Pieniądze przyznawane są na podstawie regulaminu, który zdarza się, że budzi wątpliwości osób, które o nie zabiegają. Jednym z wymogów udzielenia wsparcia jest posiadanie wynajmowanego lokalu na cele prowadzonej działalności gospodarczej. Urzędnicy twierdzą, że zapis taki ma ograniczyć przypadki wyłudzania dotacji. Zapewne i takie się zdarzają, ale czas jednak pędzi nieubłagalnie do przodu.
- Taki wymóg to relikt przeszłości. W dzisiejszych czasach wiele firm i działalności funkcjonuje w sposób wirtualny - niezrozumiałym jest więc dlaczego potencjalny przedsiębiorca np. matka wychowująca równocześnie dzieci i prowadząca sklep internetowy z bielizną nie mogła tego robić w domu a jako magazynu wykorzystywać chociażby własnego garażu. To samo dotyczy osoby dokonującej drobnych napraw samochodów. Posiada garaż a musi wynająć. Czy to nie absurd? Konieczność wynajmowania lokalu wywołuje od samego początku zbędne koszty, które mają szczególnie na starcie działalności niebagatelne znaczenie, a zdarza się, że wręcz równoważą udzieloną dotację. Często też wymóg ten tworzy patologie, kiedy to osoby podejmujące działalność zawierają fikcyjne umowy najmu - mówi radny Mariusz Strzępek, który przez kilka lat był także szefem tomaszowskiego stowarzyszenia pracodawców.
Radny tłumaczy, że są dziesiątki form działalności gospodarczej, które nie wymagają niczego poza dostępem do Internetu, a ten obecnie większość osób (szczególnie jeśli prowadzą jakiś biznes) ma w swoich telefonach. Nie tylko pracę wykonuje się w sieci, ale też w sieci swoje usługi się reklamuje i w sieci też utrzymuje kontakt z klientami. Strzępek pyta więc jakie są podstawy prawne dla tak sformułowanych wymogów? Czy wynikają one z rozporządzenia, ustawy, a więc przepisów ogólnie obowiązujących, czy może z wewnętrznych regulacji tomaszowskiego PUP.
Starosta Tomaszowski odpowiadając radnemu twierdzi, że takiego wymogu nie ma i że może wskazać z imienia i nazwiska konkretne przypadki osób którym dotacji udzielono.
Tymczasem wystarczy sięgnąć (za pomocą sieci) do strony internetowej tomaszowskiego Powiatowego Urzędu Pracy, by przekonać się, że wymóg taki jednak został wskazany wśród warunków udzielania wsparcia, bo jakże inaczej rozumieć fakt, że do składanego wniosku należy dołączyć "kserokopie aktu własności lokalu, umowy najmu lokalu, umowy dzierżawy, decyzji lokalizacyjnej, zgody właściciela".
- Wymóg określony w regulaminie tomaszowskiego PUP wziął się stąd, że w przypadku małych mieszkań, często spotykanych u osób bezrobotnych, nie da się oddzielić przestrzeni prywatnej od tego co ma być firmowe. Przykładowo meble czy komputer stałby w pokoju dzieci i kto faktycznie by wykorzystywał zakupione na firmę wyposażenie jest problematyczne do ustalenia. Niemniej wymóg taki powinien być stosowany wybiórczo i wyłącznie dla firm, których profil działności tego wymaga - np w wypadku handlu stacjonarnego. Taki wymóg nie ma żadnego sensdu dla taksówkarza czy fotografa lub osoby prowadzącej handel wyłącznie internetowy. Ponadto w ustawie i rozporządzeniu nie ma tagiego oficjalnego wymogu, więc spokojnie można podchodzić do wymagań odnośnie lokalu bardzo liberalnie i w ścisłym dopasowaniu do profilu planownej do otwarcia działności gospodarczej - mówi Arkadiusz Gajewski w latach 2007-2014 wicedyrektor PUP w Tomaszowie.
- Ja ze swoimi klientami spotykam się w dogodnych dla nich miejscach. Oglądają moje prace w internecie, gdzie są moje dane kontaktowe. Umawiamy się i uzgadniamy szczegóły. Nie mam potrzeby utrzymywania kosztownego lokalu. Tym bardziej, że moja działalność ma często charakter sezonowy. Nie potrzebuję studia, za to często pracuję w plenerach - mówi Michał Nagrodzki, fotografik zajmujący się uwiecznianiem eventów, przede wszystkim imprez okolicznościowych, wesel, komunii itp.
Napisz komentarz
Komentarze