Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 25 listopada 2024 02:57
Reklama
Reklama

Nagle stoimy przed historyczną szansą

George Friedman to amerykański politolog, który od czasu do czasu może się mylić, zwłaszcza gdy snuje długoterminowe prognozy. Ale zawsze trzeba go słuchać uważnie. Zwłaszcza wtedy, kiedy analizuje sytuację bieżącą, bo tu nie ma sobie równych. Jest założycielem i dyrektorem instytutu Stratfor – czołowej nie tylko amerykańskiej, ale i światowej prywatnej agencji wywiadowczej. Prywatnej, ale wieloma nićmi związanej ze światem amerykańskich służb specjalnych.

 autor: Piotr Skwieciński,  źródło: http://wpolityce.pl 

 

W ostatnich dniach Friedman opublikował dwa teksty, które można przeczytać w tym oraztym miejscu. Oba poświęcone kryzysowi na- i wokół Ukrainy.  Czytane razem tworzą analizę o doniosłości wręcz fundamentalnej. Zwłaszcza dla nas, obserwujących rzeczywistość z polskiego punktu widzenia.

 

Warto przy tym zauważyć, że nie jest to punkt widzenia Friedmana. On patrzy na rzeczy nie jako polono- czy ukrainofil (nie jest ani jednym, ani drugim), tylko trochę jako amerykański decydent, myślący o interesie USA, przy czym myślący w kategoriach zimnego Realpolitik w stylu Bismarcka, a trochę jako chłodny obserwator-naukowiec. To czyni jego obserwacje i konkluzje tym ważniejszymi.

 

Friedman konstatuje, że wokół i na Ukrainie nieoczekiwanie aktywne są ostatnio zarówno Niemcy, jak i Ameryka. A jest to aktywność skierowana zdecydowanie przeciwko Rosji i jej polityce ukraińskiej.

 

Może to być pewnym zaskoczeniem. Przecież jeśli chodzi o Berlin to przywykliśmy do sytuacji, w której Niemcy grają raczej na porozumienie, wręcz bliskość i tzw. specjalne relacje z Moskwą.  I choć po załamaniu się nadziei na demokratyzację Rosji, które na Zachodzie wiązano do pewnego momentu z „przejściowym” prezydentem Miedwiediewem miłość niemieckich elit do Putina osłabła, a nawet ustąpiła miejsca rozczarowaniu i pewnej niechęci, to od tego do aktywnego przeciwstawiania się Kremlowi na terytorium, uważanym przezeń za własną strefę wpływów droga daleka. A to się właśnie na naszych oczach według Friedmana dzieje.

 

Z kolei USA epoki Obamy wprawdzie nie mają już nadziei na słynny „reset” w relacjach z Moskwą, ale przecież nie zmienia to faktu, iż w hierarchii zainteresowań i priorytetów demokratycznej administracji Europa środkowa, a już zwłaszcza wschodnia sytuują się znacznie bliżej końca, niż początku. To do niedawna skłaniało Biały Dom do ograniczenia ambicji w tym rejonie. Im bliżej do bezpośredniej granicy Federacji Rosyjskiej, tym to ograniczenie było ostrzejsze.

 

To wszystko już przeszłość – komunikuje nam Friedman. Obie zachodnie potęgi na Ukrainie aktywnie przeciwdziałają zamiarom Kremla i wchodzą z nim w sytuację jawnie konfrontacyjną.

 

Dlaczego?

 

Berlin – Mitteleuropa jest nasza…

 

Między innymi dlatego, że jak pisze dyrektor Stratfor w ostatnich latach „Moskwa rozpoczęła polityczną i gospodarczą ofensywę w Europie środkowej". A przecież:

 

Polska, Czechy i Słowacja są niezbędnym składnikiem niemieckiego łańcuchu dostaw i źródłem względnie taniej siły roboczej. To, że powinny one pozostać w niemieckiej strefie wpływów, dla Berlina nie podlega negocjacjom.

 

Z tym m.in łączy się wg. Friedmana "fakt, że Niemcy aktywnie wspierają opozycję na Ukrainie". Oznacza to, że:

coś się zmieniło w niemieckim myśleniu o Rosji. Wygląda na to, że rząd niemiecki ustalił, iż Rosja ma wielkie problemy wewnętrzne, że jej pozycja w Europie jest słabsza niż się wydaje, iż ryzyko zastosowania przez nią broni energetycznej jest minimalne, i że związki ekonomiczne z Rosją nie przynoszą żadnych korzyści, poza tymi wynikającymi z handlu energią.

 

To oczywiście tylko jednak z przyczyn zmiany polityki RFN wobec FR. Inna, chyba najgłębsza, to po prostu dokonujące się od kilkunastu lat akceptowanie przez Niemców ich mocarstwowej pozycji (w okresie Niemiec Zachodnich sami ją celowo ograniczali).

 

Inna przyczyna to presja na Berlin ze strony Warszawy i innych stolic środkowo- i wschodnioeuropejskich, obawiających się rosnących aspiracji Kremla i odbudowywania przezeń strefy wpływów. Jest to zdaniem Friedmana element mniej istotny, choć o tyle ważny, że do pewnego stopnia stawiający Berlin w pozycji wyboru – bo całkowite  désintéressement wobec obaw sojuszników podważałoby jego wiarygodność jako lidera Unii Europejskiej.

 

Jeszcze inny element sytuacji, tak jak według Friedmana postrzega ją Berlin, to czynnik węgierski. „Berlin musi walczyć o czas, zwłaszcza w centralnej Europie, gdzie Węgry wybrały niezależny kurs i są bacznie obserwowane przez inne kraje” – pisze Amerykanin. W tej sytuacji Niemcy tym bardziej muszą wykazać się wobec Środkowoeuropejczyków w roli przywódcy regionu.

 

Skomentujmy to: i tak oto Orban, jak się okazuje, pomógł Polsce. Przy czym nie tylko po prostu swoją niezależnością ideową, ale paradoksalnie również (może bardziej?) swym zwrotem na Wschód, graniem z Kremlem. Bo to jak widać przestraszyło Berlin. A co się stanie z naszą imperialną pozycją, jeśli za Orbanem pójdą inni…? – zaczęto jak widać zadawać sobie pytanie nad Sprewą.

 

…a Stalingrad zapomniany

 

Najistotniejsze jest jednak to, o czym pisaliśmy wyżej. W niemieckich elitach, według Friedmana, narasta przekonanie, że pieszczone (co prawda w różnym stopniu) przez kolejnych kanclerzy federalnych „szczególne relacje” z Rosją nie dają w sumie Niemcom nic istotnego.

Zapewne (to już nie Friedman, tylko ja) swoją rolę w dojściu do owych konkluzji odegrała cecha putinizmu, która odróżnia ten system od rozmaitych innych autokratyzmów – a mianowicie fakt, że żaden właściciel, w tym zagraniczny , a więc również i niemiecki nie może być w Rosji pewien swojej własności. W każdej chwili może otrzymać „propozycję nie do odrzucenia” – bo jakaś frakcja kremlowskich czynowników zdobyła przewagę nad inną, tą która zdecydowała o dopuszczeniu danego inwestora do danej inwestycji. Człowiek z Zachodu, jeśli się nieostrożnie upiera, w odróżnieniu od kapitalisty rosyjskiego może być (raczej…) spokojny o własne fizyczne bezpieczeństwo. Ale własność odbiorą mu i tak; jeśli będzie się stawiał, to z dużymi stratami.

 

Niemcy muszą natomiast dbać o Europę, bo to jest ich podstawowy rynek zbytu, kluczowy w sytuacji kryzysu. W tej sytuacji zbytnie ambicje Rosji na kierunku zachodnim budzą w Berlinie narastającą irytację i chęć pokazania Moskwie, kto tu rządzi. Zwłaszcza, że – to inny element analizy Friedmana – Niemcy nie tylko rozczarowali się Rosją jako nie spełniającą ich nadziei zarówno w sferze ekonomicznej, jak i  ewolucji politycznej (nadzieje na jej stopniowe poddanie się temu, co nad Sprewa uważane jest za zachodnie wartości). Uznali również, że jest ona w tarapatach, że mówiąc krótko jest słabsza, niż byli skłonni sądzić dotąd.

 

Krótko mówiąc – kształtująca niemiecką politykę wschodnią trauma, powstała niegdyś pod Stalingradem i Kurskiem, przechodzi do przeszłości…

 

USA – przeciw Niemcom i Rosji

 

Zaś Amerykanie po prostu widzą to. I dostrzegli, że jeśli pozostaną bierni, to w krótkim czasie może się okazać, że na terenie Europy wschodniej, a nawet częściowo środkowej mają do powiedzenia znacznie mniej, niż dotąd. Że ten obszar organizuje starcie dwóch graczy – Moskwy i Berlina. Sławetna nagrana przez Rosjan i wpuszczona przez nich do internetu wypowiedź bawiącej na Ukrainie reprezentantki Departamentu Stanu Victorii Nuland („fuck the EU!”) była w myśl tej optyki przejawem tego rodzaju frustracji i przemyśleń.

 

USA, aby być w grze, muszą być ważniejszym aliantem ukraińskiej opozycji przecie Janukowyczowi niż Unia Europejska, czyli - Niemcy…

Polska, Rumunia i inni środkowi Europejczycy muszą zobaczyć, że Ameryka pozostaje zaangażowana w ich region

– podsumowuje ten wątek Friedman.

 

Sama dostrzegalna chęć USA angażowania się w regionie zmieni oczekiwania Środkowej Europy, wywoła napięcia między Środkowymi Europejczykami a Niemcami i stworzy nowe możliwości dla Stanów Zjednoczonych

– pisze szef Stratforu.

 

Inną przyczyną zwrotu w amerykańskiej polityce w regionie jest według Friedmana Syria. Problemy z Rosją w tym kraju skłaniają Waszyngton do uderzenia w interesy Moskwy gdzie indziej, gdzieś gdzie byłoby to dla Kremla najbardziej bolesne. Ukraina spadła Amerykanom jak z nieba… Bo przecież „Ukraina może stanowić głęboki strategiczny problem dla Rosji. To tak jak gdyby Teksas stał się prorosyjski, i system rzeczny Missisipi, produkcja ropy, Środkowy Zachód i Południowy Zachód USA stały się nagle zagrożone” – tłumaczy Friedman. Gdyby tak się stało, to „rosyjskie możliwości zaangażowania się w Syrii i Iranie nagle spadają, bo Moskwa musi skoncentrować się na Ukrainie”.

 

Ta gra, jak przyznaje Friedman, jest dla Waszyngtonu o tyle ryzykowna, że bynajmniej nie jest skazana na sukces. Na Ukrainie bowiem Rosja może po prostu wygrać, mimo amerykańskiego zaangażowania po stronie przeciwników  Janukowycza i Kremla.

 

Ale nawet biorąc pod uwagę taką możliwość gra jest warta świeczki, ponieważ zademonstruje ona, że Ameryka wróciła na pełną skalę do regionu, i że Rosja może oczekiwać kolejnego ciosu. Gdzie? Gdzieś, gdzie zaboli. Gdzie konkretnie? A to już niech Rosjanie koncentrują się na zastanawianiu się, gdzie. To ograniczy ich zaangażowanie w istotnych dla USA miejscach.

***

Z analiz Friedmana wypływa kilka wniosków. Najważniejsze z nich są, moim zdaniem, następujące:

 

- Rosja popsuła sobie grę własnymi błędami, wynikającymi z pychy. Gdyby Kreml potrafił grać ostrożniej, nie rzucać tak demonstracyjnie wyzwania Ameryce na Bliskim i Środkowym Wschodzie, nie otrzymałby od USA kontry na Ukrainie. Podobnie byłoby, gdyby w relacjach z Niemcami putinowcy potrafili trochę bardziej szanować wrażliwość partnera, podtrzymywać jego nadzieje  i złudzenia, zrobić niemieckiemu biznesowi trochę więcej miejsca. Wtedy strategiczny cel Rosjan – objęcie Kijowa ścisłymi wpływami – byłby łatwiejszy do osiągnięcia. Co więcej - jego realizacja nie spowodowałaby zagrożeń dla Moskwy, które w obecnej rzeczywistości mogą nastąpić, nawet jeśli rozgrywka o Ukrainę skończy się dla Kremla korzystnie.

 

Największym ogranicznikiem dla rosyjskich sukcesów jest wiec rosyjski gen autodestrukcji. Skłonność do prowadzenia brutalnej polityki na wzór ZSRR. Polityki światowego supermocarstwa w sytuacji, w której tym supermocarstwem się nie jest.

 

- I po drugie – jeśli nowa rzeczywistość będzie kształtować się tak, jak opisuje Friedman, to przed Polską stoją wielkie szanse. Wręcz większe, niż w okresie Busha i amerykańskiego zaangażowania w naszym regionie. Bo nagle okaże się, że Europa Środkowa i w jakiejś mierze również Wschodnia nie tylko nie jest zdominowana przez jednego gracza. I wręcz nie przez dwóch, konkurujących ze sobą. Nagle okaże się, że ścierają się tu z sobą trzy potęgi. A nasz kraj jest dla każdego z nich bardzo ważny w tej rozgrywce…

 

Bez cienia przesady można powiedzieć, że byłaby to historyczna koniunktura. Polski rząd, potrafiący zachowywać się konsekwentnie, i twardo realizujący narodowy interes mógłby zyskać dla naszego kraju bardzo, bardzo wiele.

 

Oczywiście – gdyby taki polski rząd istniał…

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie
Sejm odrzucił wniosek PiS o wotum nieufności wobec ministry zdrowia Izabeli Leszczyny Sejm odrzucił w czwartek wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministry zdrowia. Posłowie PiS zarzucili jej działania wbrew interesom pacjentów. Premier Donald Tusk zapowiedział, że po odrzuceniu wniosku Izabela Leszczyna "będzie nadal wyciągała z bagna system ochrony zdrowia" po rządach PiS.Data dodania artykułu: 21.11.2024 19:58Sejm odrzucił wniosek PiS o wotum nieufności wobec ministry zdrowia Izabeli Leszczyny Były nauczyciel odpowie m.in. za prezentowanie pornografii młodzieży Przed sądem rejonowym w Oświęcimiu 4 grudnia ma ruszyć proces byłego nauczyciela jednej z tamtejszych szkół, który odpowie m.in. za prezentowanie pornografii nastolatkom i naruszenie ich nietykalności cielesnej – dowiedziała się PAP w krakowskiej prokuraturze okręgowej.Data dodania artykułu: 20.11.2024 18:37Były nauczyciel odpowie m.in. za prezentowanie pornografii młodzieży Polacy coraz częściej chcą się rozwodzić. Potwierdzają to eksperci. Widać to też po danych z sądów W trzech kwartałach tego roku do sądów okręgowych w całej Polsce wpłynęło blisko 62 tys. pozwów rozwodowych. To o 1,5% więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku, kiedy było ich prawie 61 tys. Najwięcej pozwów złożono do sądów w dużych miastach. W całej Warszawie odnotowano ich łącznie 5,8 tys. Z kolei w Poznaniu było 3,9 tys. takich przypadków, a w Gdańsku zaobserwowano ich 3,4 tys. Eksperci nie są zaskoczeni tymi danymi. Jednocześnie wskazują, że spada liczba zawieranych małżeństw. Można zatem postawić tezę, że w strukturze społecznej zachodzą istotne zmiany.Data dodania artykułu: 20.11.2024 18:30Polacy coraz częściej chcą się rozwodzić. Potwierdzają to eksperci. Widać to też po danych z sądów
Reklama
Reklama
„Miłość jak miód” „Miłość jak miód” „Miłość jak miód”seans w ramach cyklu Kultura Dostępna!W czwartkowe popołudnie, 28 listopada w kinach zagości cykl Kultura Dostępna i polska komedia romantyczna „Miłość jak miód”. Majka i Agata zamieniają się miejscami, dzięki czemu odnajdują wielkie uczucie.Majkę (Agnieszka Suchora) i Agatę (Edyta Olszówka) równie dużo łączy, co dzieli. Obie są po pięćdziesiątce, przechodzą menopauzę i nie wierzą, że w ich życiu cokolwiek zmieni się na lepsze. Jedna mieszka nad Bałtykiem, druga w Tatrach. Jedna prowadzi cukiernię, druga jest wziętą architektką wnętrz. Jedna jest wdową, drugą partner właśnie zostawił dla młodszej. Jedna poświęca się dzieciom i wnukom, kompletnie zapominając o sobie, druga nie ma rodziny i dba o swój duchowy rozwój. Pewnego dnia przyjaciółki spotykają się na pogrzebie koleżanki z liceum. Agata namawia Majkę do spontanicznego wyjazdu w góry, sama zaś zajmuje jej miejsce. Nieoczekiwana zamiana ról przynosi szereg komplikacji, zabawnych zwrotów akcji i wyzwań, którym kobiety będą musiały stawić czoła. Czy uda im się przezwyciężyć przyzwyczajenia, uprzedzenia i lęki? Czy zdobędą się na odwagę, żeby otworzyć się na miłość i rozpocząć nowy rozdział w życiu? Czy naprawdę nigdy na nic nie jest za późno?Kultura Dostępna w Kinach jest częścią programu realizowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, którego operatorem jest Narodowe Centrum Kultury. Projekt dofinansowano ze środków Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Szczegółowe informacje i repertuar najnowszej edycji cyklu w kinach Helios w całej Polsce dostępne są pod adresem: www.helios.pl/kultura_dostepna oraz www.nck.pl/projekty-kulturalne/projekty/kultura-dostepna. Data rozpoczęcia wydarzenia: 28.11.2024
Repertuar kina Helios Repertuar kina Helios Tegoroczna jesień nie przestaje zaskakiwać różnorodnymi nowościami. Od najbliższego piątku w repertuarze kin Helios zagoszczą aż trzy premiery: „Simona Kossak”, „Vaiana 2” i „Heretic”. Ponadto widzowie mogą zapoznać się z licznymi filmowymi przebojami oraz projektami specjalnymi, takimi jak Kultura Dostępna czy Maraton Władcy Pierścieni.Polską nowością na najbliższy tydzień jest dramat „Simona Kossak”, przybliżający prawdziwą historię potomkini artystycznej rodziny Kossaków. Młoda kobieta porzuca dotychczasowe życie i towarzyskie salony, aby objąć posadę naukowczyni w Białowieży. W środku puszczy, pomimo trudnych warunków – bez prądu i bieżącej wody – rozpoczyna życie na własnych warunkach. Tam poznaje fotografa Lecha Wilczka, z którym łączy ją niezwykła relacja. Jednakże wyobrażenia Simony o pracy przyrodnika ulegają bolesnej weryfikacji. Musi stanąć w obronie nie tylko swoich ideałów, ale również świata roślin i zwierząt… W rolach głównych występują: Sandra Drzymalska, Jakub Gierszał i Agata Kulesza.W repertuarze znajdzie się także nowa animacja wprost ze studia Disney – to „Vaiana 2”, czyli kontynuacja ciepło przyjętej historii nawiązującej do kultury wysp Polinezji. Trzy lata po wydarzeniach z pierwszej części, Vaiana otrzymuje nieoczekiwane wezwanie od swoich przodków. Dziewczyna musi wypłynąć na dalekie i dawno zapomniane wody Oceanii. Vaiana zbiera więc grupę śmiałków gotowych na przygodę życia, wśród których znajduje się jej przyjaciel Maui. Ich zadaniem będzie przełamanie niebezpiecznej klątwy, a nie będzie to proste, gdyż będą musieli stawić czoła starym i nowym wrogom.Jesienna aura sprzyja oglądaniu horrorów, a już w najbliższym tygodniu pojawi się kolejna nowość z tego gatunku. „Heretic” opowiada o dwóch młodych kobietach, które od drzwi do drzwi starają się głosić słowo Boże. W jednym z domów otwiera im czarujący pan Reed – szybko okazuje się jednak, że mężczyzna posiada diaboliczną drugą twarz. Niespodziewanie wszystkie wyjścia zostają zamknięte, a podejrzany gospodarz co chwila pojawia się, aby zadać im kolejną zagadkę testującą ich wiarę. Rozpoczyna się śmiertelnie niebezpieczna gra, w której stawką jest przetrwanie…Ponadto w repertuarze Heliosa znajdą się hitowe nowości ostatnich tygodni, takie jak „Gladiator 2” w reżyserii Ridleya Scotta. Lucjusz jako dziecko był świadkiem śmierci Maximusa z rąk swojego wuja Commodusa. Teraz decyduje się walczyć w Koloseum jako gladiator, aby przeciwstawić się dwóm cesarzom, rządzącym Rzymem żelazną pięścią. Z wściekłością w sercu i z nadzieją na lepszą przyszłość Cesarstwa Lucjusz musi spojrzeć w przeszłość, aby znaleźć siłę i honor, by zwrócić chwałę Rzymu jego ludowi.Fani kina familijnego mogą wybrać się do kin na pozytywną produkcję „Paddington w Peru”. Tytułowy bohater wraz z rodziną Brownów postanawia wyruszyć w daleką podróż do Ameryki Południowej, a dokładniej do Peru, aby odwiedzić swoją ukochaną ciocię Lucy. W tym celu wszyscy udają się do umieszczonego nieopodal lasu deszczowego Domu dla Emerytowanych Niedźwiedzi. To jednak dopiero początek niezwykle ekscytującej przygody, w trakcie której odkryją wiele tajemnic.Kinomani, którzy pragną poczuć ducha zbliżających się Świąt, mogą zapoznać się z najnowszą częścią kultowej serii. Film „Listy do M. Pożegnania i powroty” ukazuje losy różnorodnych bohaterów, które krzyżują się w Wigilię. Do sagi po dłuższej przerwie powraca postać Mikołaja. Mężczyzna odwiedza dawnych i nowych przyjaciół, podczas gdy jego synek Ignaś rusza w pościg za utraconym prezentem i duchem Świąt… Ponadto w obsadzie znalazła się plejada polskich gwiazd!Kina Helios słyną z organizacji popularnych Nocnych Maratonów Filmowych, najbliższa edycja cyklu będzie w pełni poświęcona produkcjom stworzonym na podstawie dzieł J.R.R. Tolkiena. W piątek, 22 listopada odbędzie się Maraton Władcy Pierścieni, podczas którego widzowie będą mogli obejrzeć wszystkie części przebojowej trylogii w wersji reżyserskiej. Z kolei melomani mogą wybrać się do Heliosa na porywające koncerty uwielbianego tenora. Widowisko „Andrea Bocelli 30: The Celebration”, które zawita na wielkich ekranach 23 i 24 listopada, podsumowuje trzydzieści lat artysty na scenie i jest okazją do przypomnienia największych przebojów w jego wykonaniu. W poniedziałek, 25 listopada w wybranych lokalizacjach odbędą się seanse z cyklu Kino Konesera. Widzowie będą mogli zobaczyć słynny koreański thriller „Oldboy” w odnowionej jakości obrazu. Główny bohater, Dae-su, mści się po latach za zabójstwo swojej żony… Natomiast w czwartkowe popołudnie, 28 listopada w kinach zagości cykl Kultura Dostępna i polska komedia romantyczna „Miłość jak miód”. Majka i Agata zamieniają się miejscami, dzięki czemu odnajdują wielkie uczucie.Bilety na listopadowe seanse dostępne są w kasach kin Helios, w aplikacji mobilnej oraz na stronie www.helios.pl. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a  także zaoszczędzić w ramach oferty „Wcześniej kupujesz, więcej zyskujesz”. Data rozpoczęcia wydarzenia: 22.11.2024
Dawid Podsiadło - Dokumentalny  w Helios na Scenie Dawid Podsiadło - Dokumentalny w Helios na Scenie W czerwcu 2024 roku Dawid Podsiadło zagrał 7 koncertów stadionowych dla pół miliona widzów. Finałem tej trasy były rekordowe dwa koncerty na Stadionie Śląskim w Chorzowie dla prawie 200 tys. osób. Ten film to zapis tych 7 wyjątkowych dni, a zobaczymy go już 3 grudnia w kinach Helios.Film „Dawid Podsiadło – Dokumentalny” to intymny portret jednej z największych postaci polskiej sceny muzycznej. Reżyser Tomasz Knittel zabiera widzów na pełną emocji podróż, towarzysząc Dawidowi Podsiadle podczas jego monumentalnej trasy koncertowej, obejmującej siedem występów na stadionach w Gdańsku, Wrocławiu, Poznaniu i Chorzowie. Jednak to nie same koncerty są tu najważniejsze, lecz Dawid – artysta, który tą trasą zamyka pewien etap swojej kariery i zastanawia się, co przyniesie przyszłość.Kamery śledzą Dawida nie tylko na scenie, ale przede wszystkim za kulisami – w chwilach skupienia, zmęczenia, radości i refleksji. Film pokazuje jego prawdziwą twarz: człowieka pełnego pasji, ale i niepewności.Dawid otwiera się przed widzami, dzieląc się przemyśleniami o drodze, którą przeszedł, o presji związanej z popularnością oraz o tym, co dalej po zakończeniu tak ogromnej trasy. Obecność znakomitych gości, takich jak Edyta Bartosiewicz, Monika Brodka, Daria Zawiałow, Kaśka Sochacka, Artur Rojek, Ralph Kaminski, Kortez i Vito Bambino zdecydowanie podkreśla wagę tego etapu.To unikalna okazja, aby zobaczyć, jak wygląda życie artysty w momentach triumfu, ale i w tych cichszych, bardziej intymnych chwilach, kiedy sceniczne światła gasną, a pytanie „co dalej?” staje się najważniejsze.Helios zaprasza melomanów na ten wyjątkowy seans! Bilety dostępne są na stronie www.helios.pl, a także w kasach kin i aplikacji mobilnej. W ramach oferty „Wcześniej kupujesz, więcej zyskujesz” dokonując zakupu z wyprzedzeniem, można wybrać najlepsze miejsca, a także - zaoszczędzić.Data rozpoczęcia wydarzenia: 03.12.2024
Reklama
Reklamamuzyczny spektakl Metamorfozy
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 4°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1021 hPa
Wiatr: 15 km/h

ReklamaKino Kitka Tomaszów
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama