Wielotygodniowe odwlekanie decyzji w sprawie powierzenia obowiązków dyrektorom trzech szkół świadczyć może w jakimś stopniu o chaosie zarządczym. Wątpliwości budzi także powierzanie stanowisk ludziom z zewnątrz. Czy to problem? Zapewne nie, o ile będziemy mieć do czynienia z ludźmi pracowitymi i kompetentnymi.
Nie bądźmy jednak hipokrytami. Prezydent zwalnia i zatrudnia swoich ludzi. Przecież to żadna nowość. To jego decyzja i suwerenne prawo (a także odpowiedzialność), nawet jeśli przepisy nakazują mu zorganizowanie konkursu. Zna ktoś przypadek, by na jakieś znaczące stanowisko trafiła osoba bez jakiejkolwiek protekcji? Może taki "rodzynek" się gdzieś znajdzie ale będzie on jedynie wyjątkiem potwierdzającym regułę.
Zwalniali i zatrudniali także poprzednicy Witki. Każdy z nich miał na swoim koncie personalne wpadki. Za czasów Rafała Zagozdona do miejskich jednostek trafili nawet panowie skazani za korupcję.
Zatrudnianie ludzi bez wymaganych rozporządzeniem rady ministrów: staży pracy, wykształcenia, doświadczenia zawodowego też nie jest niczym szczególnym. Czyżby już wszyscy zapomnieli sekretarzy i naczelników zatrudnianych, pomimo braku wymaganego na tych stanowiskach wyższego wykształcenia?
Trzeba więc jedynie pamiętać, że osoba przyjęta dzisiaj swego stanowiska nie będzie zajmować wiecznie. Tak jak ona zastąpiła kogoś innego, tak i sama zostanie przez kogoś, kiedyś zastąpiona.
Napisz komentarz
Komentarze