Moda na studiowanie przyczyniła się do oblężenia uczelni, a obecny system nauczył licealistów, że maturalne 30% jest pewnym kluczem do zawodowego sukcesu. Masowość kształcenia na poziomie wyższym, proces boloński powodujący obniżenie poziomu edukacji, zwiększył liczbę bezrobotnych magistrów. Obecnie z brakiem etatu boryka się co 4 młody mieszkaniec Unii Europejskiej. W Polsce zjawisko braku perspektyw zawodowych dotknęło 27,6% absolwentów uczelni wyższych.
Główną przyczyną problemu jest stale rosnąca liczba studentów. Obecnie co druga osoba w Polsce wieku 19-24 podejmuje naukę na wyższych uczelniach, które oferują więcej indeksów, niż uniwersytety w Niemczech i Francji ogółem.
Nadwyżka magistrów i malejąca liczba osób z technicznym wykształceniem jest mankamentem polskiego szkolnictwa, powodującym przepaść między zawodowymi planami a rzeczywistością. Sprowokował on sytuację w której młodzi z dyplomem pracują poniżej kwalifikacji, a utarta maksyma, iż studia dają dobrą pracę, uległa znacznej modyfikacji. Studia dają pracę, ale nie w wyuczonym zawodzie. Raport Aktywni+, Młodzi Polacy na rynku pracy, ukazał, iż co drugi ankietowany, uważa ,,iż dyplom ukończenia wyższej uczelni nie wpłynął na jego obecną sytuację na rynku pracy."
Obecnie prawie 34% absolwentów pozostaje bez pracy na minimum rok od uzyskania dyplomu, a 62% pracuje na podstawie umów czasowych. Badania Głównego Urzędu Statystycznego ukazały, iż jedynie ,,43% młodych osób pracuje w wyuczonym zawodzie. Jedynym pewnym atrybutem ukończenia studiów może stać się krótszy czas poszukiwania etatu. Osoby po opuszczeniu murów uczelni, według statystyk znajdują zatrudnienie w czasie nie dłuższym niż 14 miesięcy. A u osób z średnim wykształceniem wydłuża się ono przeciętnie do 22 miesięcy.
Przyczyną trudnego startu młodych, wykształconych jest także archaiczność nauczania i bierność uczelni wobec zmieniającego się rynku pracy. Z jednej strony pracodawca oczekuje zaangażowania, kwalifikacji, ale także dyspozycyjności i doświadczenia. ,,Szukamy ludzi kreatywnych, a nie ograniczonych masą teorii"- stwierdzają zgodnie pracodawcy. I mimo, iż na pierwszym miejscu wymagana jest znajomość co najmniej dwóch języków obcych, potencjalny kandydat, by odnieść sukces musi ukazać tzw., kompetencje miękkie; a więc komunikatywność, odporność na stres, czy dynamizm działania. Dopiero symbioza wiedzy, umiejętności personalnych i doświadczenie, mogą wpłynąć na powodzenie młodego pracownika.
Ostatni przymiot jakim jest praktyka w zawodzie stanowi jednak kość niezgody między pracownikiem a studentami. Według europejskiego badania opinii publicznej 60 %. stażystów w krajach UE nie otrzymuje żadnej zapłaty za odbyte, minimum 3-miesięczne praktyki, a 40 % nie ma pisemnej umowy. Doprowadza to do sytuacji w której student rezygnuje z praktyk w renomowanej firmie wybierając posadę kelnera czy roznoszenie ulotek. ,,Nie zapewniamy prestiżowego CV lecz stały dochód, dzięki czemu student może pokryć bieżące wydatki"- przyznaje kierowniczka jednej z sieci Mcdonald.
Obecna sytuacja doprowadza do bolączki, w której trzeba wybrać między stałym etatem a dyplomem . ,,Nie możemy znaleźć pracy bo nie mamy doświadczenia, a nie mamy doświadczenia bo nie potrafimy znaleźć pracy"- kwitują studenci.
Najnowsze raporty oraz resort edukacji stanowią żółte światło ostrzegawcze dla młodych stojących przed dylematem dalszego kształcenia. Warto zatrzeć mit uniwersytetów owianych otoczką wysokiej pensji i prestiżu. Spojrzeć obiektywnie na potrzeby rynku, zdobyć pożądany techniczny zawód, który może zaowocować szybciej, niż 5 letnia uniwersytecka nauka.
Napisz komentarz
Komentarze