Wielkopolska Izba Lekarska ogłosiła rok 2025 Rokiem Przeciwdziałania Wypaleniu Zawodowemu. Celem prowadzonych działań jest profilaktyka i zapobieganie wypaleniu na wczesnym etapie kariery oraz wsparcie lekarzy z dłuższym stażem, którzy odczuwają skutki wypalenia zawodowego. Wiceprezes WIL Mateusz Szulca w rozmowie z PAP podkreślił, że kwestia wypalenia zawodowego wśród lekarzy to bardzo poważny problem. Wskazał, że choć brak jest szerokich badań na ten temat, to – jak mówił – "tak naprawdę nawet co drugi lekarz może być dotknięty wypaleniem. Co trzeci, może być dotknięty depresją".
"Celem naszej akcji w tym roku jest właśnie uświadomienie lekarzom, pokazanie im, że pewne symptomy, nawet w początkowym etapie, mogą świadczyć o zagrożeniu wypaleniem zawodowym, albo już są jego skutkiem" – podkreślił. Dodał, że w tym roku WIL planuje szereg działań, które mają być okazją do stworzenia przestrzeni do otwartej rozmowy o zdrowiu psychicznym w środowisku medycznym i szukania odpowiedzi na pytanie, jakie są przyczyny wypalenia zawodowego. Lekarze są w grupie zawodów, które są najbardziej narażone na syndrom "burnout" z powodu dużego, przewlekłego stresu zawodowego.
Szulca pytany przez PAP jakie są główne przyczyny wypalenia zawodowego wśród lekarzy, podkreślił, że to przede wszystkim przepracowanie. "Lekarze pracują średnio po 44 godziny tygodniowo, w sytuacji, gdy umowa o pracę przewiduje 40 godzin. Przepracowanie to jest właśnie jeden z czynników" – wskazał.
"Po drugie, jeżeli mówimy o młodych lekarzach, to ten początkowy staż pracy jest bardzo trudny. To jest nowe środowisko, bardzo dużo obowiązków. Jesteśmy bardzo mocno do tej pracy zmotywowani - chcemy robić jeszcze więcej, jeszcze szybciej, jeszcze lepiej i to się przekłada na to, że poświęcamy pracy całe nasze życie, także prywatne" – dodał.
Szulca zaznaczył, że brak odpoczynku i wir pracy oraz obowiązków powoduje stres, który wpływa właśnie na podatność na wypalenie zawodowe.
Wiceprezes WIL pytany o symptomy, które powinny zaalarmować samych lekarzy, że coś jest nie tak, że może warto trochę odpuścić, spróbować się przestawić na jakiś inny tryb, wskazał, że pierwszymi symptomami wypalenia mogą być nawet najprostsze rzeczy.
"To może być np. sytuacja, kiedy przychodzimy do pracy i od razu czujemy się zmęczeni. Jeżeli bardzo szybko tracimy cierpliwość do naszych pacjentów - to też jest to bardzo ważny element mogący świadczyć o wypaleniu. Jeżeli też nie mamy już tej przestrzeni na to, żeby pewne problemy rozwiązywać na spokojnie, tylko od razu wywołują u nas bardzo wysoki stres – to też jest alarmujące" – mówił.
Wskazał, że podobnie, gdy lekarz zabiera sporą cześć pracy do domu, lub kiedy w trakcie urlopu zastanawia się, co się dzieje w przychodni, lub na jego oddziale.
Szulca został zapytany, czy temat wypalenia zawodowego jest tematem tabu wśród lekarzy, czy do WIL zgłaszają się medycy mówiąc, że mają, albo podejrzewają u siebie taki problem.
"W ub. roku zgłosili się do mnie studenci Uniwersytetu Medycznego z prośbą o prelekcję na temat wypalenia zawodowego i tak naprawdę to oni zaakcentowali ten problem. My jako WIL na to oczywiście odpowiedzieliśmy i spotkało się to z bardzo dużym zainteresowaniem. Pomyślałem wówczas, że warto by było, gdyby Wielkopolska Izba Lekarska zajęła się tym temat bardziej, jako organizacja, która faktycznie ma przełożenie na środowisko lekarskie, ma możliwości do tego, żeby tę skalę problemu zmierzyć i jej również przeciwdziałać" – powiedział.
"Myślę, że to tabu wypalenia zawodowego wśród lekarzy się trochę przełamuje. Ludzie zaczynają o tym rozmawiać, zaczyna to być dostrzegane, widzimy to u siebie. Ale jeżeli wchodzimy do zawodu i staramy się do niego przygotować jako studenci, stażyści, także jako rezydenci, to zbieramy też tę całą otoczkę wokół tego, jak to jest być tym lekarzem - i dlatego też to młodzi ludzie najczęściej wspominają o wypaleniu zawodowym, bo widzą jakie są warunki pracy, jak sobie radzą z tą pracą, jak reagują na stres już w czasie studiów. Także myślę, że to właśnie młodzi ludzie byli w tym przypadku dobrym punktem wyjścia do tego, by tym tematem się zająć" – powiedział.
Szulca zaznaczył jednak, że wypalenie zawodowe dotyka wszystkich lekarzy, niezależnie od ich stażu pracy. "Ten problem dotyka obu grup, natomiast młodzi lekarze są faktycznie bardziej na to podatni, bo +muszą+ jeszcze coś udowodnić w tym zawodzie, dopiero wchodzą w ten świat, także są bardziej skłonni do tego, żeby pracować więcej. Starsi lekarze, mają już często wyższe stopnie wypalenia. Często niestety trochę się przyzwyczajają do rzeczywistości i mówią, że tak po prostu jest, że taki jest zawód lekarza. Natomiast absolutnie nie musi to tak wyglądać" – podkreślił wiceprezes WIL.
Według danych zaprezentowanych przez Wielkopolską Izbę Lekarską, 45 proc. młodych lekarzy czuje się przytłoczonych obowiązkami już w pierwszym roku pracy, zaś 60 proc. lekarzy z 20-letnim stażem doświadczyło objawów wypalenia zawodowego.
Wypalenie zawodowe może się objawiać m.in. przemęczeniem, przygnębieniem, problemami ze snem, drażliwością, czy impulsywnością. Może wpływać na pogorszenie relacji społecznych i życia rodzinnego. Często prowadzi też do zespołu depresyjnego, czy lękowego. Wypalenie zawodowe wymaga pomocy specjalistów, w tym psychologa, czy psychiatry.(PAP)
Napisz komentarz
Komentarze