- Główne zarzuty to samowola budowlana, polegająca na wybudowaniu boksów bez zezwolenia lekarza weterynarii – mówi Maria Sowińska sympatyk Tomaszowskiego Towarzystwa Miłośników i Opieki nad Zwierzętami. - Postawiono też kociarnię, za którą już zapłacono a na którą również nie było zgody. Następny zarzut to bałagan na terenie schroniska jak i wokół niego, oraz w magazynach, gdzie składuje sie żywność dla psów. Brak deratyzacji firmy zewnętrznej (szczury przechadzają sie po ogrodzeniu schroniska).
Sowińska podkreśla, że nietępione szczury poprzez swoje odchody roznoszą groźną dla psów chorobę, laptospirozę. Z relacji pani Marii wynika, że warunki bytowania psów lekarz ocenił jako złe. 171 zwierząt przebywało w 54 boksach, w części boksów nie było dla nich legowisk.
- Psiaki spały na betonie. Część z nich przebywała w klatkach bez możliwości zachowania naturalnej pozycji nawet przez 2 miesiące - mówi. - Umieralność szczeniąt to prawie 99% przybywających do schroniska. Psiaki mają często krwawą biegunkę.
Schronisko ma być zamknięte do momentu kiedy liczba psów przebywających w nim zmniejszy się przynajmniej o 50. Problem jednak w tym, że ilość rezydentów schroniska właściwie nie zmniejsza się już od kilu lat. Sytuacji nie ratują nawet liczne adopcje. Na miejsce jednego przygarniętego „sierściucha” przybywają nowe.
Najwięcej porzuconych psiaków pojawia się w okresie letnim. Świąteczne, żywe prezenty zaczynają nudzić a na urlop się ich przecież nie zabierze. Trafiają więc masowo do spalskich lasów, wyrzucane wprost z samochodów.
Sytuację przepełnienia w Schronisku potwierdza pełnomocnik prezydenta ds. komunikacji społecznej. Zaprzecza natomiast pozostałym zarzutom
- Zjawisko przepełnienia i związane z nim problemy, były przyczyną wydania przez Powiatowego Lekarza Weterynarii zakazu przyjmowania psów do tomaszowskiego schroniska – wyjaśnia Jakub Pietkiewicz. – W związku z tą sytuacją spływają do nas od środowisk wolontariuszy i organizacji zajmujących się opieką nad zwierzętami liczne deklaracje woli adopcji psów z tomaszowskiego schroniska. Spodziewamy się, że w wyniku tych adopcji w ciągu najbliższych kilku dni uda nam się zmniejszyć liczbę psów w schronisku do poziomu akceptowalnego przez Powiatowego Lekarza Weterynarii. Należy podkreślić, że decyzja wstrzymująca przyjmowanie psów do schroniska nie powoduje zagrożenia dla realizacji obowiązków wynikających z zapisów ustawy o ochronie zwierząt, również tych dotyczących zapewniania opieki bezdomnym zwierzętom oraz ich wyłapywania. Do czasu uporania się z przepełnieniem schroniska, psy z wypadków lub wyłapane z terenu naszego miasta zwierzęta agresywne będą kierowane na koszt Gminy Miasto Tomaszów Mazowiecki do innych schronisk.
Wolontariusze krytykują jednak działania tomaszowskiego Urzędu Miasta. W tym miesiącu ma zostać rozstrzygnięty kolejny przetarg na prowadzenie schroniska. Ich zdaniem został on przygotowany w sposób wykluczający możliwość konkurowania w nim organizacjom społecznym. Przede wszystkim krytykowany jest zapis , że uczestnicy mają przedstawić zabezpieczenie środków na prowadzenie na kwotę 30.000 PLN.
Napisz komentarz
Komentarze