Im mniejsze miasto, czy gmina, tym ich dominacja jest bardziej wyrazista, wyraża się bowiem siecią powiązań personalnych. W dużych miastach ma ona nieco inny charakter. Tu też dominują urzędujący włodarze. Jednak nieco inaczej wykorzystują oni posiadany potencjał, by osiągnąć reelekcję. Mają przewagę nad konkurentami już choćby dlatego, że ich kampania wyborcza trwa 4 lata a nie cztery tygodnie, jak ma to miejsce w większości przypadków.
Mistrzostwo w tej dziedzinie osiągnęła prezydent Łodzi, Hanna Zdanowska z Platformy Obywatelskiej. Public Relations działa u niej nienagannie a biuro prasowe urzędu wykorzystuje każdą sytuację do promocji swojej szefowej.
Kiedy większość kandydatów jeszcze zastanawia się, czy wziąć udział w wyborczym wyścigu i który profil twarzy lepiej zaprezentuje się na plakacie, urzędnicy magistratów działają i organizują kolejne eventy, które oczywiście w teorii z wyborami nic wspólnego nie mają.
Przykładem jest najnowszy pomysł na zaangażowanie do kampanii wyborczej aktywności i pomysłowości mieszkańców Łodzi. Chodzi o „obywatelski Hyde Park”, gdzie autorzy projektów zgłoszonych w ramach budżetu obywatelskiego na 2015 rok będą mieli okazję do przedstawienia ich mieszkańcom Łodzi. Event odbędzie się w połowie września na głównej ulicy miasta, czyli Piotrkowskiej.
Jak widać, łódzkie wybory „nakręcać” będzie wprowadzony w ubiegłym roku budżet obywatelski. Przez ponad miesiąc uwaga wszystkich będzie skoncentrowana na projektach, które trafić mogą do realizacji w ramach budżetu miasta na kolejny rok.
Budżet obywatelski, to jedna z form partycypacji społecznej. Wprowadza go coraz więcej miast, chociaż częściej stanowi on zabieg marketingowy niż faktyczne kreowanie lokalnej aktywności mieszkańców danej miejscowości. Mimo to, wydaje się, że akurat w Łodzi pomysł się sprawdził. Świadczy o tym 871 złożonych w tym roku wniosków na prawie pół miliarda złotych. Niestety do rozdysponowania jest niespełna 1/10 tej kwoty, więc to łodzianie w ramach głosowania wybierać będą najważniejsze i ich zdaniem najciekawsze pomysły. W ubiegłym roku w głosowaniu wzięło 129 tysięcy osób. Wyłoniło ono 79 projektów, które trafiły do realizacji.
Ta dysproporcja pomiędzy potrzebami a dostępnymi środkami stanowi podstawowe źródło krytyki budżetów obywatelskich. Ich przeciwnicy dowodzą bowiem, że antagonizują one mieszkańców, budując nieistniejące osie sporów. Trudno z taką argumentacją się zgodzić w czasach, kiedy „konkurencja” nie jest słowem tabu i niemal każdego dnia z różnego jej rodzaju formami mamy do czynienia.
Napisz komentarz
Komentarze