Jak wygląda proces ubiegania się o pożyczkę chwilówkę?
O ile kilka lat temu nie było jeszcze tyle firm pożyczkowych i wzięcie pożyczki wiązało się z wizytą w siedzibie firmy czy wizytą doradcy w domu samego klienta, tak teraz wystarczy niespełna kwadrans by pożyczkę mieć na swoim koncie. Jak to wygląda w rzeczywistości?
By ubiegać się o chwilówkę trzeba spełnić kilka standardowych wariantów:
- mieć ukończone przynajmniej 21 lat (sporadyczne przypadki to 18 lat),
- mieć polskie obywatelstwo i stały adres zamieszkania/zameldowania,
- posiadać dowód osobisty,
- posiadać prywatny rachunek bankowy.
Te 4 elementy wystarczą do otrzymania chwilówki w 15 minut za pośrednictwem Internetu.
Formalnie wszystko wygląda w ten sposób, że klient początkowo musi zarejestrować się na stronie firmy pożyczkowej podając swoje dane personalne z dowodu, w tym numer i serię. Następnie firma wskazuje mu numer konta bankowego, na który ma przelać niewielką kwotę w wysokości 1 gorsza bądź 1 złotówki w celach weryfikacyjnych. Firma pożyczkowa jako odbiorca przelewu widzi kto wpłacił pieniądze (Imię i Nazwisko, adres zamieszkania, itd.). Jeśli te dane pokrywają się z tymi podanymi podczas rejestracji, dane klienta zweryfikowane są poprawnie.
Kolejny krokiem, który czyni firma pożyczkowa to sprawdzenie ów osoby w bazach typu BIK, KRD, BIG, ERIF, które to posiadają informacje o możliwym niespłacanym zadłużeniu, innych kredytach i całej historii kredytowej. Jeśli w tych bazach firma nie znajdzie nic „ciekawego”, automatycznie przelewa Kowalskiemu kwotę o jaką wnioskował. Najczęściej dla nowych klientów są to sumy rzędu 500 – 1500 zł. Co ciekawe firmy zrobiły się na tyle elastyczne, że zaczynają udzielać chwilówek za darmo. Dotyczy to tylko nowych klientów, a przez słowo za darmo należy rozumieć, że nie ponosi on jakichkolwiek kosztów czyli prowizji, opłat za udzielenie, itp.
Skąd biorą się problemy – wyroki, komornicy i wysokie RRSO chwilówek
O ile pierwsza chwilówka jest przyznawana zupełnie za darmo (pomijając opłatę weryfikacyjną max. 1 zł) o tyle, gdy promocja nas nie obejmuje za chwilówkę zapłacić musimy około 10% od kwoty pożyczanej. To oczywiście za 1 miesiąc – to charakterystyczne dla tego typu produktów. To bowiem krótki okres kredytowania ma wpływ na problemy wielu osób, które niekiedy z chwilówek nie mogą się wykaraskać po dzień dzisiejszy.
Wnioski jakie wyciąga wiele osób, które zderzyły się z tego typu produktami finansowymi są następujące:
- pożyczyłem za dużo i nie dałam rady spłacić chwilówki w terminie,
- nie miałem z czego spłacić to wziąłem kolejną chwilówkę by spłacić poprzednią,
- wziąłem chwilówkę będąc w trudnej sytuacji – po utracie pracy,
- nie przeczytałem umowy chwilówki,
- nie byłem świadomy jakie kary i za co zostaną mi naliczone, gdy nie spłacę zobowiązania w terminie.
Tak zwykle odpowiadają osoby, które za chwilówki musiały zapłacić więcej niż się spodziewały.
Kary i opłaty za brak terminowej spłaty pożyczki
Chwilówkę bierze się stosunkowo prosto bo w końcu trzeba tylko dowód. Niestety nie jest tak różowo jeśli chodzi o spłatę. Problemem jest to, że osoby na ogół pożyczają zbyt wiele co stanowi dla nich problem. Okres 30 dni to tak na prawdę chwila, która mija ekspresem. Same pożyczki chwilówki mają to do siebie, że opłaty karne za niewywiązanie się z umowy są – nie oszukujmy się – olbrzymie.
1 dzień opóźnienia to w niektórych przypadkach to koszt 50 zł. Zwykle tyle kosztuje powiadomienie za pośrednictwem wiadomości SMS. Klient dostaje tylko informację, że musi spłacić za co pożyczkodawca obarcza go kosztem 50 zł ( w niektórych przypadkach przy wysokich kwotach pożyczek takie powiadomienie to opłata rzędu 200 zł). Na tym się nie kończy bo firma w umowie ma zapis, że może wysyłać również listy polecone, może do klienta dzwonić, wysyłać e-maile. Oczywiście za wszystko płaci pożyczkobiorca. Na tym nie koniec bo warto dodać, że firma nie wysyła tych powiadomień tylko raz. Może to robić kilka, a nawet kilkanaście razy w przez następne miesiące. Jeśli klient nie zareaguje dość szybko i nie pójdzie na jakąś ugodę to okaże się, że do spłaty ma już nie 1000 zł, a niekiedy 3000 zł. To najczęstszy problem osób, które czują się oszukane przez firmy pożyczkowe, ale niestety trzeba zaznaczyć – wszystkie zapisy w umowach są zawierane. Mimo to wiele osób godzi się podejmować takie ryzyko.
Słowem podsumowania – jeśli ktoś musi wziąć pożyczkę na dowód, to powinien mieć 1000% pewność, że spłaci ją terminowo. Jeśli nie ma takiej pewności to niech nie bierze wcale lub podliczy sobie możliwy koszt całkowity i zwróci uwagę na RRSO – Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania. To informacja, która powie pożyczkobiorcy na jaki procent pożycza załóżmy 1000 zł i ile będzie musiał oddać po 12 miesiącach. Dla przykładu – jeśli pożyczysz 1000 zł z RRSO 1000% i nie zamierzasz spłacić tej pożyczki przez rok czasu, koszt jaki poniesie to „jedyne” 9 000 zł. Sami oceńcie czy warto.
Autor Ewa Soszyńska-Sumorek
Źródło: chwilowo.pl – chwilówki na dowód
Napisz komentarz
Komentarze