Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 19:18
Reklama
Reklama

Zadecydowała konsekwencja w grze

Tak jak się spodziewaliśmy dzisiejszy mecz ligowy Lechii nie należał do najłatwiejszych. Przeciwnikiem naszego zespół Mazur Karczew, który według naszej opinii zajmuje nieadekwatne do swoich umiejętności przedostatnie miejsce w tabeli.

Mecz rozpoczął się z 20 minutowym opóźnieniem, bowiem gracze Karczewa mieli problemy z dotarciem na stadion. Na szczęście problemów takich nie mieli kibice zielono – czerwonych, którzy zachęceni piękną pogodą w licznym gronie zjawili się na obiekcie OSiR.

 

Trener Majic przed spotkaniem miał nie lada wyzwanie z zestawieniem defensywy. Milczarek narzeka na lekki uraz i usiadł na ławce. Pierzyński za cztery żółte kartki musiał pauzować. W wyjściowej formacji pomocy nieobecny był Żytek, który także narzeka na zdrowie. Szansę zastąpienia tych trzech graczy otrzymali: Witczak, Todorović (pierwszy mecz w wyjściowej jedenastce), oraz Dolot.

 

Już po pierwszym gwizdku arbitra rozpoczynającym ten mecz można było zauważyć, iż gracze Karczewa nie odpuszczą. Agresywna gra i dobry wysoki pressing stwarzał problemy naszym piłkarzom, którzy w swoim stylu od pierwszych minut próbowali zaskoczyć rywali dobrym atakiem pozycyjnem.

 

W 6 minucie Lechiści zdołali jednak skonstruować godną odnotowania ofensywę. Mirecki posłał przyjemną, prostopadła piłkę do Stańdo. Nasz napastnik przegrał jednak pojedynek biegowy z bramkarzem gości Stelczykiem, choć trzeba przyznać do szczęścia Dawidowi zabrakło niewiele.

 

Cztery minuty później Dolot w swoim stylu wyrzucił piłkę z autu, tym samym stworzył zamieszanie w „szesnastce” Karczewa, która zakończone zostało pierwszym groźnym uderzeniem Lechisty. Piłka jednak nie znalazł drogi do bramki rywala i przeleciała nad poprzeczką.

 

Niespełna 60 sekund później przyjezdni wywalczyli rzut rożny, który zakończył się dośrodkowaniem na długi słupek. Nasi  defensorzy minęli się z piłką i dobrze zamykający całość gracz Karczewa stanął przed bardzo dobrą szansą na otwarcie wyniku. Na nasze szczęście, fatalnie jednak spudłował z około 6 -7 metra.

 

Kolejne fragmenty gry to twarda walka o każdy centymetr boiska. Piłkarze Mazura bronili się dobrze, przerywając akcję Lechistów już w środkowej strefie. W 34 minucie defensywa gości popełniła jednak błąd i dobrym przechwytem popisał się Dawid Stańdo.

 

Napastnik Lechii włączył swój „piąty bieg” i znalazł się w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem, oraz z niepilnowanym Kamilem Szymczakiem u boku. Bramka wydawała się być tylko kwestią sekund. Dawid z dwóch dobrych opcji wybrał jednak to gorszą i bramkarz Karczewa po raz drugi uratował swój zespół od utraty gola. Kamil Szymczak wściekły i miał rację, bowiem podanie Tadka do kapitana Lechii najprawdopodobniej zakończyłoby się prowadzeniem gospodarzy w tym meczu 1:0.

 

W końcówce pierwsze części oglądamy pierwszą zmianę w szeregach gospodarzy. Faulowany Matysiak nie wraca już do gry i zastępuje go Potakowski. Rezultatu to jednak nie zmienia i w pierwszych 45 minutach bramek nie oglądaliśmy.

 

Druga połowa to kontynuacja stylu gry obu drużyn z pierwszej odsłony. Lechia nęka rywala, Karcze skutecznie się broni.

 

W 56 aktywny od pierwszej minuty Stańdo decyduje się na indywidualną akcję lewą stroną zakończoną zejściem do linii końcowej boisk, minięciem rywala, oraz strzałem na bramkę Stelczyka. Goalkeeper gości był tego dnia bezbłędny.

 

W 57 minucie boisko opuszcza Witczak a zastępuje go Żytek.

 

Mecz nie zachwycał, jednak był dobrym widowiskiem. Ostatnie 20 minut to jednak prawdziwe show.

 

W 72 minucie rzut wolny Karczewa kończy się niespodziewanym i wydawałoby się niegroźnym uderzeniem z dystansu. Lecąca do bramki futbolówka, mało co nie zaskakuje jednak Holewińskiego. Na szczęście od utraty gola chroni nas poprzeczka.

 

To jednak nie koniec emocji w tej akcji. Piłka po odbiciu wraca w szesnastkę Lechii, po czym jeden z naszych zawodników w zamieszaniu dotyka ją ręką. Przez ułamek sekundy wszystkie oczy piłkarzy, trenerów, kibiców skierowane były na arbitra głównego, ten jednak nie wskazał na jedenasty metr, chociaż tak naprawdę z naszej perspektywy wydawało się że popełnił błąd.

 

Po chwili oglądamy odpowiedź Lechii. Rzut rożny kończy się soczystym uderzeniem Chojeckiego. Na trybunach wybucha radość, a po chwili jęk zawodu – Łukasz trafia w poprzeczkę.

 

Majić szuka rozwiązania i wpuszcza dwóch kolejnych gladiatorów. Boisko opuszcza niewidoczny dzisiaj Król, oraz Stańdo. Na murawie witani są Rakowski, oraz Milczarek.

 

W 82 minucie Holewiński wznowił grę z pola bramkowego, jeden z naszych zawodników przedłużył to podanie do Marcina Mireckiego. Napastnik Lechii znalazł się w sytuacji „sam na sam”, ale niestety Stelczyk kapitalną interwencją wychodzi z tego pojedynku zwycięsko.

 

Mijają niespełna 240 sekund i oglądamy podobną akcję naszej drużyny jak ta z 82 minuty. Tym razem to Rakowski przedłuża do Mireckiego posłaną wysoko piłkę spod naszego pola karnego. Najskuteczniejszy gracz Lechii technicznym strzałem podrywa publiczność z krzeseł i sam podnosi rękę ku niebu. Lechia obejmuje prowadzenie 1:0.

 

Emocje jednak się kończą. Rywale nie odpuszczają i w doliczonym czasie gry mają dużą szansę na wyrównanie po wywalczonym rzucie rożnym. Na nasze szczęście bardzo niebezpieczne zamieszanie w „szesnastce” Lechii, kończy się wybiciem piłki na bezpieczną odległość.

 

W 93 minucie swoją szansę na drugiego gola ma jeszcze Mirecki. Niestety Miro nie trafił czysto w piłkę, chociaż jego jedynym przeciwnikiem w tej sytuacji był bramkarz Mazura.

 

Lechia po dobrym meczu wygrywa swój piąty pojedynek z rzędu i trzynasty w sezonie. Tomaszowianie wracają na czwarte miejsce w tabeli, mając punkt straty do Omegi Kleszczów, dwa punkty do wicelidera Warty Sieradz, oraz cztery do rezerw Legii Warszawa, która plasuje się na pierwszej pozycji.

 

W drugim meczu dzisiejszego dnia, zamykającym 25 kolejkę Żyrardowianka przegrywa na własnym obiekcie z Bronią Radom 2:4.

RKS Lechia – Mazur Karczew 1:0 (0:0)

1:0 86” Mirecki

 

Skład Lechii: Holewiński – Dolot, Cyran, Matysiak (44” Potakowski), Todorovic – Chojecki, Szymczak, Witczak(57” Żytek), Król (73” Milczarek) – Mirecki, Stańdo (73” Rakowski)

 

Skład Mazura: Stelczyk – Żurawski, Wójcik, Zembol, Pasik – Adamkiewicz, Skóra (75” Graczyk) – Słomka, Malesa (80” Ambrozik), Mąka (65” Trzaskowski), Wojciechowski

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

xxxx 01.04.2014 22:05
3pkt dopisane,co do meczu,to ........kolega skwitował to najdosadniej-cyt"emocje jak na grzybach" Nic dodać,nic ująć.

04.04.2014 01:01
Wiesz to zależy od punktu widzenia. Niektórzy uwielbiają zbierać grzyby i bardzo emocjonują się takim wyjazdem, co wiecej w Polsce są nawet tzw. łowcy okazów.

Zainteresowany - kibic 01.04.2014 03:02
Ad. 3 - Któż to wie tak naprawę ? Sami zawodnicy, czy my kibice...? Aczkolwiek zgadzam się z Tobą w 100 % jako kibic. Szczęścia to ma w c...! Kto wie, czy kolejna szóstka nie padnie nad Pilicą...przy takim farcie...

rks 31.03.2014 14:10
Trener jest taktycznie i pod względem przygotowania fizycznego i kondycyjnego zespołu przesłaby, ale ma jedną wielką zaletę. Ma przeogromne szczęście. A to jest naprawdę bardzo ważne. Jest wielu lepszych trenerów bardzo dobrze przygotowanych, którzy nie mają farta. A nasz trener żeby dołożył trochę wiedzy i może być naprawdę dobrze.

kibic1923 31.03.2014 12:03
Ciekawe kiedy specjalnie odpuszczą by...nie awansować...

anty 31.03.2014 07:40
Prawda jest taka: Mazur druzyna bardzo slaba, brak pomyslu na gre miejsce w tabeli adekwatne do umiejetnosci. Lechia to cud ze sa tak wysoko, raz sam mirecki nie poradzi a wspolpracy miedzy rakiem a mirem nie ma, dwa środek pola i kapitan to z "10" co biega to cien dawnego kazia, brak organizacji gry brak łęczenia obrony z atakiem, ciagle gorne pilki z pominieciem 2 linii, brak skutecznosci, dobrze ze odpuscił rzuty wolne bo to co robil juz w zeszlym roku to kpina, osobiscie kamil bez urazy, ale czas w lechii chyba minal, a przynajmniej w 1 składzie. trzy trener zdaje sobie sprawe ze to nie murinio ani klop, ale k.. jesli doo 70, 80 mimuty nie sa realizowane zalozenia przed meczowe o 3 pkt, to probuje cos zmienic a nie stoje z rekami zalozonymi i ogladam, bezradnego szymczaka, nieswojego krolika, mira biegajacego od obrony do ataku, probujacego wywalczyc sobie pilke, slabego w nogach witczaka. a rezerwowi sie rozgrzewaja 75 minut. dobrze ze ladna pogoda byla, szkoda tylko 7 zl, panie motyl !, drogie pan kubki plastikowe kupujesz, chamstwo, zamknac bramy nie wypuszczac kibicow mam monopol robie co chce piwo w miare tanie ale kubeczki po 5 gr

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Reklama
Reklama
Walentynkowe Ale Kino Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
bezchmurnie

Temperatura: 1°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1015 hPa
Wiatr: 10 km/h

Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią.Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliówUmorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama