autor: Jerzy Jachowicz, źródło: wPolityce.pl
Oczywiście nie dosłownie. Bo jest w pełni sił umysłowych. Jeśli sugeruję, że mu się coś w głowie poprzestawiało, to dlatego właśnie, że z całą powagą wypowiada piramidalne już nie głupstwa, a głupoty. Otóż na kanwie skrytej rejterady niedawno jeszcze urzędującego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowicza z Kijowa do swoich rodzimych, wschodnich terenów w okolice Doniecka, Palikot ostrzega Jarosława Kaczyńskiego i ojca Tadeusza Rydzyka przed tym, aby i oni w przyszłości nie musieli uciekać, ratując własną skórę. Przed czym mieliby uciekać, zdaniem Palikota? Przed ścięciem głowy – odpowiada ten przenikliwy futurolog.
Przed kim? Zdaniem nowego filozofa dziejów - przed ludźmi, których podżegają do nienawiści. Bo właśnie tacy buntują się i ścinają głowę manipulantowi.
Jakby to skomentował ktoś językiem używanym przez pokolenie mojego wnuka, powiedziałby: Temu Palikotowi nieźle odwaliło. Jakiekolwiek porównanie Jarosława Kaczyńskiego czy toruńskiego duchownego, szefa Telewizji TRWAM, do człowieka, który ma krew na rękach setek ludzi na Majdanie, jest wyrazem jakiegoś zaczadzenia. Brakiem rozróżniania wagi zdarzeń i czynów. Krańcowej ślepoty. Z czego wynikającej? Właśnie z nienawiści. Z zapiekłej, kłamliwej i pokrętnej własnej natury autora takich sugestii.
Nie ma w polskiej polityce innego człowieka, który używałby w takim stopniu jak Palikot manipulacji jako narzędzia właśnie do siania nienawiści. I taki osobnik, wyzuty z jakichkolwiek zasad etycznych, m.in. uwłaczający świadomie i cynicznie śp. Lechowi Kaczyńskiemu, próbuje zająć fotel moralizatora.
Czy on naprawdę myśli, że ktoś się nabierze na jego oceny. Czy on naprawdę wierzy, że tego rodzaju bezpodstawne pomówienia zwiększą szanse jego partii w wyborach?
A propos ucieczki. Czy Palikot zapomniał już, kiedy wiał jak niepyszny, skutecznie pogoniony przez protestujących internautów, gdy chciał się podpiąć pod ich manifestację przeciwko podpisaniu przez polski rządumowy Acta?
Napisz komentarz
Komentarze