"Velvet Underground & Nico" została wydana w 1967 roku. Nie mogę znaleźć innego albumu rockowego, który miał tak duży wpływ na tak różnych wykonawców.
Wielu muzyków, w tym członkowie Sex Pistols, Sonic Youth, R.E.M. czy David Bowie, przyznają się do czerpania garściami i inspirowania muzyką zawartą na tej płycie.
Krążek nagrano w Nowym Yorku w ciągu kilku dni kwietnia 1966 roku w Scepter Studios. Producentami płyty byli Tom Wilson i Andy Warhol. Największy wpływ na produkcję miał jednak Warhol, twórca okładki oraz osoba, która wyłożyła pieniądze na nagrania. Lou Reed powiedział o nim: On po prostu pozwolił nam być sobą i iść przed siebie. (...) był jak parasol, który wchłania wszystkie ataki.
Muzyka i teksty na płycie były szokujące jak na tamte czasy. W latach, gdy rozkwitała muzyka "flower power", a nośnym hasłem było "Make Love, not War", teksty o ciemnej stronie narkotyków i perwersyjnym seksie, były – krótko mówiąc – bulwersujące.
Pamiętam, jak po raz pierwszy słuchałem tej płyty u mojego przyjaciela Piotra i to, co nasuwało mi się na myśl, można streścić dosadnym "WTF". Najbardziej trafiał do mnie hipnotyczny głos Nico, napędzany jazgoczącą gitarą Lou Reeda i perkusja, która wybijała plemienne rytmy. Dotarło do mnie, że w muzyce Velvet Underground nie ma psychodelii, lecz raczej dźwiękowa anarchia.
Publiczność nie była wtedy przygotowana na zaakceptowanie "brudnego" brzmienia muzyki i epatujących seksem tekstów. W momencie wydania płyta nie zyskała żadnej popularności, w ogóle nie była płytą kasową. Dzisiaj można powiedzieć, że jest jedną z najbardziej wpływowych płyt w historii rock and rolla. "Rolling Stone" umieścił ją na trzynastej pozycji albumów wszech czasów, a brytyjski "The Observer" na pierwszym miejscu wśród albumów, które zmieniły świat muzyki.
Powróćmy jeszcze do 1967 roku. Nie tylko kontrowersyjność muzyki i skandalizujące teksty zawarte na płycie spowodowały natychmiastowe wycofanie albumu z wielu sklepów muzycznych. Również wiele stacji radiowych odmówiło promowania płyty, obawiając się, że zostaną posądzone o sianie zgorszenia wśród słuchaczy. Innym powodem, dla którego oburzone mieszczańskie społeczeństwo ignorowało album, była jego okładka.
Grafika, która trafiła na okładkę płyty, była autorstwa wspomnianego już Andy'ego Warhola. Z pozoru niczym niewyróżniającemu się rysunkowi banana – dziś równie łatwo rozpoznawalnemu, jak i inne uwiecznione przez Warhola produkty żywnościowe – towarzyszył napis "Pociągnij powoli i zobacz".
Po wykonaniu tego polecenia, okładkowy banan zostawał obrany ze skórki i oczom odbiorcy ukazywał się różowy i przypominający męskie przyrodzenie miąższ. Przez niemal 50 lat kontrowersyjny podtekst spowszedniał i okładka z bananem stała się popkulturowym symbolem kojarzonym niemal powszechnie z Velvet Underground.
Lou Reed powiedział kiedyś, że na świeżo po wydaniu płyty nie kupiło jej wielu ludzi, za to każdy z nich potem założył własną grupę.
Reed był autorem większości utworów. Obok niego w zespole grali John Cale, Sterling Morrison, Maureen Tucker oraz śpiewała Nico, przyszła muza Boba Dylana, Jima Morrisona i Iggy'ego Popa.
PW
Napisz komentarz
Komentarze