Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 23 lutego 2025 06:31
Reklama
Reklama

Odszedł zostając nieśmiertelnym

Dokładnie 50 lat temu na Dworcu Głównym we Wrocławiu tragicznie zginął, Zbigniew Cybulski, IKONA lat 50/60-tych polskiego kina, filmu i teatru. Właśnie temu aktorowi poświęciłem jeden z rozdziałów mojej pierwszej publikacji zat. "Moje miasto w rock'n'rollowym widzie"

[reklama2]

Zbyszek Cybulski

 

Wielkim wydarzeniem, osobistym, niezapomnianym, przeżyciem na obozie w Sławie Śląskiej (lato 1963r) nad Jeziorem Sławskim, było spotkanie młodzieży z Tomaszowa Mazowieckiego i województwa łódzkiego z najwybitniejszą postacią lat 50/60-tycvh minionego wieku, IKONĄ polskiego kina, teatru i filmu - ZBYSZKIEM CYBULSKIM.

 

Spotkanie miało się odbyć na powietrzu, w leśnej ciszy, do południa, przed obiadem. Zebraliśmy się wszyscy w zagłębieniu, tak zwanym „leśnym dołku”. Przybyły tłumy młodzieży, również z okolicznych obozów.

 

Wybiła godzina spotkania a Zbyszka nie ma. Czekaliśmy około 15/20 minut po czasie. Niektórzy zwątpili czy wiadomość o przyjeździe aktora nie była zwykłą „kaczką informacyjną”. Nagle na widnokręgu od strony miasta, ukazała się sylwetka pędząca leśną ścieżka, na rowerze  w naszym kierunku. Konsternacja, milczenie, by po chwili ciszę przerwał okrzyk wszystkich przybyłych na spotkanie - CYBULSKI!!!!.

 

Zbyszek na kilka metrów przed nami karkołomnie przewraca się z roweru na ziemię. Wyglądało to makabrycznie, nagle ktoś z obozowiczów podbiegł, by pomóc mu wstać z ziemi. Aktor bardzo sprężyście zrywa się na nogi, otrzepując z siebie leśną ściółkę. Zachowywał się tak jakby nic się nie stało. Wydaje się, że upadek z roweru był przez niego zaplanowany i wyreżyserowany.

 

Wyprostował swoją sylwetkę i oto przed nami stanął wysoki, o ciemnych włosach, przystojny mężczyzna w ciemnych okularach, ubrany w bluzę (typu szwedka) i spodnie dżinsowe koloru jasno zielonego, marki Levis Strauss a pod bluzą czarna podkoszulka polo z delikatnym, na wysokości klatki piersiowej, delikatny, nieczytelny napis z logo Levis Strauss.

 

Przedstawicielka obozowej młodzieży, moja dobra koleżanka z Tomaszowa, z dzielnicy Starzyce, kuzynka Kazia Cychnera, piękna Wacka Kurc, podchodzi do Cybulskiego z naręczem czerwonych róż. Wręczając je, wita przybyłego gościa w imieniu zgrupowanych. Towarzyszyła mu aż do zakończenia spotkania. Wacka urodą przypominała do złudzenia francuską aktorkę, gwiazdę lat 50/60 – tych, Jacqueline Sassard.

 

 

Jacqueline zagrała w kultowym filmie mojego pokolenia „Słaba płeć” z Alain Delonem (debiut filmowy) i innymi gwiazdami kina francuskiego jak Pascale Petit i Mylene Demongeot. Na ten film chodziliśmy kilkakrotnie, by wysłuchać wielkiego przeboju Paula Anki „Diana”. Drugi jej film to „Guandalina” w roli głównej, z grającym jej filmowego ojca, włoski amant Raf Valone.

 

Zbyszek Cybulski z wielką swadą i humorem opowiadał swoje przygody z filmem, teatrem, gdańskim kabaretem „Bim – Bom”, anegdoty o aktorach. W komiczny sposób przedstawił swoich przyjaciół Jacka Fedorowicza, Bogusia Kobielę czy Romana Polańskiego.

 

Tak na poważnie i najdłużej, skoncentrował się nad swoją wielką rolą, rolą życia tj. Maćka Chełmickiego w filmie „Popiół i diament”. Zdradził kilka szczegółów z planu do filmu „Do widzenia do jutra” i z ogromnym uczuciem opowiedział o swojej pięknej partnerce z tego filmu, Teresie Tuszyńskiej. Spotkanie zakończyło się wielkimi owacjami na cześć Zbyszka i wspólnym przemarszem wzdłuż brzegu, Jeziora Sławskiego na obozową stołówkę.

 

Byłem bardzo szczęśliwy, że moje stołówkowe miejsce przypadło akurat na wprost Wielkiego Zbyszka. Pamiętam, że zamieniłem z nim kilka zdań. Był to najsmaczniejszy obiad jaki w swoim życiu jadłem. Jednak najbardziej „szczęśliwą” osobą w obozie była Wacka Kurc. Zbyszek tak mocno ją całował, że był taki moment jakby się zapomnieli i robili to na poważnie, zupełnie jak w filmie. Długo jeszcze  żartowaliśmy sobie z Wacki, pytając; "Waciu czy ty już się myłaś po tym pocałunku Zbyszka Cybulskiego?"

 

Spotkanie ze Zbyszkiem Cybulskim na zawsze pozostanie w mej pamięci. Wielu sławnych ludzi miałem okazję w życiu poznać, czy to ze świata filmu, muzyki, polityki czy literatury ale faceta na takim luzie, swobodnego, dowcipnego a co najważniejsze, do bólu szczerego, spotkałem po raz pierwszy. Tylko około trzech godzin przebywał wśród nas, obozowiczów a zostawił po sobie ślad na całe moje życie. Mówię o nim i piszę po 45 latach od spotkania w Sławie i 42 latach po jego śmierci.

 

Kochałem i kocham Zbyszka do dziś za wielkie aktorstwo, za wielką osobowość jaką stworzył nie tylko w filmie ale szczególnie w życiu prywatnym. Dla mojego pokolenia był wielkim objawieniem w tak trudnym okresie dla państwa (środkowe, najbardziej szare, gomułkowskie lata 60-te ub. wieku), dla narodu. Dziś gdy usłyszę termin "Sława Śląska" od razu kojarzą mi się trzy wydarzenia z mego życia: pierwszy i jedyny w moim życiu obóz żeglarski, występy zespołu Mietka Dąbrowskiego z Tomaszowa w słynnej, sławskiej kawiarni „Szklanka” oraz obozowe spotkanie z najwybitniejszym aktorem mojego pokolenia - Zbyszkiem Cybulskim. Żegnaj Zbyszku, żegnaj Sławo.

 

 Oto najtańsza ludzka maskarada,

Każdy przywdziewa oblicze sąsiada.

Stanisław Jerzy Lec


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

klaps 09.01.2017 22:47
nie jarzę ,,, ZC to aktor lat 60 i gdyby nie Jego tragiczne odejście to pewnie nikt więcej by o Nim nie usłyszał. Oglądałem filmy z Jego udziałem i niczym wielkim się nie wyróżnił. Pokój Jego Ducha

bohema tomaszowska 08.01.2017 22:07
a raczej jednostki ciągną wózek wspomnień i bogactwo unikatowe ... pokazałem żonie to zdjęcie i w odpowiedzi na tę chwile to mogę przetłumaczyć na ... i ,, pojedziem ,, Grechutą , bo u nas takie wieczory od paru dni z polonią... - pomyślnosci... https://www.youtube.com/watch?...6J_JROaIxs

tomaszowianin 09.01.2017 10:16
nooo...... z tą "tomaszowską bohemą" to ześ pojechał hihihi caly czas sie smieje

08.01.2017 18:46
Tak to był świetny aktor. Niestety on zginął tragicznie, a Jego syn już też się z nim spotkał.

Opinie

Ekspert: media społecznościowe to szerokie audytorium, ale o sile przekazu decyduje algorytm

Media społecznościowe należą do prywatnych firm, które mogą wpływać na siłę przekazu, nad czym użytkownicy nie mają kontroli. Używanie ich przez polityków jako głównego kanału komunikacji z obywatelami może podważać zaufanie do mediów tradycyjnych – uważa politolog i medioznawca dr Wojciech Maguś z UMCS.Data dodania artykułu: 22.02.2025 10:22
Ekspert: media społecznościowe to szerokie audytorium, ale o sile przekazu decyduje algorytm

Grypa szaleje, a Polacy nie słuchają zaleceń. Eksperci alarmują. W lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń

Podczas przeziębienia lub grypy 40,1% Polaków mierzy temperaturę ciała dopiero po wystąpieniu objawów gorączkowych. 27,9% chorych robi to raz na dobę, a 21,3% – kilkakrotnie w ciągu 24 godzin. Do tego 77,5% rodaków nie notuje uzyskanych pomiarów. Zaledwie 7,4% badanych zapisuje je i 2,6% robi to dość sporadycznie. Eksperci komentujący wyniki raportu alarmują, że Polacy najwyraźniej nie słuchają zaleceń lekarzy. Z kolei GIS informuje, że tylko w styczniu br. zachorowało na grypę ponad 300 tys. osób, a w lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń. Od początku stycznia hospitalizowano z rozpoznaniem grypy i jej powikłań ok. 23 tys. pacjentów. Natomiast od września ub.r. zmarło z tego powodu ok. tysiąca osób. Jednak Polacy jakby nie do końca zdają sobie sprawę z powagi sytuacji.Data dodania artykułu: 21.02.2025 17:33
Grypa szaleje, a Polacy nie słuchają zaleceń. Eksperci alarmują. W lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń

MRPiPS: jest projekt przebudowy modelu orzekania o niepełnosprawności

Komitet Monitorujący FERS zatwierdził projekt przebudowy modelu orzekania o niepełnosprawności oraz uporządkowania systemu świadczeń - poinformowało w piątek ministerstwo rodziny. Resort dodał, że nowy system uwzględnia postulaty osób z niepełnosprawnościami, w tym orzekanie przez specjalistów z danych dziedzin.Data dodania artykułu: 21.02.2025 17:21
MRPiPS: jest projekt przebudowy modelu orzekania o niepełnosprawności
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Czy tak powinno wyglądać Liceum

Czy tak powinno wyglądać Liceum

Od kilkunastu lat na oświatowej mapie powiatu tomaszowskiego funkcjonuje zespół szkół "katolickich". Jego integralną częścią jest też liceum. Szkoły prowadzi Katolickie Stowarzyszenie Oświatowe im. Św. Ojca Pio. Liceum nadano imię Niepokalanego Serca Najświętszej Marii Panny Królowej Polski. Zasłynęło jakiś czas temu, że żaden uczeń w nim nie zdał egzaminu maturalnego. Biorąc pod uwagę liczbę uczniów, może nie jest to nawet jakoś specjalnie problematyczne. Problemów należy szukać gdzieś indziej. Przyjrzeliśmy się dokumentom, które dotyczą funkcjonowania liceum w okresie minionych kilku lat. Wniosek nasuwa się jeden. To Liceum po prostu należy zlikwidować.
Kucharski szacuje: 2, 4 a może 10 milionów. To już prawdziwy kabaret.

Kucharski szacuje: 2, 4 a może 10 milionów. To już prawdziwy kabaret.

Internetowe szaleństwo trwa. Nagonka na prezydenta miasta i jego rodzinę, którą zainspirował (jak sam się przyznał na swoim profilu internetowym) radny Kazimierz Mordaka, rozkwita w najlepsze. Tomaszowski przedsiębiorca na swoim facebooku nie czuje zażenowania, za to przyciąga niemal wszystkich tomaszowskich hejterów. Każdego, kto ma inną opinię Pan Kazimierz Mordaka blokuje. Intencje są dosyć oczywiste. Piotr Kucharski jest w swoim żywiole. W każdym kolejnym wpisie "dokręca śrubę". W ciągu dwóch dni z domu letniskowego zrobił willę z podziemnym garażem. Jej wartość w szybkim czasie urosła już do 4 milionów złotych. Aż strach pomyśleć, co będzie dalej. Radny przysłał do nas też wniosek o sprostowanie naszego artykułu na temat wyjazdu do Wisły ludzi, których prześmiewczo określiliśmy mianem "Mordaka Patrol". Popatrzcie zresztą sami, czego domaga się Kucharski. Chciałbym też, jako redaktor naczelny portalu podkreślić, że nie mamy problemu z publikacją sprostowań. Ne mogą one jednak być oparte na czyimś widzimisię ale na udokumentowanych faktach.
Reklama
Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklamawłączenie społeczne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama