisać. To jest patologia. Przykład z dnia wczorajszego: przychodzi pacjentka, może dwudziestoparoletnia, do mnie do gabinetu i mówi: "Panie doktorze, biorę lek X i chciałabym się poradzić, bo przed dwoma laty rozpoznałam u siebie ADHD, trochę o tym poczytałam i uznałam, że ten lek będzie dla mnie dobry. Mam także zaburzenia nastroju, więc biorę na to lek Y". Ona te leki przez cały czas miała przepisywane w receptomacie, aż wreszcie wpadło jej do głowy, że może warto to skonsultować z lekarzem psychiatrą. A ile jest takich osób jak ona, które na to nie wpadły?

PAP: Jakim cudem jej to przepisywano? Z tego, co wiem, pierwszą receptę powinien wystawić prawdziwy lekarz, żeby mogła być kontynuowana w receptomacie.

J.K.: Też się o to zapytałem. Odpowiedziała, że kilkakrotnie sugerowano jej, aby poszła na wizytę stacjonarną, ale receptę i tak wypisywano, i tak odwlekała to przez 24 miesiące. Sprawa receptomatów trochę nabrała tempa, kiedy w ubiegłym roku na wiosnę doszło do dwóch zgonów - w Warszawie i bodajże w Krakowie - osób, które miały przez receptomaty wypisane leki bez wskazań lekarskich. Jednak, moim zdaniem, powinno się sprawę załatwić radykalnie i zakazać funkcjonowania takich instytucji w Polsce.

PAP: Tak się zastanawiam: może niepotrzebnie się robi problem z tego, że dorośli ludzie nadużywają jakichś leków, bo chcą się poczuć fajnie. Jeśli robią to w zaciszu domowym, nikogo nie krzywdzą oprócz siebie, to niech będą szczęśliwi. Przecież alkohol i papierosy są także szkodliwe, w dodatku niczego nie leczą, a sprzedaje się je w dowolnej ilości.

J.K.: Alkohol i papierosy przyjęły się kulturowo w naszym kręgu kulturowym jako używki, choć nikt nie twierdzi, że są zdrowe – przeciwnie, wszyscy mają świadomość, że są toksyczne. Alkohol pijemy w pewnych konkretnych okolicznościach i pewnych ilościach jako środek poprawiający nam nastrój oraz socjalizujący, przesadzanie w piciu jest postrzegane negatywnie, a popełnianie czynów karalnych pod jego wpływem nie jest uznawane jako okoliczność łagodzącą.

Każda substancja psychoaktywna - także leki - od której się człowiek uzależnia, może w pewnym momencie doprowadzić do konfliktu z prawem. Kolejna rzecz – osoba uzależniona się degeneruje, krzywdzi siebie, bliskich, ale także społeczeństwo, bo staje się mniej wydolna w pracy, mniej produktywna. Idźmy dalej: spowodowanie wypadku czy uczestniczenie w nim przez swoją nieuwagę wynikającą z zaburzeń funkcji poznawczych generuje koszty na leczenie, być może na rentę inwalidzką. Niebezpieczne jest także to, że osoba przyjmująca nadmiarowo leki ma poczucie, że jest normalna, że nic się z nią nie dzieje, a inni postrzegają ją jako chorego, który się leczy.

PAP: Miał pan do czynienia z pacjentami, którzy stoczyli się z powodu nałogowego używania leków?

J.K.: Jeśli przyjmiemy, że wylądowanie na oddziale psychiatrycznym, niewłaściwe rozporządzenie własnym majątkiem, spowodowanie wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym są wystarczające, by wypełnić definicję, to tak, nie raz.

PAP: Ludzie w jakich grupach wiekowych najczęściej uzależniają się od leków?

J.K.: We wszystkich. Ludzie młodzi, w średnim wieku, starcy. Ci ostatni najczęściej od benzodwuazepin, które im lekarze rodzinni przepisują na kłopoty ze snem. Może i dobrze, bo lepiej resztę życia przysypiać, niż cierpieć w samotności. (PAP)

 

Rozmawiała: Mira Suchodolska


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
rwd 30.08.2024 18:58
A może jakby lekarze zaczęli leczyć, a nie tylko przyjmować pacjentów to aż takiego problemu by nie było.

Reklama
Polecane
Dzięki Batorskiemu nowa wiata przystankowa, nowe kosze i porządki na NiebrowieDzięki Batorskiemu nowa wiata przystankowa, nowe kosze i porządki na NiebrowieTrwamy w oczekiwaniu na wyniki Tomaszowskiego Budżetu Obywatelskiego. Jednym z faworytów jest projekt: Z myślą o najmłodszych z Niebrowa, Starzyc i nie tylko, przygotowany przez radnego Jarosława Batorskiego. Promując inwestycję radny podkreśla, że to nie jedyne efekty ostatniej jego działalności. Przy przypomina, że z jego inicjatywy powstała wiata przystankowa usytuowana przy ul. Dzieci Polskich, o którą od dłuższego czasu prosili mieszkańcy oraz że zostały zamontowane kolejne kosze na śmieci wzdłuż ul. Ks. Skorupki. Ponadto Zakład Dróg i Utrzymania Miasta zajął się porządkowaniem terenów zielonych na Niebrowie, w tym skoszeniem popularnej „górki”, której nadsypanie i wymodelowanie było również inicjatywą tego właśnie radnego.Data dodania artykułu: 03.10.2024 17:44 Liczba komentarzy: 5 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 1
Jedna osoba zginęła w pożarze domu w Swolszewicach MałychDzieje się w październiku w Tomaszowie Maz. i okolicyZapraszamy do Kina KoneseraRodzicu Uwolnij RęceSzybko i niebezpiecznie. Tracą prawa jazdySamobójstwo to nie rozwiązanieMagistracka kontrola czy przykre żarty? Ojcowie m. Tomaszowa Maz. w służbie świętej ProtekcjiTeren Rekreacyjno-Wypoczynkowy nad Zalewem Sulejowskim w Smardzewicach – nagrodzonyEkstraklasa piłkarska – trener Widzewa: mamy duży niedosytRozmawiamy o profilaktyce raka piersiDzięki Batorskiemu nowa wiata przystankowa, nowe kosze i porządki na NiebrowieThermomix - Rewolucja w Kuchni
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Sztuka – Sport – Olimpiada Sztuka – Sport – Olimpiada Na wystawie zatytułowanej „Sztuka – Sport – Olimpiada”, prezentowane są obrazy oraz sylwetki tomaszowskich olimpijczyków którzy reprezentowali nasze miasto, a tym samym nasz kraj, na olimpijskich stadionach, w różnych dyscyplinach sportowych. Tematyka sportu została przedstawiona w malarstwie, nurcie pop artu. Na płótnach przedstawione są różne dyscypliny lekkoatletyki i nie tylko. Prezentujemy dzieła Niny Habdas (1942–2003), łódzkiej malarki i graficzki, Wiesława Garbolińskiego (1927–2014), Andrzeja Szonerta (1938–1993) i Benona Liberskiego (1926–1983). Płótna powstały w latach siedemdziesiątych XX wieku, podczas Pleneru Olimpijskiego zorganizowanego w Spale koło Tomaszowa Mazowieckiego. Prezentowane obrazy zostały przekazane w darze tomaszowskiemu Muzeum w latach 70. XX wieku przez Wydział Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. Wystawę uzupełniają informacje o Tomaszowskich Olimpijczykach, pamiątki Stanisławy Pietruszczak z XII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Innsbrucku (1976) oraz znaczki poczty japońskiej wydane z okazji XVIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Nagano (1998), podarowane Muzeum przez Pawła Abratkiewicza. Wystawa przypomina nam o pięknej tradycji umacniania więzi pomiędzy ideą sportu olimpijskiego a twórczością artystyczną, która może kształtować humanistyczne wartości sportu i kreować jego wizerunek w społeczeństwie. Zapraszamy do zwiedzania wystawy w dniach 1 sierpnia – 27 października 2024 r., w godzinach otwarcia Muzeum: od wtorku do piątku od godz. 9.00 do 16.00, w soboty i niedziele od godz. 10.00 do 16.00 (w poniedziałek nieczynne). Data rozpoczęcia wydarzenia: 01.08.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 8°CMiasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1016 hPa
Wiatr: 16 km/h

Reklama
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: PaulinaTreść komentarza: Te warsztaty są bardzo wartościową inicjatywą. Warto się na nie udać i polajkowac profil stowarzyszenia na fb i ig, merytoryczne treści tam wrzucająŹródło komentarza: Rodzicu Uwolnij RęceAutor komentarza: tu sami no nameTreść komentarza: Oj.... a ktoś pisał wiosną br, że to Węgrzyn się układa z PO... Ciekawe, czy napisze ten "ktoś" radny sprostowanie na łamach swojego serwisu. Jednym słowem - brak dziennikarstwa w naszym Tomaszowie, sami opłacani.Źródło komentarza: Marek Kociubiński został odwołany. Powiat bez PrzewodniczącegoAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Oczywiście, małe nieporozumienie w powyższym tekście. Wyraz "wrzut" oznacza np. wrzut do kosza, który to wyraz nie ma w tym wpisie najmniejszego sensu. A chodziło o wrzód na ciele.Źródło komentarza: W powiecie nie mają skrupułów. Wydają nasze pieniądze dla własnej próżnościAutor komentarza: SzymonTreść komentarza: Dokładnie tak! Tylko to potrzeba wyobraźni.Źródło komentarza: Wśród najbrzydszych? Absurdalny rankingAutor komentarza: KlausTreść komentarza: Jedna kwestia w sprawie tomaszowskiego budżetu obywatelskiego. W szkole na Niebrowie była praktyka w tym roku niespotykana. Nauczyciele na lekcjach udostępniali dzieciom PESELe i nakłaniali do głosowania na wskazane projekty, nawet w młodszych klasach. No granda. Dzieci nawet nie wiedziały czy ich rodzice już za nie głosowały w domach czy nie. Mało z nich się wyłamało od głosowania. Dobry patent na zdobycie wielu (nawet zdublowanych) głosów i przeforsowanie projektów TBO dla Niebrowa. Zgadnijcie kto tam na Niebrowie był pomysłodawcą ?Źródło komentarza: Dzięki Batorskiemu nowa wiata przystankowa, nowe kosze i porządki na NiebrowieAutor komentarza: RobertTreść komentarza: Teraz wypadałoby wykonac punktowo jakość wykonanych pracŹródło komentarza: Wójt gminy Rzeczyca pochwalił się, że zbudował drogę za 7 groszy
Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama