Ciekawa jest już pierwsza z nich. Okazuje się bowiem, że urodziwa i sympatycznie wyglądająca panienka, układająca na co dzień kwitki i papierki na biurku w biurze poselskim ma większą wartość niż były poseł i prezydent miasta Mirosław Kukliński.
Osobiście nie przepadam za (w mojej ocenie) narcystycznym posłem dawnego AWS, który jako prezydent miasta dał się poznać jako osobnik kłótliwy i nie potrafiący znaleźć porozumienia z nikim, może za wyjątkiem radnego Dworczaka. Stracone 4 lata dla miasta.
Pamiętać jednak należy, że jest on osobą o znanym nazwisku, która w życiu publicznym ma ugruntowaną pozycję. Tym razem został on zdegradowany przez „sekretarkę”. Czyż to nie jest zabawne? A mówi się, że PiSowi obca jest filozofia gender. A tu proszę: gender – man Kukliński.
Drugi okręg wyborczy szkoda nawet komentować. Tu chyba o wyborze lidera zadecydowało nazwisko: Biskup. Spodobało się proboszczowi to i został namaszczony. Jak znam życie, to w wyścigu przeskoczy go pan z numeru drugiego. Dlaczego? Bo w przypadku PiS nie wybierają ludzie w sposób samodzielny. Chce się ktoś założyć, że będę miał rację?
W trójce jest ciekawie. Ten okręg wyborczy to prawdziwe kuriozum. Liderem listy PiS jest... pracownik Prezydenta Zagozdona, który przez 4 lata zawsze głosował tak, jak pan prezydent chciał. Stanisław Stańdo osiągnięć jako radny żadnych raczej nie ma. Ma za to syna księdza. To wystarczy by kandydat był liderem. Aktywny w minionej kadencji Mariusz Węgrzynowski musiał posypać głowę popiołem i zadowolić się trójką. Facet najprawdopodobniej ma pójść „na odstrzał”.
Czwarty okręg – tu liderem jest pani Anna Kieliszek, lat 74. Jak przeczytałem na portalu, pani ta nie wie czym jest przemoc wobec dzieci. Łatwo się domyśleć, że o wyborze takiej liderki zadecydowała aktywność w kółku parafialnym.
Napisz komentarz
Komentarze