Pani Katarzyna uszkodziła koło samochodu, gdy wjechała do źle zabezpieczonej studni kanalizacyjnej na środku drogi. Podobno jej sprawa nie była odosobnionym przypadkiem. Zanim ekipa drogowców usunęła usterkę, jeszcze kilka aut zostało uszkodzonych. Policja? Owszem, była. Dokonano oględzin, spisano notatkę, a kompletne dokumenty i wniosek o wypłatę odszkodowania trafiły do zarządcy drogi. Teraz ostatnie zdanie naszej opowieści powinno być takie: „Ubezpieczyciel zarządcy drogi zwrócił pani Katarzynie koszty naprawy pojazdu”.
Niestety... w TEJ sprawie wciąż nie powiedziano ostatniego zdania.
Czy zatem sterty porad, które dostajemy na temat postępowania po uszkodzeniu pojazdu z powodu „zwykłej” dziury w drodze mają sens? Może prościej byłoby od razu powiedzieć: prawo jest dla wybrańców, którzy mają szczęście lub prawnika w rodzinie.
Wpadłeś w dziurę? Zbierz dowody swojej niewinności
Cóż. Skoro już jesteśmy w temacie, podpowiemy co zrobić. Może... komuś się uda...
Jeżeli jechałeś prawidłowo i powoli (na dziurawej drodze raczej nie można inaczej) i niestety - wpadłeś w dziurę, w wyniku czego uszkodziłeś samochód:
-
poszukaj świadków zdarzenia. Poproś ich o dane kontaktowe (adres, numer telefonu) lub o podpisanie krótkiej relacji ze zdarzenia,
-
sfotografuj uszkodzony samochód i przyczynę Twojego nieszczęścia (czyli dziurę na drodze),
-
jeżeli jakieś części odpadły od pojazdu - zachowaj je jako dowód,
-
wezwij straż miejską lub policję. Na podstawie ich notatki będzie można wyrokować, że uszkodzenie powstało nie z Twojej winy, ale złego stanu drogi.
Zwróć się po odszkodowanie do zarządcy drogi
Najpierw oczywiście musisz ustalić kto nim jest. Drogami krajowymi zarządza Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, a wojewódzkimi, gminnymi i miejskimi – wydziały urzędów (odpowiednio – wojewódzkich, gminnych, miejskich). Potem skontaktuj się z zarządcą drogi i zapytaj o wykaz dokumentów, jakie są niezbędne do uruchomienia procedury odszkodowawczej. Prawdopodobnie zostaniesz skierowany do właściwego ubezpieczyciela, który wypłaci odszkodowanie.
Celowo użyliśmy słowa „prawdopodobnie”, ponieważ sprawa nie musi się tutaj kończyć. Tak było w przypadku pani Katarzyny. Okazało się bowiem, że zarządca drogi „umywa ręce”, gdyż na „pechowym” odcinku trasy roboty drogowe wykonywała na jego zlecenie firma podwykonawcza, a ta – wcale nie spieszy się nawet do oględzin pojazdu. W dodatku prosi o dokonanie naprawy z własnej kieszeni, a dopiero potem ma zamiar zdecydować, czy i na ile pokryje jej koszty.
Może zatem lepiej wcześniej zakupić tanie OC z dobrym AC, aby zabezpieczyć się przed takimi problemami?
Najlepiej - wykup wcześniej autocasco (AC)
Koszt zakupu polisy AC zwykle mieści się w granicach od 800-2700 złotych*. Mało? Dużo? To zależy. Jeżeli uszkodzenie pojazdu będzie spore, składka zwróci Ci się z nawiązką. Nie dość, że Twoje zaangażowanie skończy się na dostarczeniu do ubezpieczyciela niezbędnej dokumentacji (towarzystwo wypłaci odszkodowanie i odzyska pieniądze od zarządcy drogi), to jeszcze nie stracisz zniżek z AC (pod warunkiem odzyskania pieniędzy od zarządcy drogi).
Złamałeś przepisy? Możesz mieć problem nawet z AC
W ubezpieczeniu autocasco nie wszystko jest „różowe”. Ubezpieczyciel (z pomocą rzeczoznawcy) sprawdzi bowiem czy do uszkodzeń pojazdu nie przyczyniło się jednoczesne złamanie przepisów drogowych.
Towarzystwa ubezpieczeniowe mogą obniżyć wysokość odszkodowania lub nawet całkowicie odmówić świadczenia, jeżeli stwierdzą, że kolizja jest nie tylko wynikiem uszkodzenia jezdni lub zderzenia z innym elementem drogi, ale także z winy kierowcy – mówi Magdalena Drozd, specjalistka z porównywarki ubezpieczeń Okurka.pl – to, czy będą łagodni w tej kwestii zależy już wyłącznie od ich wewnętrznych postanowień – dodaje.
* kalkulacja składki z 21.07.2015 roku: porównywarka OC i AC Okurka.pl, na przykładzie mieszkanki Tomaszowa Mazowieckiego, 38-letniej kobiety, bezszkodowego kierowcy ze zniżkami 60% w OC, bez zniżek w AC, posiadaczki pojazdu Volkswagen Golf Plus 1.9 TDI Comfortline z 2006 roku
Napisz komentarz
Komentarze