Widzew Łódź - Jagiellonia Białystok 0:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Mateusz Skrzypczak (8-głową).
Żółta kartka - Widzew Łódź: Marcel Krajewski, Noah Diliberto, Mateusz Żyro, Juljan Shehu. Jagiellonia Białystok: Dusan Stojinovic, Joao Moutinho, Jarosław Kubicki.
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów: 16 768.
Widzew Łódź: Rafał Gikiewicz - Marcel Krajewski, Mateusz Żyro, Polydefkis Volanakis, Peter Therkildsen - Noah Diliberto (57. Jakub Sypek), Marek Hanousek (69. Bartłomiej Pawłowski), Juljan Shehu, Jakub Łukowski (57. Said Hamulic) - Sebastian Kerk (57. Fran Alvarez), Lubomir Tupta (80. Fabio Nunes).
Jagiellonia Białystok: Sławomir Abramowicz - Tomas Silva, Mateusz Skrzypczak, Dusan Stojinovic, Joao Moutinho - Darko Churlinov (61. Miki Villar), Leon Flach, Taras Romanczuk (61. Jarosław Kubicki), Bartosz Mazurek (46. Jesus Imaz), Kristoffer Hansen (90+2. Oskar Pietuszewski) - Afimico Pululu (69. Lamine Diaby-Fadiga).
Mecz szybko ułożył się po myśli gości. Jagiellonia objęła prowadzenie w ósmej minucie, kiedy bramkarza Widzewa pokonał strzałem głową Mateusz Skrzypczak. 24-letni obrońca wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego byłego piłkarza gospodarzy Norwega Kristoffera Hansena. Mimo straty gola łodzianie nie rzucili się do odrabiania start. W pierwszej połowie tylko raz zagrozili bramce Sławomira Abramowicza, który musiał interweniować przy strzale zza pola karnego Słowaka Lubomira Tupty.
Do przerwy kontrolę nad meczem mieli piłkarze trenera Adriana Siemieńca. Szansę na podwyższenie prowadzenia mieli w 32. minucie, kiedy przy uderzeniu z dalszej odległości Macedończyka Darko Churlinova piłki nie złapał Rafał Gikiewicz i na jego szczęście nie zdążył do niej Hansen.
Zupełnie inny przebieg miała druga część spotkania. Dużo groźniejsi byli w niej piłkarze trenera Patryka Czubaka, którzy stworzyli kilka okazji bramkowych. W 55. minucie z rzutu wolnego z ok. 18 metrów niewiele pomylił się Niemiec Sebastian Kerk. Kilkadziesiąt sekund później dużo problemów Abramowiczowi sprawił strzał Czecha Marka Hanouska. Odbitą przez bramkarza piłkę do bramki Jagiellonii mógł skierować Kerk, jednak ponownie posłał ją obok słupka.
W 69. minucie rosnącą przewagę Widzewa mógł udokumentować Tutpa, ale w dobrej okazji strzelił nad poprzeczką. Dużo lepsze było uderzenie Jakuba Sypka, lecz tym razem udanie interweniował Abramowicz.
Jagiellonia skupiona była głównie na bronieniu skromnego prowadzenia, ale powodzenie mógł przynieść jej jeden z nielicznych ataków. W 79. minucie nie wykończył go jednak Hiszpan Jesus Imaz. Gospodarze do końca zaś dążyli do zdobycia gola i byli tego bardzo bliscy. M.in. przy strzale Portugalczyka Fabio Nunesa znów dobrze zachował się Abramowicz, a po główce Bośniaka Saida Hamulica piłka trafiła w słupek. Do własnej bramki mógł ją też skierować portugalski obrońca Joao Moutinho, ale jeszcze raz Jagiellonię uratował słupek.
Patryk Czubak (trener Widzewa): "W piłce nożnej najważniejsze są punkty i jesteśmy bardzo rozczarowani, że ich nie zdobyliśmy. Jednak pierwszy raz, a już kilka razy na Widzewie byłem, zobaczyłem na trybunach coś takiego po przegranym meczu. Biorąc pod uwagę wszystko, co się działo i jakie były zmiany nastrojów w związku z naszą sytuacją, zawodnicy zyskali dziś coś więcej niż punkty. Graliśmy z zespołem, który jest mistrzem Polski, kreuje bardzo dużo sytuacji bramkowych i dlatego ważne było mądre zarządzanie meczem. Możemy mieć poczucie, że Jagiellonia dominowała w pierwszej połowie, ale nie stworzyła aż tak wielu sytuacji. Idąc dalej w mecz łapaliśmy pewność. Wiedziałem, że doprowadzimy do tego, co działo się w drugiej połowie. Jakość na naszej ławce rezerwowych oraz dobre nastawienie zmieniło obraz spotkania"
Napisz komentarz
Komentarze