Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 23 stycznia 2025 18:22
Reklama
Reklama

Prawym okiem: parę słów do mikrofonu

Tak zwane taśmy prawdy zamieszały ostro na polskiej scenie politycznej. Prawdopodobnie przyczyniły się one w dużej mierze do klęski wyborczej B. Komorowskiego i spadku popularności PO. Zamieszania zresztą trwa a jutro zostaną opublikowane kolejne nagrania, tym razem rozmów A. Kwaśniewskiego z R. Kaliszem. Karuzela się kręci a ogłupiały tłum ekscytuje się kolejnymi rewelacjami, sprzedawanymi mu przez ludzi, którzy mają w tym interes, który z interesem publicznym ma niewiele wspólnego.

Zacznę może od przykładu, który zwrócił uwagę wszystkich przed samymi wyborami. Rozmowa p. Bieńkowskiej z p. Wojtunikiem. Rewelacje, jakie miała ze sobą nieść, to rzekome zlecenie podpalenia budki wartowniczej przy ambasadzie rosyjskiej, jakiego miał dokonać min. Sienkiewicz oraz stwierdzenie wicepremier, że za 6 tysięcy złotych pracuje tylko idiota albo złodziej.

Zadałem sobie trud wysłuchania dwugodzinnej rozmowy (głównie ze względu na fakt, że dzięki dziennikarzom przestała mieć ona charakter prywatny). No i co się okazuje? Otóż nie ma w niej mowy o żadnym zleceniu podpalenia czegokolwiek. Minister Wojtunik komentuje natomiast styl zarządzania ministra Sienkiewicza, twierdząc, że przyzwyczaił wszystkich do tego, że osobiście podejmuje wszystkie decyzje. Kontekst był taki, że skoro minister sam nie zadbał (a przyzwyczaił do tego swoich ludzi) o odpowiednią ochronę rosyjskiej ambasady, to nikt inny o tym nie pomyślał, a efektem było to, że jakieś gnojki podpaliły budkę wartowniczą.

Co do mistycznych 6 tysięcy złotych to również trudno nie zgodzić się z Bieńkowską, że tej wysokości wynagrodzenie dla ministra, czy wiceministra, który powinien być specjalistą w danej dziedzinie jest śmieszne, bo w korporacjach jest ono wielokrotnością ministerialnego. Ktoś zapewne powie: że nikt nikogo nie zmusza do pracy w Ministerstwie. To prawda, ale jeśli chcemy aby powstawały sensowne regulacje prawne, żeby administracja była sprawnie i sensownie zarządzana, to niestety musimy ludziom płacić godziwe pieniądze.

 

[reklama2]


Ciekawe, że rozmowy Bieńkowskiej i Wojtunika inaczej zrozumiał Cezary Gmyz i wypuścił w Polskę przekaz o "zamachu na ambasadę rosyjską przygotowanym przez Sienkiewicza". Zrozumiałbym to, gdybyśmy mieli do czynienia z idiotą, ale Gmyz kreowany jest przecież na gwiazdę dziennikarstwa śledczego, odkąd zasugerował, że obecność TNT na pokładzie Tupolewa może świadczyć o tym, że dokonano zamachu. Dzięki niemu chuligani, którzy dokonali podpalenia zacierają ręce, bo jakiś głupek wskazał kogoś całkiem innego.

Nie o ogólnopolskiej aferze podsłuchowej jednak chcę pisać. Jest ona jedynie punktem wyjścia do dalszych rozważań, dotyczących nagrywania prywatnych rozmów, jakie prowadzimy niemal każdego dnia. Problem dotyczy przecież każdego z nas. Rozluźniamy się, lubimy pożartować, często opowiadamy głupstwa. W luźnej rozmowie z kolegą, czy znajomym, zdarza nam się "porzucać mięsem", kiedy temat dyskusji bardziej nas porusza, także i "mięsko" pojawia się częściej.

Nie ma w tym niczego nadzwyczajnego. Ludzie muszą w jakiś sposób odreagowywać stres. Patrząc na to w ten sposób minister, polityk, poseł, radny niczym nie różnią się od pozostałych obywateli. Tematy rozmów mogą się różnić ale styl wypowiedzi, mniej lub bardziej ekspresyjny, niekoniecznie. Sam niedawno zostałem ukarany grzywną, za to, że na łamach portalu pijanego zabójcę rodziny, nazwałem w sposób, na jaki moim zdaniem, zasługiwał.

Wyobraźcie więc sobie, że Waszą prywatną rozmowę, ktoś nagrywa. Dla normalnego człowieka, który takich rzeczy nie jest to wcale takie proste. Mnie osobiście jest łatwiej, więc przytoczę historię, która mnie osobiście spotkała. Kilka lat temu, zadzwonił do mnie pewien pan, co do normalności którego, miałem sporo wątpliwości. Zamiast zakończyć z nim rozmowę, wdałem się w dyskusję. Odpowiadałem w sposób absurdalny, na równie absurdalne pytania. Co ciekawe, miałem świadomość, że facet wszystkich nagrywa.

Pożartowałem więc sobie, ale mój żart mnie sporo kosztował. Nie przypuszczałem nawet przez chwilę, że pierdoły, jakie opowiadam, ktokolwiek może potraktować poważnie. Okazało się, że popełniłem błąd w mojej ocenie sytuacji.

Nie wziąłem pod uwagę, że może się znaleźć dziennikarz, który materiał po swojemu zmontuje i zaprezentuje, jako sensacyjną informację. W ten sposób stałem się głównym bohaterem sobotnich Wiadomości w TVP1. Przy okazji znaleźli się też ludzie, którzy potrafili zachować się przyzwoicie i odmówili publikacji (np. wydawca Panoramy) przy okazji ostrzegając mnie wcześniej, że ktoś szykuje na mnie paszkwil. Cały dzień spędziłem usiłując przypomnieć sobie, co pół roku wcześniej wygadywałem przez telefon (zwróćcie na to uwagę, bo jest to ważne w kontekście dalszej części felietonu). W sumie wyszło nienajgorzej, jedynie Jan Maria Rokita wyglądał na mocno zaskoczonego, pytaniami, które zadawali mu dziennikarze.

Niestety na tym się moje problemy nie skończyły, bo wkrótce wkroczyli do mojego biura Policjanci, którzy z radosnym okrzykiem (przy osobach, które siedział wówczas u mnie), że reprezentują Wydział do Walki z korupcję KWP w Łodzi, zarekwirowali cały mój sprzęt komputerowy. Następnie dowiedziałem się, że prokuratura w Warszawie bada sprawę rzekomego przygotowania przeze mnie zamachu stanu. Brzmi jak żart? Wcale nie było mi do śmiechu, chociaż cała sytuacja była wynikiem mojego głupiego dowcipkowania.

Trudno opisać, co czuje człowiek, którego prywatne rozmowy ktoś upublicznia i którego pogawędki prowadzone na internetowych komunikatorach stają się nagle rozmowami publicznymi a do osobistej korespondencji mają dostęp osoby, do których nie jest ona zaadresowana. Dla mnie to forma gwałtu i gigantyczne w swych rozmiarach upokorzenie.

Zmierzam jednak do tego, że od tygodnia rozmawiam u nas z jednym znanym panem (nazwisko pominę), którego prywatne rozmowy również zostały nagrane. Niezależnie od tego, jakie środowisko on reprezentuje, jakoś (bogaty we własne doświadczenia) nie potrafię się z nim nie solidaryzować.

Ów Pan też nie może sobie przypomnieć, co dokładnie opowiadał swojemu znajomemu, któremu zaufał, a który na to zaufanie raczej nie zasługiwał. I chyba to najbardziej spędza mu sen z powiek.

Nagrywanie znajomych to totalne dziadostwo. Żeby nagrać swojego kumpla trzeba być wyjątkowym ciulem. Dodatkowo osoba, która nagrywa, często manipuluje rozmową w taki sposób, by skompromitować swojego rozmowcę. 

 

Nie da się tego w żaden sposób usprawiedliwić. Kto i do czego następnie może chcieć lub chce wykorzystywać nagrania, to już zupełnie inna sprawa, a jak pokazują ogólnopolskie przykłady, raz nagrane treści, zaczynają żyć własnym życiem.

A wykorzystać "kompromitującą" rozmowę można przecież w dowolnej chwili. W ten sposób osoba nagrana przeżywa stres w nieskończoność aż do dnia, kiedy w zemście ktoś nagrań nie ujawni, lub staną się one nieaktualne.

Podsumowując, w dziennikarskiej pracy zawodowej może mi się zdarzyć, że tropiąc jakieś przekręty jakąś rozmowę nagram. Powody tu są jednak dosyć oczywiste, między innymi takie, że wielu informatorów z premedytacją próbuje wprowadzać nas w błąd lub załatwić jakieś osobiste porachunki rękoma dziennikarzy. Staram się to robić jednak oficjalnie, a swoje "osobowe źródła informacji" ochraniam. Żaden jednak z moich znajomych nie obawia się (mam nadzieję), że mógłbym naszą rozmowę przy piwku nagrać, a ktoś inny rozkładał by ją na czynniki pierwsze, wyciągając z niej schizofreniczne wnioski.

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ajdejano 10.07.2015 13:20
Tak - AK-47 (....) Masz 100% racji. Jednak, czytam te Twoje wypowiedzi i smutno mi. I co z tego, że masz rację ? Kto nas słucha ? Jedyną nadzieją są wyborcy, którzy jesienią pokażą tej niby "europejskiej" dziadowskiej sitwie , temu dziadostwu spod znaku Tuska, Sikorskiego, Sienkiewicza, Bieńkowskiej i wielu wielu innych - gdzie raki zimują. Ta - niby "elyta", już dawno zeszła na dno. To polityczni szmaciarze, najgorsze łajzy.

AK-47 08.07.2015 18:20
Nie widzi Pan pogardy?...... Proszę Pana, Sienkiewicz jest członkiem ugrupowania które od ośmiu lat "rządzi" Polską i raczy krytykować system którego był współtwórcą słowami "h...j, du...a i kamieni kupa". Można to postrzegać jako akt odwagi ( w co wątpię) lub właśnie pogardy. Dlaczego tak myślę? Gdyby odważył się skrytykować system, zrobił by to publicznie a następnie przeprosił Naród za to w czym brał udział i złożył dymisję jako protest przeciwko temu. Takie postępowanie jest do przyjęcia. A jaka jest rzeczywistość? Sienkiewicz "krytykuje" system zajadając kolację na koszt tych którym zgotował tą kamieni kupę (pomijając pierwszą część wypowiedzi) i uważa, że nic się nie stało. Albo ten drugi chłoptaś, sołtys z Chobielina udający angielskiego dżentelmena.....wykłócając y się o płacenie za wino. Albo ta paniusia dla której praca za 6 czy 8 tyś to.......Jak Ona to powiedziała?..... A ja się pytam gdzie wzgląd na to, że większość ludzi pracuje za najniższą krajową? Napisał Pan: " Żeby nagrać swojego kumpla trzeba być wyjątkowym ciulem. Dodatkowo osoba, która nagrywa, często manipuluje rozmową w taki sposób, by skompromitować swojego rozmówcę." Owszem. Jeśli chodzi o jak Pan to nazwał kumpla to ma Pan rację. Ale na miłość Boską! To są konstytucyjni ministrowie Rzeczypospolitej! Pełniąc taką funkcję nie mogą sobie pozwolić na prywatność. Ministrami są 24 h na dobę. Ich obowiązkiem wobec majestatu Rzeczypospolitej jest nie dać się zmanipulować a tym bardziej skompromitować. Rzeczywiście, żeby nagrać "kumpla" trzeba być wyjątkowym ciulem ale jeszcze większym się jest gdy jako minister pozwala się na to. Tym bardziej przez swoją postawę i zachowanie. PS. Jest Pan jak mniemam skromnym biznesmenem?...... Więc z anomaliami jak widzę ma Pan (lub Pańska żona) do czynienia na co dzień. Więc gdyby to Pan w ten sposób skomentował rzeczywistość mniej bym się dziwił ( choć zapewne być może użył by Pan innego słownictwa) ale od ministra należy oczekiwać czegoś więcej. Osobiście oczekiwał bym aby mojej Ojczyzny jej minister nie nazywał "h...j, d...a i kamieni kupa" a co więcej aby nigdy nie dopuścił do tego poprzez swoją pracę aby ktokolwiek mógł tak powiedzieć.

Ajdejano 08.07.2015 11:46
Do wpisu nr 24: tak ! Ten przykład własnej firmy - świetny ! Tylko - co z tego przykładu wynika ? Niestety - bardzo zła cenzurka dla rządzącej, UWAGA !!! - od ośmiu lat - ulubionej (no - przecież nie przeze mnie) tej politycznej koalicji notorycznych nierobów i cwaniaków. No, to - ile trzeba tym nygusom lat, aby te idiotyzmy, o których Pan pisze, zlikwidowali ?!?!?! Kto im tego zabraniał przez OSIEM LAT ?!?!?! To ile potrzebują ? 100 lat - czy może dwa wieki ?! Tak więc, chyba mam rację: to PO-wskie nygusy i cwaniaczki, lecące tylko i wyłącznie na kasę, a Polskę mają głęboko w d..... . Gdzieś w internecie wyczytałem cytat z podsłuchu znanych i opublikowanych taśm (ostatnio) : Tusk ? Tusk to ryżowaty i mściwy i wredny facet. Uważaj na niego !!!

08.07.2015 14:22
Dokładnie taką samą sytuację mam w naszym magistracie. A nie rządzi w nim PO od lat (zresztą chyba nigdy nie rządziło), a teraz rządzi M. Witko i nie przyszłoby mi do głowy, by obciążać go odpowiedzialnością, że urzędnik jest "nadgorliwy". To ułomności nie przypisane jakiejś partii. Szukamy winnych i ciągle jakiś znajdujemy, ale pan powinien wiedzieć, że nawet najlepszą firmę mogą rozłożyć ch.... pracownicy. Ile razy jest tak, że jak chcemy zrobić coś dobrze, to robimy to sami? No a i nam zdarza się, że coś nie do końca zagra. Wojtunik mówił do Bieńkowskiej o takich właśnie zachowaniach Sienkiewicza a nie o tym, że kazał on coś podpalić.

Ajdejano 07.07.2015 21:18
Do AK-47: już wcześniej napisałem, że im bliżej jesiennych wyborów, tym bardziej rządzący i ich wielbiciele będą chcieli "ogłupiałemu ludowi" (to jest niemal obowiązująca opinia PO-paprańców o naszym Narodzie) obrzydzić tych, co podsłuchiwali tych rządzących debilów i równocześnie, na przeróżne sposoby wybielać tych rządzących debilów - że niby: "Polacy - nic się nie stało". Ta lewusowa i lewacka sitwa doskonale wie, że ta podsłuchowa afera jest jednym z gwoździ do ich trumny. Tu - w naszym kraju, jeszcze usiłują się ratować za wszelką cenę i udają tzw. różnych fachowców specjalistów, itp., itd., a tymczasem coraz większa część naszego Narodu traktuje tych debilnych krętów tak jak ich od dawna traktuje Europa. To debilstwo jest traktowane jak pariasi, jak dworskie gnidy. Bo przecież na nic więcej nie zasługują.

AK-47 07.07.2015 22:10
Gdzie w tym wszystkim jest etos Rzeczypospolitej? Dlaczego Naród nazywa się "ogłupiałym tłumem"? Jak długo jeszcze? Aż frekwencja w wyborach spadnie do 20%? A może do 10%? Czy wtedy też będą nazywać się "wybrańcami narodu"? Coś mi się zdaje, że nagranie zrobiono na polecenie tych którzy mieli do tego nie dopuścić. Z tym, że wykonano o jedną kopię za dużo.... Jeśli okaże się to prawdą to zarzuty ( te o zniszczeniu tzw. "służb") pod adresem A. Macierewicza tracą na znaczeniu. PO postrzegana była (jest) jako partia ludzi biznesu (tak najogólniej rzecz ujmując). Poziom intelektualny tych ludzi ich pogarda dla Narodu jest porażająca. Ludzie którzy powinni, z racji stanowisk na które zostali powołani przez Naród, budować etos Rzeczypospolitej, jej majestat mówią o Niej "h...j, du...a i kamieni kupa". A my, Naród kim w tym wszystkim jesteśmy? "h...m"? "du...ą"? czy "kupą kamieni"? Czy wy naprawdę tak nas postrzegacie?......

08.07.2015 09:52
Oj oczekiwałbym od Ciebie czegoś więcej niż powoływanie się na wyrwany z kontekstu cytat, z którym zresztą trudno się nie zgodzić. Poziom zbiurokratyzowania, brak spójności stanowionych przepisów oraz to, że w Polsce ludzie idą do pracy a nie pracować, tworzy dokładanie to, co Sienkiewicz po prostu nazwał. Państwo działa teoretycznie, bo nie funkcjonuje jak jeden sprawny mechanizm, ale jak szereg mechanizmów nie zsynchronizowanych. Pogardy dla narodu jakoś w tym nie widzę, krytykę systemu natomiast, tak. Dam przykład. Firma mojej żony podpisuje aktualnie umowę z pewną instytucją rządową. Nieważne jaką, bo większość działa tak samo. Składa się wniosek i jeden wydział go rozpatruje. Inny wydział przygotowuje umowę do podpisania. Zestaw dokumentów, jaki należy dołączyć jest ściśle określony przepisami. Są to m.in. wypisy z KRS (ogólnie dostępne w internecie) i umowa spółki. Oba te dokumenty określają sposób reprezentacji (w tym przypadku przez każdego ze wspólników). No i te dokumenty trafiły do jednego działu ale drugi dział do podpisania umowy wymaga ich ponownie. Po co - ja się pytam? Bo tamten dział znajduje się na innym piętrze, czy w innym budynku. Nie ma racji były minister? No ma.

o'kej 08.07.2015 09:37
wg tej wypowiedzi to Jacek Kurski - samodzielny autor "głupiego ludu" jest głównym ideologiem PO ...

kiki 08.07.2015 10:35
I Kurski ma rację...bo głupi lud po jaka cholerę głosuje i wybiera głupich przedstawicieli swoich interesów !

AK-47 06.07.2015 20:49
Cyt.: ".....ogłupiały tłum ekscytuje się kolejnymi rewelacjami, sprzedawanymi mu przez ludzi, którzy mają w tym interes, który z interesem publicznym ma niewiele wspólnego."- Czyżby??? Po pierwsze primo: Tłum wcale nie musi być ogłupiały! Po drugie primo: To wcale nie musi być ekscytacja. Raczej wstyd! Z interesem publicznym to niewiele ma wspólnego zachowanie tych chamów zajadających ośmiorniczki za państwowe pieniądze! Czy tak wygląda etos Rzeczypospolitej?

% 06.07.2015 20:28
Zastanów się co piszesz. % są również po wygranych wyborach (też po ostatnich). Skoro tak krytykujesz procentowych to mam wrażenie, że sam tylko wylewasz za kołnierz.

Ajdejano 06.07.2015 20:11
Do wpisu nr 4: przyganiał kocioł garnkowi. Rzeczywiście: pisanie o sprawujących władzę w naszym państwie, że są zwykłymi debilnymi prostakami - to rzeczywiście niezwykłe chamstwo - co ? A zwłaszcza, jeśli to twoi ulubieńcy - co? Jednak i ty - spryciulo - też masz niezłe wychowanie: i językowe i takie ogólne (łańcuchowe) wychowanie. Piękna sprawa !

% 05.07.2015 21:31
Komentarz jest odpowiedzią na komentarz nr @8 Panie Mariuszu. "To kwestia umiejętności czytania ze zrozumieniem. Nic nie poradzę, że nie wszyscy ją posiadają" Pan jako redaktor powinien tak pisać artykuły, żeby były zrozumiałe dla wszystkich czytających (nie każdy ma wielkie wykształcenie i jest przedstawicielem władzy) w przeciwnym razie należało by pomyśleć o zmianie pracy. Jeżeli murarz nie umie murować to idzie do łopaty.

05.07.2015 21:33
Powiedziałbym raczej: po co komentować coś, czego się nie zrozumiało? Co, do mojej komunikatywności, to raczej nie ma z nią problemów.

Jolanda 05.07.2015 21:49
Czytania ze zrozumieniem uczy sie w podstawówce , jezeli sie tego nie umie , nie mozna winić innych .

logik 05.07.2015 23:15
Skoro gość (13) , tak oficjalnie identyfikuje się z procentami , to mnie nie dziwi jego nikłe rozumienie tekstów.

! 05.07.2015 21:02
COŚ Z ŻYCIA NA FAKTACH! W DOBRYCH CZASACH PRL.,NA KAŻDYM WYDZIALE,BYŁY TZW.PALARNIE,GDZIE PORUSZANE BYŁY TEMATY OD POLITYKI,PLOTEK,OSOBISTYCH WYNURZEŃ,GDZIE KTO Z KIM I GDZIE. LATACH 80-TYCH BYĆ MOŻE NAGRYWANYCH.GDZIE ŚWITA OD KIEROWNIKA,SEKRETARZA,SB WSZYSTKO WIEDZIAŁO,AHA NIE BYLI TO KELNERZY,LECZ DOBRZY KOLEDZY,KTÓRZY Z RÓŻNYCH POWODÓW NORMALNIE DONOSILI.I W RÓŻNYCH SYTUACJACH ŻYCIOWYCH, NABIERAŁY BARW,ŁAMAŁY LUDZKIE ŻYCIE OSOBISTE I NIE TYLKO! ZAWSZE UJAWNIANIE TYCH FAKTÓW SŁUŻY ABY KOGOŚ ZWYKLE UPIE...PRZYĆ BEZWZGLĘDU KOGO I POCO.CHCĘ DAĆ PRZYKŁAD NIE POLITYCZNY,LECZ OSOBISTY DRAMAT RODZINNY.DWIE OSOBY BARDZO KOCHAJĄCE,MĄŻ I ŻONA PRZEZ GŁUPI ŻART ROZESZŁY SIĘ PONIEWAŻ IDIOTA DONIÓSŁ,ŻE X BĘDZIE MIAŁ JEGO ŻONE,A JAKO DOWÓD PRZYNIESIE OSOBISTĄ RZECZ.KONKLUZJA TAKA,NIE POMOGŁY ZAKLĘCIA TRAGEDIA!! ZGADZAM SIĘ AUTOREM,PRZESTAWIENIE FAKTÓW NABIERA INNYCH ZNACZEŃ. UWAŻAJCIE,ABY NIE SPOTKAŁO MNIE,WAS ITD..

nie czytaty 05.07.2015 20:40
Mariusz czy kolacja z winem za kase Państwa , jest tak samo prywatna jak te rozmowy czy juz nie ? bo nie rozumiem , a Ty pewnie wiesz

05.07.2015 21:31
To są dwie różne sprawy i nie należy ICH łączyć. Czy, gdyby rachunek pokryty został z osobistego konta, fakt nagrywania miałby inny wymiar? Czy wtedy dopiero byłby czymś nagannym? To oczywiste, że nadużycie jest nadużyciem. Pisałem o tym niejednokrotnie, chociażby poruszając temat podróżowania służbowymi samochodami powiatu w celach prywatnych. Jestem zwolennikiem pokrywania własnych rachunków, własnymi pieniędzmi

ps 05.07.2015 20:28
kiedyś za gadanie skazano min,Sobotkę.Teraz wszyscy paplają na lewo i prawo i co? Nic!

05.07.2015 20:01
A jaki to wszystko ma związek? Tu PO, PiS, czy jakakolwiek inna partia nie ma nic do rzeczy. nie mają też nic do rzeczy decyzje Muchy. Mówimy o zasadach generalnych i sprowadzenie ich do tego, że PO albo Komorowski są "be" jest tylko spłyceniem tematu i usprawiedliwianiem dziadostwa (miałem użyć innego słowa ale znowu byłbym parę stówek w plecy). Politycy wszystkich partii się między sobą nie różnią, tak samo jak nie różnią się od innych obywateli a są też przecież wypadkową swoich wyborców. Wymagasz zasad? To dlaczego akceptujesz ich łamanie? Bo jednych mają one dotyczyć a innych nie? To hipokryzja. Acha... jeszcze o książce. Zacząłem ją co prawda tylko czytać, ale przestałem, bo dla mnie to zwyczajna beletrystyka a nie książka, która ma jakąkolwiek wartość faktograficzną. To już wolę książki Mariusza Zielke, bo on pisze powieści, mocno osadzone w polskich realiach, ale nie będące elementem walki politycznej.

:) 05.07.2015 19:31
Tu już mnie Pan rozśmieszył, skok w bok jest OK, opowiadanie o tym przy piwku jest OK, a nagranie rozmowy i dostarczenie żonie jest be? Wracając do polityków, nie zapominajmy, że są tacy, których nie nagrano, bo nie biesiadują w restauracjach, nie "rozluźniają się" i nie paplają co im ślina na język przyniesie. Nie szkoda było Panu czasu na przesłuchiwanie całej taśmy i szukanie usprawiedliwienia dla tych ludzi? Wchodzimy w świat zachodni, nagrywać i fotografować będą, bo to proszę Pana nowy intratny biznes. A jak wiadomo, Pan popiera przedsiębiorczość. Jak się chce włazić na świecznik, trzeba pamiętać, że tuż obok drogi na szczyt znajduje się przepaść, w którą łatwo spaść. Nasi politycy to w większości dyletanci, którzy szybko nauczyli się gadać, ale jeszcze powinni się nauczyć milczeć.

05.07.2015 19:46
To kwestia umiejętności czytania ze zrozumieniem. Nic nie poradzę, że nie wszyscy ją posiadają. Rzecz właśnie w tym, że większości osób szkoda czasu na osobiste zapoznanie się z czymś i ich opinia nie jest de facto opinią subiektywną (a więc własną) ale zapożyczoną od osób, których celem jest często manipulacja. W samym braku czasu i niechęci do odsłuchiwania czegoś nie ma jeszcze niczego złego. Szczególnie, gdy wynika ono ze wstrętu do podsłuchiwania. Zło znajduje się tam, gdzie bezkrytycznie powtarzamy zasłyszane opinie. Dlaczego politycy mają nie paplać, co im ślina na język przyniesie w całkiem prywatnych rozmowach? Polityk nie ma prawa do prywatności? A niby dlaczego? Bo pobiera kilka tysięcy co miesiąc wynagrodzenia z publicznych pieniędzy? To pozbawmy prywatności też wszystkie osoby pobierające zasiłki socjalne. Otóż każdy, kto nie łamie prawa, ma prawo do prywatności, do ochrony prawnej (i to nie tylko tej dla funkcjonariuszy publicznych) i do tego, by prokuratury ścigały tych, którzy z naruszania prywatności próbują uczynić biznes. Zresztą nie jest w sumie biznes a bandytyzm w najczystszej postaci.

abc 05.07.2015 19:03
Mariusz krótko i na temat , kawa na ławę..sądzisz że gadanie każdego z nas jest czynnością i procesem bez konsekwencji ? Osoby publiczne i zajmujące kluczowe stanowiska , ważne strategicznie musza mieć oprócz grubej skóry rownież mocna głowe , wyczucie , instynkt i krotki język. Mamm wrażenie że że Jan kowalski za jazde pod wpływem , niezaplacenie 5 zł podatku i gadanie fantazji po kielichu ma byc gorzej w POlsce traktowany niz ludzie , ktorych próbujesz tłumaczyc i usparwiedliwiać. Świat nie jest pustynia i bezludna wyspa ale trzeba sobie dobierac i osoby i miejsca do odpowiednich rozmów oraz zachowań by potem nie wstydzic samego siebie. Mariusz czym różni sie prawdziwe gadanie do ukrytego mikrofonu od obietnic i pustosłowia na plakatach i banerach ?

05.07.2015 19:17
Cały ten felieton felieton jest o konsekwencjach wypowiadanych słów. Jest też o tym, że ocena ich jest lub bywa subiektywna. Jest też o tym, że świat nie musi wyglądać tak, jak nam ktoś go prezentuje. Ale też o tym, że jesteśmy wszyscy podobni, i że każdy może stać się ofiarą.

Ajdejano 05.07.2015 17:09
Szanowny Panie Mariuszu - dwa cytaty z pańskiego materiału: Pierwszy: "Ktoś zapewne powie: że nikt nikogo nie zmusza do pracy w Ministerstwie. To prawda, ale jeśli chcemy aby powstawały sensowne regulacje prawne, żeby administracja była sprawnie i sensownie zarządzana, to niestety musimy ludziom płacić godziwe pieniądze." I drugi: "Wyobraźcie więc sobie, że Waszą prywatną rozmowę, ktoś nagrywa. Dla normalnego człowieka, który takich rzeczy nie jest to wcale takie proste. " Do pierwszego cytatu: ten, kto nagrał rozmowę tej debilowatej Bieńkowskiej - nie jest ciulem (powtarzam po Panu), tylko facetem, który uświadomił wielu Polakom - jakie moralne dno nami rządzi. Dlaczego jest to władza-dno ? Dlatego, że tej władzy zupełnie zwisa jakiś abstrakcyjny (oczywiście - dla tych debili przy władzy) narodowy interes Polski i Jej Narodu. Ci debile są zainteresowani jedynie: dojściem do prominentnych stołeczków i wyciągnięciu z tych posadek maksymalnej kasy dla siebie. I w tym kontekście - Pańska lokalna inicjatywa w wybielaniu tych CIULÓW z tej PO-papranej władzy - na wiele się nie przyda. Czy naprawdę sądzi Pan, że my Polacy jesteśmy aż tak durni, aby uwierzyć np. w takie Pańskie wysiłki - jak ten materiał powyżej i zaczniemy kochać tę POpier.........partię ?! Aż mi się nie chce wierzyć, aby Pan - rozsądny facet, pisał takie bzdety ! Do drugiego cytatu (drugie zdanie z tego cytatu - jest nie zrozumiałe): Panie Mariuszu: ta rozmowa, to była rozmowa WICEPREMIERA RP z SZEFEM ABW ! I Pan to przyrównuje do np. mojej prywatnej rozmowy ?! Panie Mariuszu: litości !!! Rzeczywiście ma Pan nas za debili ?! RĘCE OPADAJĄ !!! Chce Pan dobrze zapisać się w kampanii do parlamentu ? O.K. !!! Ale - nie tak !!! PS. Tak ! Pan dobrze wie, że ta podsłuchowa afera - to jeden z głównych trumiennych gwoździ dla PO-paprańców. Ale - nie wolno reagować w taki sposób.

05.07.2015 17:24
Przywołałem tę rozmowę, by pokazać, jak wiele zależy od interpretacji i akcentów i dobrej bądź złej woli. Istotą jest ciąg dalszy tekstu i to co chcę powiedzieć, że każdego z nas można nagrać i skompromitować, niezależnie od tego, czy jest osobą prywatną czy publiczną. Słyszał pan kiedyś, jak pańscy znajomi opowiadają o swoich skokach w bok przy piwku lub innym 'kieliszku chleba"? Ja słyszałem nie jeden raz. Mogą mówić prawdę, lub fantazjować, mogą opowiadać zasłyszane historie o innych znajomych. Są prawdziwe albo wyssane z palca. Ktoś ich nagrywa i nagranie dostarcza żonie albo z osobistej zemsty udostępnia w sposób publiczny. W skrajnych przypadkach skutek może być tragiczny.

<> 05.07.2015 19:38
Nie można stawiać w jednym rzędzie rozmów przy ,,kieliszku chleba,, o doopie Maryni i rozmów na tematy polityczne, bo tych zazwyczaj nie prowadzi się przy piwku w podrzędnej knajpce. To są diametralnie dwie różne rzeczy. Proponuję lekturę książki ,,Niebezpieczne zwiążki B.K.,, Temat tej książki nie jest wyssany z palca. To są fakty. PO i B.K. pogrążyła buta i niegospodarność tej partii. Przykładem niech będzie europosłanka Bieńkowska i jej wypowiedź, w której dyskryminuje Polaków, którzy ją wybrali, aby ich godnie reprezentowała. Słyszał Pan o przypadku ministry Muchy, która ,,wtopiła,, 5 000 000 zł w Stadion Narodowy i wiele, wiele innych takich przekrętów, które by można przytaczać. A co do Pana ,,przygody,,, to radzę dobierać odpowiednie osoby do dyskusji, ponieważ jest bardzo wielu takich ,,przyjaciół,, którzy w oczy Panu sprzyjają, a z tyłu by chętnie wbili Panu nóż w plecy. Nie każdemu można zaufać.

przechodzień 05.07.2015 19:08
Szanowny Panie Ajdejano. Zadaje Pan w swym chamskim tekście kilka pytań oraz kilka stwierdzeń . Ponieważ nie jest to prywatna wymiana "myśli" między Panem a Panem redaktorem , tylko publiczne forum pozwolę sobie na narzucające się odpowiedzi i narzucające się kontr-stwierdzenia w Pańskim stylu 1) "Kto nagrał rozmowę tej debilowatej Bieńkowskiej- nie jest ciulem" - ok. mogę się zgodzić stwierdzając jednocześnie , że to Pan jest debilowatym ciulem i chamem do potęgi ,takie odnoszę wrażenie.W tym momencie uświadomiłem sobie , że bezzasadne jest przytaczanie pańskich debilowatych i chamskich wynurzeń więc kończę zapożyczając z pańskiego szamba formę iż to Pan jest POpier....... debilem wymagającym natychmiastowej pomocy psychiatry.

Opinie

KO o Nawrockim na Śląsku: co zrobił dla regionu?; czy, jako szef IPN ustalił kto kierował do kopalń?

Popierany przez PiS kandydat na prezydenta, prezes IPN Karol Nawrocki jest w czwartek w woj. śląskim. Posłowie KO na konferencji w Sejmie ocenili, że dotychczas nie interesował się tym regionem i postawili pytania m.in., czy zamierza kontynuować politykę PiS dla Śląska, a także, czy jako szef IPN ustalił osoby, które w latach 1945-1949 kierowały ludzi do kopalń do katorżniczej pracy.Data dodania artykułu: 23.01.2025 12:29Liczba komentarzy artykułu: 1
KO o Nawrockim na Śląsku: co zrobił dla regionu?; czy, jako szef IPN ustalił kto kierował do kopalń?

Czy Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej chce pozbawić możliwości dialogu na forum Rady Dialogu Społecznego pracodawców i gdzie w tym wszystkim sektor MŚP?

W wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów został opublikowany opis projektu ustawy o zmianie ustawy o Radzie Dialogu Społecznego i innych instytucjach dialogu społecznego, w którym wskazano, że „projektowana regulacja zmierza do przyjęcia zasady, że zarówno strona pracowników i pracodawców jest reprezentowana w Radzie przez odpowiednio 3 najliczniejsze reprezentatywne organizacje związkowe oraz 3 najliczniejsze reprezentatywne organizacje pracodawców”[1] – informuje dr n. pr. Marek Woch ekspert Centrum Legislacji Federacji Przedsiebiorcy.pl.Data dodania artykułu: 23.01.2025 09:35
Czy Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej chce pozbawić możliwości dialogu na forum Rady Dialogu Społecznego pracodawców i gdzie w tym wszystkim sektor MŚP?

PGE wybrała wykonawcę jednego z największych w Europie magazynów energii, który będzie budowany w Żarnowcu

Grupa PGE wybrała generalnego wykonawcę inwestycji dotyczącej zaprojektowania i budowy, w formule pod klucz, bateryjnego magazynu energii Żarnowiec. Projekt o mocy do 263 MW oraz pojemności minimalnej 900 MWh zrealizuje spółka LG Energy Solution Wrocław. Magazyn zlokalizowany w sąsiedztwie należącej do Grupy PGE Elektrowni Szczytowo-Pompowej Żarnowiec będzie jednym z największych w Europie bateryjnych magazynów.Data dodania artykułu: 23.01.2025 09:21
PGE wybrała wykonawcę jednego z największych w Europie magazynów energii, który będzie budowany w Żarnowcu

Co grozi za brak ubezpieczenia ciągnika rolniczego?

Ciągnik rolniczy to jeden z najczęściej wykorzystywanych pojazdów w rolnictwie. Posiadanie maszyny wiąże się nie tylko z odpowiedzialnością za jej stan techniczny, ale również z koniecznością wykupienia odpowiedniego ubezpieczenia. Jak się okazuje, zgodnie z prawem polisa jest obowiązkowa, a jej celem jest ochrona właściciela pojazdu oraz innych uczestników ruchu drogowego. Co grozi za brak ubezpieczenia? Przeczytaj nasz artykuł, aby uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji prawnych i finansowych.Data dodania artykułu: 21.01.2025 15:12
Co grozi za brak ubezpieczenia ciągnika rolniczego?

Astronom: najbliższe tygodnie to dobry czas na obserwacje jasnych planet

W najbliższych tygodniach, przy dobrej pogodzie, na nocnym niebie można obserwować: Marsa, Jowisza, Wenus i Saturna, zaś Urana i Neptuna - z pomocą np. lunety. Pod koniec lutego dołączy do nich Merkury. Dla amatorów obserwacji to dobry moment na spojrzenie w niebo - powiedział PAP astronom Jerzy Rafalski.Data dodania artykułu: 21.01.2025 11:02
Astronom: najbliższe tygodnie to dobry czas na obserwacje jasnych planet

Film dokumentalny o Liroyu trafi na ekrany kin 21 marca

Mówi się o nim, że „jedną płytą wyciągnął polski hip-hop z podziemia”. Później związał się z polityką. Kim jest Piotr Marzec, którego wszyscy kojarzą z jego sceniczną personą, Liroyem? Na to pytanie w swoim najnowszym filmie „Don’t f**k with Liroy” odpowiada reżyserka, Małgorzata Kowalczyk, która wcześniej zrealizowała filmu „Fenomen” o Jurku Owsiaku. Obraz zadebiutuje na ekranach polskich kin 21 marca.Data dodania artykułu: 21.01.2025 10:48
Film dokumentalny o Liroyu trafi na ekrany kin 21 marca
Reklama
Reklama
Walentynkowe Ale Kino

Walentynkowe Ale Kino

Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
słabe opady deszczu

Temperatura: 3°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1009 hPa
Wiatr: 19 km/h

Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi

Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi

Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią.
Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego

Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego

Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie

Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie

Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliów
Konkursy na stanowiska pracy w większości urzędów to fikcja. Na działaczy partyjnych praca czeka

Konkursy na stanowiska pracy w większości urzędów to fikcja. Na działaczy partyjnych praca czeka

Rozdawnictwo stanowisk politycznym córom i synom zawsze stanowi źródło społecznych emocji. Niestety w ciągu ostatnich 30 lat, mimo szumnych zapowiedzi a nawet kilku prób nie udało się stworzyć Korpusu Administracji Publicznej, czyli wysoce wykwalifikowanej kadry.
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: MarekTreść komentarza: Po pierwsze Tusk bezprawnie wstrzymuje subwencje na partię PiS i to jest okoliczność łagodząca. Niech redaktorek z równą zajadłością organizuje nagonkę na posła PO Witczaka który to sieje jadem a mówi o miłości o nosi okulary ale ieriwe serce zamiast mieć to uczucie właśnie w sercu, niech „redaktorek „ podrąży temat bezprawnego wstrzymania subwencji, i zaczepia ciągle posła Witczaka z jaką zajadłością czepia się starosty Wegrxynowdkiego tudzież ez posła MacierewiczaŹródło komentarza: Konwencja, czy konferencja. PiS w najniższej cenieAutor komentarza: Kriss66Treść komentarza: Brawo Karol Nawrocki!!!Źródło komentarza: KO o Nawrockim na Śląsku: co zrobił dla regionu?; czy, jako szef IPN ustalił kto kierował do kopalń?Autor komentarza: TomaszówTreść komentarza: Tak jak pójdziesz z trzaskowskim odpalić znicza pod znakiem drogowym:)Źródło komentarza: Upamiętniliśmy 162. rocznicę wybuchu Powstania StyczniowegoAutor komentarza: HahTreść komentarza: Czyli współpraca Witczak Węgrzynowski kwitnie :)Źródło komentarza: Piotr Kucharski do odwołania. Komisja jest za!Autor komentarza: pani WiesiaTreść komentarza: Jest taka malutka lekarka w mieście żona świeżego dyrektora.Źródło komentarza: Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodziAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Pytanie dla wszystkich: skąd wam się wzięła ta Ewa i kto to jest ta Ewa?!Źródło komentarza: Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne  Elbur PB 533DB

Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 533DB

Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów oraz montaż gratisCzy łóżko rehabilitacyjne można otrzymać od nas niemal za darmo? Tak. Pomożemy załatwić wszelkie formalności  Na zdjęciu: Obudowa PB 533 DB w kolorze orzech, z dwoma wkładami PB 521 wraz z okrągłymi podstawami łóżka.Obudowa PB 533 DB wraz z wkładami PB 521, to nasza propozycja rozwiązania umożliwiającego korzystanie z łóżka przez oboje partnerów przy zachowaniu wszystkich jego istotnych funkcji. To jedyne w swoim rodzaju łóżko umożliwia stałe wsparcie i obecność opiekuna/partnera, co stanowi istotny czynnik w rekonwalescencji i opiece nad chorym.Więcej informacji Kolory standardowe: Kolory niestandardowe*:DETALE PRODUKTU:1. Aplikacje z drewna bukowego4. Indywidualne sterowanie leżami2. Możliwość konfiguracji z barierką składaną5. Podwójny system podnoszenia3. Różne wymiary leża 6. Okrągłe podstawy łóżkaOPCJE:zmiana długości i szerokości leża • zmiana kolorystyki • możliwość zastosowania okrągłych podstaw kółPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze330 kgMaksymalna waga użytkownika2 × 140 kgRegulacja wysokości leża:od 39 do 80 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:206 × 165 cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 16 cmCiężar całkowity:
Reklama

Napisz do nas

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama