Nie chcę, by ktoś posądził mnie o tendencyjność ale uważam, że kręcić to należy kierownicą samochodzie. Wszelkie inne krętactwa są niedopuszczalne a krętactwa wyborcze powinny być zakazane w szczególności.
Wystarczy zapytać: co robi uokik w przypadku przedsiębiorcy wprowadzającego w błąd klientów za pomoca kłamliwej reklamy? Otóż instytucja ta na nieuczciwą firmę nakłada karę finansową. Często bywa ona bardzo dotkliwa, bo jej wysokość zależy od generowanych obrotów. Na politycznych „magików” kary żadnej nie ma. Nikt ich nie rozlicza z tego co mówią ani nie sprawdza wiarygodności przekazywanych informacji i nie rozlicza ze składanych obietnic i deklaracji.
Wróćmy jednak do ulic, przedstawionych w omawianym przeze mnie folderku, jako sukces Piotra Kagankiewicza i wspierającej go grupy urzędników i nauczycieli. Okazja jest do tego niebywała, bo właśnie dzisiaj rozpoczęto proces zrywania świeżo położonego asfaltu na ulicy Św. Antoniego. Po przeprowadzonych badaniach okazało się, że jego warstwa jest o około 1 centymetr cieńsza niż przewidywał to projekt oraz budowlane normy (czyli 4 centymetry).
Zaskakujące? Chyba nie, jeśli uwzględni się proces powstawania i realizaji innych drogowych inwestycji powiatu (o których za chwilę). Dodatkowo, jak się dzisiaj przypadkowo dowiedziałem, pojawił się inny problem związany z tą sztandarową inwestycją Piotra Kagankiewicza i "spółki".
Otóż okazuje się, że wykonywana jest ona na podstawie tzw. zgłoszenia a nie decyzji o pozwoleniu na budowę. Jak powinno być aby było zgodnie z prawem nie wiem, ale wszystko wskazuje na to, że nie wiedzą tego też powiatowi urzędnicy, bo od kilku już dni debatują na ten temat i opinie ich są podzielone.
Jedni twierdzą, że ponieważ droga nie jest poszerzana to pozwolenie potrzebne nie jest, drudzy przypominają, że w ulicy pojawiły się nowe elementy, zmieniające organizację ruchu.
Czym chwali się jeszcze ekipa chcąca rządzić naszym miastem?
Na pierwszym miejscu jest droga rowerowa do Spały. Jest samo zdjęcie, więc brakuje informacji, że Powiat zapłacił za nią pospolitemu złodziejowi dwukrotnie. kilka milionów wyrzucone w błoto. Sporo zastrzeżeń budzi też jakość jej wykonania oraz racjonalność projektu.
Kolejna inwestycja to rondo generała Władysława Andersa. Koszmarnie zaprojektowane i również wadliwie wykonane. Jest bublem do tego stopnia, że jeden z członków zarządu powiatu twierdził nawet niedawno, że trzeba je będzie przebudować.
Rondo Olimpijczyków, chyba wizualnie wygląda najlepiej. Tyle, że co tydzień mamy na nim kolejne wyrwane z pasa okalającego wysepkę granitowe kostki, które trzeba montować ponownie.
Ulica POW też wykonana ze sporym poślizgiem. Wybrany wykonawca nie dokończył prac budowlanych. Sam jej remont niewiele zmienił (mimo oczekiwań) w układzie komunikacyjnym centrum miasta.
Przebudowa ulicy Jana Pawła II, czyli jeszcze jedna „słit focia”. Po kompleksowym remoncie rozkopywana była co najmniej trzykrotnie. Komuś się wydawało, że wymiana sieci wodno kanalizacyjnej nie będzie być może konieczna.
Jest jeszcze rondo na skrzyżowaniu ulic Legionów - Piłsudskiego i przebudowa tej drugiej ulicy wykonana w ramach Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych (nie wiedzieć czemu podpisane Pracownia artystyczna). Konia z rzędem temu kto jest w stanie wyjaśnić, dlaczego nie zdecydowano się na wykonanie nowego chodnika aż do bramy jednostki wojskowej (czy nawet do samego lasu). Uszkodzone lampy oświetlające pomnik legionistów od dołu również czekają na wymianę już chyba od roku.
Napisz komentarz
Komentarze