Te najczęściej słyszane to oczywiście inwestorzy, miejsca pracy, remonty ulic i chodników. W Tomaszowie brak jest mieszkań socjalnych a komunalne są niezwykle drogie. Nie ma ponoć terenów pod inwestycje a kibice chcieliby nowego stadionu. Oczywiście brak też porządnego kina czy centrum handlowego z prawdziwego zdarzenia. Nie ma nawet restauracji, do której można by się wybrać wieczorem na kolację ze znajomymi.
Okazuje się jednak, że jest rzecz, która jest od tych wszystkich wymienionych wyżej ważniejsza a jej realizacja jest rzeczą pilną i niezbędną.
Wynalazł ją radny Wiesław Boroń, który przekonuje, że dzięki zaangażowaniu Tomaszowian może ona zostać zrealizowana.
Tą rzeczą jest kapliczka Św. Antoniego, którą radny chciałby wybudować w okolicy ronda Olimpijczyków. W miejscu, gdzie miałaby ona w przyszłości stanąć w chwili obecnej umiejscowił radny baner reklamujący jego „niezwykle istotną z punktu widzenia interesu społecznego inicjatywę”.
Nie mam nic przeciwko budowaniu kapliczek jednak wykorzystywanie tego rodzaju pomysłów w czasie kampanii wyborczej uważam za co najmniej niesmaczne. To już nie jest nieszkodliwy ekscentryzm, ale w czystej postaci cynizm, chociaż spotkałem się też z opiniami mówiącymi o niedostatku walorów intelektualnych „pomysłotwórcy” tej inwestycji.
Wiesław Boroń jest powiatowym radnym z listy Prawa i Sprawiedliwości. Ostatnio „zabłysnął” w czasie obrad stwierdzeniem, w którym żałował, że skarga na funkcjonowanie Rodzinnego Domu Dziecka w Luboszewach trafiła na łamy tomaszowskich i ogólnopolskich mediów a wcześniej próbował utajniać posiedzenia komisji rewizyjnej, której jest przewodniczącym.
Napisz komentarz
Komentarze